Wagner, Verdi, Puccini

20. Letni Festiwal Opery Krakowskiej

Tegoroczny Letni Festiwal Opery Krakowskiej miał wymiar szczególny. Odbywał się po raz dwudziesty, był więc niejako jubileuszowy. Chyba po raz pierwszy w historii imprezy miał wyraźnie wytyczoną linię repertuarową. Poświęcony został: Wagnerowi, Verdiemu i Pucciniemu.

W powojennym repertuarze Opery Krakowskiej próżno szukać Wagnera. Na wystawienie któregoś z dzieł scenicznych Mistrza z Bayreuth nie pozwalały warunki, w jakich pracowała Opera oraz możliwości jej skromnego zespołu. Od ośmiu lat, od oddania do użytku własnej siedziby instytucji, jej kierownictwo systematycznie poszerzało ofertę programową, zwiększając stopień jej trudności. Po wystawionej przed czterema laty "Ariadnie na Naxos" Richarda Straussa wreszcie w tym roku przyszedł czas na Wagnera. Premiera "Tannhausera" zainaugurowała 9 czerwca tegoroczny Letni Festiwal Opery Krakowskiej. Reżyserii podjął się Laco Adamik, scenografię i kostiumy zaprojektowała Barbara Kędzierska, muzycznie przygotował i poprowadził premierę Tomasz Tokarczyk. Ruch sceniczny był pomysłem Katarzyny Aleksander-Kmieć.

Obraz raju i obraz ziemskiego życia

Reżyser wyłożył credo: "Każdy człowiek składa się z dwóch części. Jedna z nich to biologia, natura, a druga - to duch, świadomość, kultura. (...) Dychotomia człowieka, który składa się ze szczęścia i nieszczęścia, z młodości i starości, z miłości i odrzucenia, przejawia się we wszystkich sferach naszej egzystencji. (...) Obraz raju i obraz ziemskiego życia w tym utworze jest dla mnie figuracją naszego losu". Scenografka ową dwoistość podkreśliła kontrastem czerni i bieli, chwilami nieco męczącym dla oczu. Brakło mi "boskiego raju" w świecie Wenus. Bachanaliom, które zajęły sporą część uwertury, brak było radości, dużo natomiast było w nich bezładnego ruchu.

Mocną stroną premierowego spektaklu było jego staranne przygotowanie muzyczne. Tomasz Tokarczyk poprowadził muzykę Wagnera z pasją i znawstwem. 9 czerwca usłyszeliśmy doborowy zestaw solistów. Tomasz Kuk w tytułowej roli, Ewa Vesin jako Wenus, Wioletta Chodowicz - Elżbieta, Mariusz Godlewski - Wolfram, Andrzej Lampert - Walter, byli nie tylko świetni muzycznie, ale i wiarygodni. Także wykonawcy pozostałych ról: Monika KorybaIska jako Pastuszek, Aleksander Teliga - Landgraf, Krzysztof Kozarek - Der Schreiber, Jacek Ozimkowski - Reinmar, Andrzej Biegun- Biterolf, walnie przyczynili się do stworzenia spektaklu, który dał publiczności wiele satysfakcji i dobrze zapisał się w historii Opery Krakowskiej.

Trubadur

Od lat przy organizacji Letniego Festiwalu Opera Krakowska współpracuje z dyrekcją Zamku Królewskiego na Wawelu. Owocem tej współpracy są koncerty i spektakle na Dziedzińcu Arkadowym siedziby królów polskich, wnętrzu urokliwym, będącym wymarzoną scenografią do większości pozycji z operowego kanonu. W bieżącym roku w tym jedynym w swoim rodzaju entourage'u obejrzeliśmy "Trubadura" Verdiego. Było to przeniesienie na Wawel spektaklu przygotowanego przed trzema laty przez Laco Adamika i prezentowanego w siedzibie Opery. Pierwszy spektakl odbył się 17 czerwca, 19 czerwca było to drugie wystawienie tego samego spektaklu pod batutą Tomasza Tokarczyka, który "Trubadura" przygotował muzycznie wystąpili: Manrico -Tomasz Kuk, Leonora - Katarzyna Oleś-Blacha, Hrabia di Luna - Leszek Skrla, Azucena - Małgorzata Walewska, Ines - Monika Korybalska, Ferrando - Wołodymyr Pankiw. Z wyjątkiem tego ostatniego wszyscy śpiewali przed trzema laty spektakl premierowy. Okazało się, że był to zestaw popisowy. Artyści, nienaganni wokalnie, stworzyli żywy, jędrny teatr, zaangażowali uwagę widzów. 17 czerwca nawet deszcz nie zniweczył zainteresowania melomanów. To był piękny spektakl.

Verdiowskie "Arie Oper Świata"

Dwa dni później w tym samym miejscu, słuchaliśmy "Arii Oper Świata". To tradycyjnie najbardziej ulubiona przez melomanów część Letniego Festiwalu Opery Krakowskiej. Program tego koncertu budowany jest z najsłynniejszych arii i ensembli pochodzących z najpopularniejszych dzieł scenicznych. Tradycją jest udział w tym wieczorze gwiazd światowej sceny operowej. W minionych latach w tym koncercie występowali m.in. Małgorzata Walewska, Piotr Beczała, Mariusz Kwiecień, Artur Ruciński. Program wieczoru złożony został z fragmentów oper Verdiego: "Aidy", "Balu maskowego", "Don Carlosa", "Nabucca", "Rigoletta" i "Traviaty". Do udziału w nim zaproszono Edytę Kulczak, obdarzoną ładnym mezzosopranem etatową śpiewaczkę Metropolitan, realizującą na nowojorskiej scenie role drugoplanowe. Obok niej wystąpili artyści Opery Krakowskiej: Magdalena Barylak, Wioletta Chodowicz, Tomasz Kuk i Adam Szerszeń. Partnerowali im Orkiestra i Chór Opery Krakowskiej pod dyrekcją Tomasza Tokarczyka. Poszczególne punkty programu słowem wiązała Katarzyna Sanocka.

Ten koncert wykazał mistrzostwo kompozytorskie Verdiego, nie tylko jego ogromną inwencję melodyczną i kapitalny zmysł dramatyczny, lecz także doskonałość rzemiosła, znajomość wielu technik kompozytorskich łącznie z fugą. Udowodnił też, że czasem łatwiej zaśpiewać spektakl niż jedną, wyrwaną z kontekstu arię. Większość prezentacji pozostawiła artystyczny niedosyt. Były w tym koncercie momenty piękne. Dobrze zabrzmiały fragmenty chóralne. Z przyjemnością słuchałam Tomasza Kuka, który jest w świetnej dyspozycji wokalnej. Wzruszyła mnie Wioletta Chodowicz w arii "Morró, ma prima in grazia" z III aktu "Balu maskowego". Adam Szerszeń bardzo muzykalnie wcielił się w starego Germonta. Niebanalnym finałem wieczoru był ensemble z II altu "Nabucca - S'appressan gl'istanti", przykład mistrzostwa kompozytorskiego Verdiego dobrze oddany przez wszystkich wykonawców koncertu

Puccini w siedzibie Opery

Jednym z celów Letniego Festiwalu Opery Krakowskiej jest przypomnienie melomanom najcelniejszych pozycji pokazywanych na jej scenie. Z bieżącego repertuaru wybrano trzy opery Pucciniego, które melomani mogli obejrzeć w gmachu Opery. "Madame Butterfly" w reżyserii i scenografii Waldemara Zawodzińskiego od siedmiu lat obecna na scenie Opery Krakowskiej niezmiennie urzeka nie tylko muzyką, ale i plastycznym pięknem obrazu. Wioletta Chodowicz w tytułowej partii jest niezmiennie wzruszająca. Brawom nie było końca. Ulubioną operą melomanów jest także "Tosca". Krakowska inscenizacja Laco Adamika jest obecna na scenie od 1997 roku i wciąż znajduje entuzjastów. W troje głównych bohaterów wcielili się: Magdalena Barylak, Tomasz Kuk i Mariusz Godlewski. Trzecia z prezentowanych oper to "Cyganeria" także w reżyserii Laco Adamika. Melomani z radością słuchali i oglądali, Iwonę Sochę - Mimi, Andrzeja Lamperta - Rudolfa, Katarzynę Oleś-Blacha - Musettę i Adama Szerszenia - Marcella. Zestawienie tych trzech różnych dzieł Giacoma Pucciniego, które poprowadził Tomasz Tokarczyk, unaoczniło potęgę talentu kompozytora.

Balet i operetka

Od kilku lat ważne miejsce w programie Letniego Festiwalu Opery Krakowskiej zajmuje gala baletowa. Na Dziedzińcu Arkadowym Wawelu oglądaliśmy 20 czerwca balet "Emocje" w wykonaniu zespołu baletowego Opery Krakowskiej. Cztery odrębne sceny przygotowane przez różnych choreografów do muzyki różnych epok opowiadały o bogactwie ludzkich uczuć. Grupa solistów baletu Opery: Gabriela Kubacka, Mizuki Kurosawa, Bożena Kowalska, Martyna Dobosz, Agnieszka Chlebowska, Dżina Kazyrskaya, Dzmitry Prokharau, Yauheni Yatskevich, Robert Kędziński i Adam Mosko, oddała te uczucia z wielkim zaangażowaniem i maestrią.

Zwieńczeniem festiwalu był spektakl "Operetka, moja -miłość...!" zbudowany z najpiękniejszych arii i duetów z operetek Abrahama, Kalmana, Lehara, Offenbacha i Straussa. Z orkiestrą i chórem opery, pod dyrekcją Sławomira Chrzanowskiego, śpiewali: gość specjalny - Grażyna Brodzińska, Katarzyna Oleś-Blacha, Marcelina Beucher, Andrzej Lampert, Adam Sobierajski i Adam Szerszeń. Koncert dedykowano pamięci Jana Kiepury w 50. rocznicę śmierci oraz pamięci zmarłego w tym roku Bogusława Kaczyńskiego, wielkiego jego admiratora. Pierwotnie wieczór miał się odbyć w otoczeniu zabytkowych budowli Starej Gazowni na krakowskim Kazimierzu, niestety pogoda pomieszała organizatorom plany. Ale i w teatralnej sali muzyka operetkowa zajaśniała pełnym blaskiem.

Anna Woźniakowska
Twoja Muza
14 września 2016

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia