Warto wybrać się do szkoły teatralnej

"Babel 2" - reż. Maja Kleczewska - PWST, Kraków

Z dawnych czasów doskonale pamiętam wybitne spektakle dyplomowe pokazywane w krakowskiej szkole teatralnej. Ich poziom przewyższał profesjonalne przedstawienia. "Letnicy" w reżyserii Lupy, "Kto się boi Virginii Woolf" w reżysera Peszka, wreszcie "Rajski ogródek" w inscenizacji Pawła Miśkiewicza były przedstawieniami pełnymi

Czas pokazał, że owa praca zaowocowała wspaniałymi karierami. Występujące w tamtych przedstawieniach Magdalena Boczarska, Urszula Grabowska, Magdalena Czerwińska czy Sandra Korzeniak są dzisiaj gwiazdami pierwszej wielkości. Od dawna w PWST brakowało godnego następcy Lupy czy Jarockiego. Być może kimś takim okaże się Maja Kleczewska. Świadczy o tym wyreżyserowany przez nią "Babel 2".

W dobrej, profesjonalnej formie reżyserka przygotowała studentów do zadań, jakich oczekiwał będzie od nich współczesny teatr. Chodzi nie tylko o odgrywanie psychologii, ale także granie z własnymi demonami Tekst austriackiej noblistki wydawał się idealnym materiałem dla tego typu eksperymentu. Jelinek nie bawi się w żadną historię. Scenę zaludniają ludzie, którzy nie potrafią się porozumiewać. Pół-mężczyźni, pół-kobiety, pół-ludzie z zanikiem tożsamości, znerwicowani słabeusze.

Na ekranie wyszukiwarka "google" odnajduje pop kulturowe sekwencje dotyczące monologujących aktorów. W tle pacyfistycznych haseł widzimy "pacyfki" z logo "You Tube\'a". Żyjemy wszak na wielkim medialnym śmietniku. Żeby się przebić, trzeba być wyrazistym, pstrokatym, brzydkim lub pięknym. Dlatego jedna z bohaterek niebezpiecznie bawi się ostrym narzędziem; inna dosłownie zżera surowe mięso; kolejna nieestetycznie obnosi urojoną ciążę.

Korzystająca z tekstu Jelinek Kleczewska, zadaje młodym aktorom mocne, bolesne pytania. O sens uprawiania zawodu. O granice ekshibicjonizmu. Największe objawienie spektaklu, zdumiewający Dawid Ogrodnik, któremu przewiduję wspaniałą karierę, nie wychodzi z roli trans-seksualnego żołnierza nawet podczas ukłonów. Drżą mu ręce, wydaje się nieobecny, odklejony od rzeczywistości. Podejrzewam zresztą, że zarówno dla Ogrodnika, jak i pozostałych studentów, tak skrajna lekcja aktorstwa niebyła ani lekka, ani przyjemna. Warto było jednak podjąć wysiłek. Muszą wiedzieć, że aktorstwo jest często waleniem głową w ścianę. Desperacką próbą obrony prywatnego języka w artystycznej wieży "Babel". Czasami to się udaje.

Łukasz Maciejewski
Polska Gazeta Krakowska
30 grudnia 2011
Teatry
PWST, Kraków

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...