Walka Biesa z Bogiem i Szatanem

"Scenariusz " - reż. Aneta Adamska - Teatr Przedmieście w Rzeszowie

Gdzie biegnie granica między dobrem i złem, uosabiającymi, acz nie do końca Boga i Szatana? Piotr Bies, autor sztuki „Scenariusz" wystawionej w rzeszowskim Teatrze Przedmieście uważa słusznie, że już samo pokazanie nawet fragmentu walki, która toczy się nieustannie między złem i dobrem w każdym człowieku jest warte godziny spędzonej w teatrze.

Tę walkę i związaną z nią współczesną refleksję reżyser Aneta Adamska przedstawia w sposób urzekający szczerością i naturalnością. Misternie prowadzi aktorów Pawła Srokę i Macieja Szukałę zalecając im grę pozbawioną pouczania i prowokowania, naturalną i oszczędną. Chociaż miejscami błyskotliwe dialogi zachęcają do grania żywiołowego, a sam temat do popadania w pouczanie. Cały spektakl toczy się wartko, konsekwentnie i skupia uwagę.

Paweł Sroka i Maciej Szukała grają bohaterów stojących po stronie zła i dobra. Widzowie szybko orientują się, że dowcipne i przewrotnie napisane dialogi mają ich zmusić do zajrzenia do własnych sumień i poszukania w nich odpowiedzi na stawiane kwestie. W spektaklu Pan Bóg – uosabiający dobro,  wcale nie ma patentu na wszechwiedzę. A Szatan – symbol zła, niekoniecznie zawsze bywa jego wcieleniem. Kiedy aktorzy sprytnie przerzucają się pytaniami i refleksjami na temat natury ludzkiej, widzowie wiedzą, że ta sytuacja w jakimś stopniu odnosi się do nich bezpośrednio. Nie wiedzą jedynie, jak powinni reagować? Od razu, po jakimś czasie?

Toczony dialog między dobrem i złem jest po części opisem współczesnego świata. Można doszukiwać się w nim aluzji do fanatyzmu, feminizmu i totalitaryzmu. Bohater Sroki, ten „zły", swoją wyrazistością wzbudza ciekawość większą. Szukała udanie sprowadza swego bohatera bardziej do roli komentatora. Pozornie rola Sroki jest trudniejsza. Musi zewnętrznymi środkami precyzyjnie przedzierzgnąć się z kogoś stonowanego w postać demoniczną. Posłużyć się gestem i mimiką twarzy tak, żeby tę przemianę uwiarygodnić. Szukała w gruncie rzeczy i bardziej swoim wnętrzem niż zewnętrznie musi jednak uwiarygodnić coś bardziej skomplikowanego: Jego bohater, ten „dobry", w istocie ma mieć przewagę, chociaż dla dobra spektaklu nie w sposób nachalnie widoczny.

Ta walka Biesa z Bogiem i obu ich z Szatanem trochę pobrzmiewa Dostojewskim. Żeby móc ją zrozumieć w pełni trzeba mieć do niej dystans. A może i w jakimś stopniu poczucie humoru.

Aneta Adamska posługując się bardzo oszczędną scenografią wyreżyserowała całość w sposób wymagający od widza wyobraźni. Oglądając jej spektakl koniecznie trzeba ją szybko uruchomić i posługiwać się nią w różnych kierunkach.

Andrzej Piątek
Dziennik Teatralny Rzeszów
27 lutego 2014

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia