W tym mieście zacznie się chodzić do Teatru Centralnego
"Serce" - reż. Monika Czajkowska - Teatr Centralny w LublinieCoweekendowy repertuar od rozpaczy po płacz ze śmiechu, splot „niezwykłych osobowości teatralnych", niekończąca się lista pomysłów i szczypta „Serca" – tym chce sobie zaskarbić sympatię publiczności Teatr Centralny. – Ludzi, którzy do teatru chodzą, nie jest tak wielu, dlatego trzeba o nich szalenie mocno zadbać – twierdzi jego dyrektor.
Rolę tę powierzono Jarosławowi Tomicy, który sam o sobie mówi, że jest „dyrektorem honoris causa", bo pełniona przez niego funkcja jest kolektywna. A nowo powołanej do życia instytucji – której nazwę zresztą mogą kojarzyć prawdziwi miłośnicy i miłośniczki sprzed kilkunastu lat (choć sami twórcy i twórczynie mówią tu raczej o inspiracji niż o wznowieniu) – już na starcie wylicza niezwykłości.
– Chcemy wybudować miejsce o niezwykłej ofercie, niezwykłym splocie niezwykłych osobowości, które tworzą te teatry. Nazwa zbieżna z poprzednią, ale historia kompletnie inna – zapewnia.
Według Pawła Passiniego poprzedni Teatr Centralny, powstały u progu drugiej dekady millenium i działający przez kilka lat, to opowieść o czasach, kiedy teatr w Lublinie był „bardzo znaczący".
– Tylko że wtedy byliśmy w trakcie remontu, w przenosinach i bardziej rozpoznawano nas zagranicą niż w Lublinie. Nasze spektakle dostawały nagrody, ale tutaj było o nas słychać bardzo mało. Teraz zapraszamy was do nowej formuły nie tylko, żebyście przychodzili na spektakle, ale żebyście tu byli. Bo oprócz tego, co teatr ma do zaproponowania w czasie spektakli, jest jeszcze to wszystko, co się dzieje przed i po: wszystkie rozmowy, których temperatura i tematy są inne niż w jakimkolwiek innym teatrze w mieście. Chcemy, żebyście się nauczyli, że tutaj jest po prostu co weekend teatr – zaznacza.
Teatr Centralny będzie w dużej mierze autonomiczną jednostką wewnątrz Centrum Kultury, z własnymi działami i strukturą. Pod wspólnym szyldem będzie działać sześć projektów teatralnych: neTTheatre, Scena InVitro, Czytelnia Dramatu, Teatr Seniora, Scena Komedii i Provisorium.
– Jak państwo prześledzicie odsłony tych teatrów i życiorysy osób, które je tworzą, zobaczycie, że oferta tego miejsca będzie absolutnie niezwykła na mapie tego miasta, mam nadzieję, że również na mapie Polski. Po świecie jeździliśmy od zawsze i nie zamierzamy kończyć tej eskapady – twierdzi Tomica.
Wiadomo już, kiedy Teatr Centralny zostanie oficjalnie zainaugurowany. Czerwiec – i to jego druga, „wakacyjna" połowa – jest dla osób z branży dość nietypowym terminem, ale wybrano właśnie najbliższy piątek 21 czerwca, w wieczór premiery trzeciego odcinka „Dekalogu Teatralnego: Serce".
– Przez to, że Teatr Centralny reprezentować będzie tyle działów, ludzie będą mieli ogromny wybór. Każdy z twórców ma swój specyficzny styl, więc to nie będzie jak w innych teatrach, że raz grają dramat, a raz komedię. U nas będzie inaczej – specjaliści od dramatu dadzą nam dramat, od traumy traumę, a my z Wojtkiem Kaproniem was później rozśmieszymy – mówi Dariusz Jeż ze Sceny Komedii, najmłodszego składnika Teatru Centralnego.