W sobotę w Starym Browarze

'Skene jest cennym klejnotem, a Etienne Guilloteau - choreografem, którego karierę warto śledzić'
Dwa lata po ukończeniu brukselskiej szkoły tańca PARTS, młody francuski choreograf Etienne Guilloteau tworzy swój pierwszy spektakl: skene, duet z Claire Croizé. Oddając swego rodzaju hołd (i uczniowski dług) choreografom Jonathanowi Burrowsowi i Vincentowi Dunoyer, precyzja z jaką tancerze wykonują surową partyturę jest nadzwyczajna. Nawet najmniejszy ruch odczytać można w każdym szczególe: skene to poruszające się ciała i radość ich oglądania, prawdziwe bogactwo w swoim minimalizmie. Oboje w dżinsach, białych T-shirtach i tenisówkach, Croizé i Guilloteau wyglądają jak każdy na ulicy. Impulsem do ruchu jest zawsze zewnętrzny element, np. krzesło, pozwalające poszukiwać wszystkich możliwych relacji między ciałem a krzesłem. Albo róg sceny, wokół którego krążą oboje jakby czekali na autobus. W monotonii tego z pozoru straconego czasu coś przykuwa uwagę, pobudza wyobraźnię. Wychodząc od banalnego wyimaginowanego szczegółu, codzienna rzeczywistość przekształca się w taniec. Świetna reżyseria światła Hansa Meijera ukazuje pustą przestrzeń, w której rozbrzmiewa klasyczna muzyka. Synchronicznymi pociągnięciami rozpostartych ramion tancerze zagarniają całą przestrzeń. Fizyczna siła i napięcie ramion są punktem wyjścia dla rozwijającego się choreograficznego materiału, na który złożą się krótkie rytmiczne ruchy klatki piersiowej i miednicy. Ciała przedstawione są na scenie w szczególny sposób, manifestujący wzajemne różnice, uzależnioną od płci anatomię. Cielesna energia współgra z akcentami muzycznymi, miarowe gesty ze światłem i cieniem. W odróżnieniu od choreografii, potraktowanie muzyki Mozarta w spektaklu jest skrajnie tradycjonalistyczne. W trakcie oglądania percepcja rozszerza się jednak, formalny taniec wymaga bowiem 'tańczącego oka', błyskotliwej wyobraźni. Skene jest bowiem w rzeczywistości choreografią percepcji, zaprasza widza do wspólnego doświadczenia synchronii tancerzy - do stopniowego zatracenia w roztańczonym chaosie mikroskopijnych detali. Nie często mamy szansę oglądać młodych tancerzy zaangażowanych w studiowanie czysto choreograficznych przestrzeni, stroniących zarówno od teatralizacji, jak i dosłownych konceptualnych poszukiwań. Skene jest cennym klejnotem, a Etienne Guilloteau - choreografem, którego karierę warto śledzić Etienne Guilloteau i 'Skene', choreografia dla tańczącego oka Jeroen Peeters (De Morgen, March 24, 2004)

Materiały Teatru
25 października 2006

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia