W świecie dziewczynek
"Najwyraźniej nigdy nie był pan 13-letnią dziewczynką" - reż. Iga Gańczarczyk - Teatr Łaźnia Nowa w KrakowieW Łaźni Nowej już po raz drugi przemówiła grupa młodych ludzi. A głosu użyczyła im Iga Gańcarczyk w ramach projektu społecznościowo-teatralnego. Pierwszy projekt to „Piccolo Coro dell Europa". Natomiast tym razem do głosu zostały dopuszczone jedynie dziewczęta w jasno określonym tytule: „Najwyraźniej nigdy nie był pan 13 letnią dziewczynką".
Podstawą tego projektu są warsztaty w ramach „Lata w teatrze" organizowanego przez Instytut Teatralny. Podczas zajęć edukacyjnych grupa dziewcząt pracowała z Agatą Otrębską. To tam podczas plastycznych warsztatów rodziły się pierwsze rozmowy, opinie i spostrzeżenia. Natomiast nad całością spektaklu czuwała Iga Gańcarczyk. Reżyserka rozpoczęła próby bez gotowego scenariusza. W ten sposób spektakl siłą rzeczy powstał w wyniku improwizacji, wyznań 13-letnich dziewczynek i skoncentrował się na ich osobistym doświadczeniu.
Oddanie głosu dziewczynkom przez reżyserkę sprawiło, że spektakl zamienia się w szczerą i wzruszającą opowieść. Podczas przedstawienia prezentowane są nagrania wideo, gdzie dziewczyny zwierzają się ze swoich problemów oraz sekretów. Te dyskretne zwierzenia, czasem nawet banalne wyznania, w całości spektaklu nabierają ogromnego znaczenia, stają się pełnoprawną historią, a widz z pewnością nie myśli o nich w kategoriach błahostki. Problemy dziewczyn, ich rozmowy o byciu dziewczynką, każą widzom zastanowić się nad kwestią wychowania oraz na nieświadomym wtłaczaniu kobiety w schematy lub stereotypy.
Spektakl ma luźną strukturę, nie ma linearnego charakteru, co wpisuje się w feministyczne narracje, budując ciekawy kontrast do klasycznej budowy z punktem kulminacyjnym. Luźna struktura nie wpływa negatywnie na odbiór. Widz z pełnym zainteresowaniem śledzi kolejne wydarzenia na scenie, niepewny tego, co nastąpi. Ponadto scenografia w spektaklu to zwisający „Wspólny pokój" dziewcząt, który tylko czasami zostaje odsłonięty. Często widz wydarzenia w pokoju może podglądać jedynie za pomocą kamery. Za odsłonięcia pokoju odpowiedzialne są dziewczyny-aktorki. W ten sposób reżyserka zmobilizowała dziewczyny do wspólnej odpowiedzialności za cały projekt.
Istotnym elementem spektaklu jest choreografia ułożona prze Dominikę Knapik. Choreografka z jednej strony potrafiła uruchomić i zachować spontaniczność, indywidualność i energię dziewczynek, a z drugiej strony potrafiła je sprawnie zorganizować, wprowadzić w konkretną formę. W ten sposób większość układów jest przejrzysta, sformalizowana, a przy tym energetyczna i ciekawa.
Projekt Igi Gańcarczyk posiada ogromny potencjał społeczny. Udział dziewczynek w przedstawieniu sprawia, że wydarzenie nabiera krytycznego charakteru. Nie ma tam czarowania widza, ani tworzenia sztucznych konstruktów. Ogromnym niebezpieczeństwem i wspaniałym gestem reżyserki było oddanie głosu samym aktorką. Ten odważny gest stał się największym atutem spektaklu. Nie została bowiem zaproponowana żadna narracja – sztucznie skonstruowana; wszystko czego się dowiadujemy ze spektaklu wychodzi z samych dziewczynek – tyle, że właściwie uruchomionych. Pragnę podkreślić ten potencjał krytyczny spektaklu, gdyż z pewnością wymagał od reżyserki dużego zaangażowania. Łatwo jest organizacyjnie rozdzielić konkretne role dzieciom i odpowiednio ustawić na scenie. Gańcarczyk jednak rezygnuje z takiego modelu pracy, wyraźnie widać w przedstawieniu, że stara się uruchomić dziewczyny, zapewnić im bezpieczną przestrzeń do wypowiedzenia się, a ponadto dobrze to wszystko zorganizować tak, aby nie stało się to ograniczeniem dla aktorek.