Wczoraj, czyli jutro

"Dawno temu dziś" - reż: Anna Kękuś-Poks - Teatr Polski w Szczecinie

"Dawno temu dziś" Victora Lanoux to komedia - rzec by można - bulwarowa, ale utrzymana w najlepszej francuskiej tradycji gatunku. Lekka, łatwa, przyjemna, lecz inteligentna, dająca okazję do wzruszeń i wrażeń o bogatszym smaku niż cukierkowe ogólne przestanie, tu akurat mające być pochwalą starości.

U Lanoux jest coś więcej. I to "więcej" przeziera z kolejnych scen wartko płynącego przedstawienia, nie na tyle jednak mocno, żeby opowieść o szalonych urodzinach zwariowanej staruszki dotknęła w nas czegoś istotniej, dotkliwiej. 

Założenie sztuki jest proste: 90-letnia babka (Maria Bakka), wciąż pełna życia, coraz bardziej traci kontakt z rzeczywistością, biorąc przeszłość za teraźniejszość. Jak mają w tej sytuacji zachować się jej bliscy - córka (Danuta Chudzianka) i wnuk (Michał Janicki) oraz przyjaciel, "pan z ławki" przy cmentarzu, z którym spędza dni (Jacek Polaczek)? Czy powinni podtrzymywać jej sen na jawie, brać udział w grze, jaka stąd wynika, czy zerwać iluzję i nie dać starszej pani wikłać się w czasie? 

Pozwolić jej śnić - to obdarzyć ją drugim życiem, szansą na ponowne (nowe?) przeżycie przeszłości - miłości, małżeństwa - ale i wiedzieć, że to, co się może zdawać pięknym marzeniem, spełnieniem, jest też bolesnym kłamstwem, zgodą na fałsz, grą na tyle obłudną, że w efekcie niosącą więcej krzywdy niż radości. Bohaterowie sztuki próbują i jednego, i drugiego, chyba podobnie w tej mierze niezdecydowani jak jej autor. W efekcie pytanie się rozmywa, a widz zostaje z niby to otwartym wyborem, ale w rzeczywistości z uczuciem ulgi, że nie musi go dokonywać. W tej chwili, wobec tej opowieści, a i w swoim życiu. 

"Dawno temu dziś" ogląda się więc sympatycznie, bawiąc się i znajdując chwilę do zadumy nad upływającym czasem, ulotnością chwil, prawem do szczęścia bez względu na wiek. Ale różowa tonacja tej melancholii trochę rozczarowuje. 

Cóż, sztuka Lanoux jest tylko komedią, a nie dramatem psychologicznym. Sądzę jednak, że spektakl nie wykorzystał szansy, jaką - mimo wszystko - dawał tekst I nie dlatego, że szansa tkwiła w samym tekście. Bo owszem, jest on zręczny, dowcipny, dobrze skonstruowany, ale i schematyczny w zbyt farsowych czasem rozwiązaniach, płasko rysujący postaci, będące tłem dla głównej bohaterki. No i wyraźnie uciekający od jakiejś istotnej pointy. Ale szansa ta była właśnie w tym, co wokół tekstu, obok, w niedopowiedzeniach, w pytaniach, których tu chyba zabrakło. 

Być może wynikło to stąd, że przedstawienie zamierzono jako benefis. Maria Bakka - związana ze szczecińskimi teatrami od 1959 roku - świętuje w nim 65-lecie swej pracy artystycznej. A wydarzenie tego typu to rzecz naprawdę wspaniała! 

Realizatorzy "Dawno temu dziś" robią więc - mówiąc metaforycznie - miejsce dla świętującej na scenie aktorki. A że sztuka wpisana jest właśnie w scenariusz urodzin - i to tak szacownych - odnieść można wrażenie, że wszystko to jest, w gruncie rzeczy, zręcznie zainscenizowanym jubileuszem. Aktorzy grają więc trochę obok roli (może najwięcej szans na to, aby swą rolę pogłębić, ma Polaczek- bo akordeonista, "pan z ławki", to postać niejednoznaczna, nieco symboliczna - i udaje mu się to czasem), raczej sympatycznie towarzyszą znakomitej koleżance niż mierzą się z przejmującym dylematem, czy słodkie kłamstwo może być lepsze niż gorzka prawda. 

Szkoda, bo Bakka, jako zaplątana w czasie starsza pani, a zarazem dojrzała kobieta i dziewczyna walcząca o swe szczęście -wczoraj, dziś i jutro - nie potrzebuje na scenie taryfy ulgowej i "wolnego pola". Jest dynamiczna i liryczna, zagubiona i zabawna, doświadczona i dziecinna, pełna humoru i dyskretnie ukazanego bólu. Wokół jej roli można by zbudować spektakl inny, ciekawszy. Może mniej miły, niż ten w sprawnej reżyserii Anny Kękuś-Poks, ale odważniejszy, głębszy. 

Tak czy owak, pięknie się stało, że szczeciński Teatr Polski dał swej aktorce okazję do tak wartościowej samorealizacji.

Artur D. Liskowacki
Kurier Szczecinski
14 grudnia 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia