Weekendowe polecenia - Białystok

Weekendowe polecenia Dziennika Teatralnego - Białystok: 17-19.11.2023 r.

Premierowy weekend (17-19.11) przed nami. Teatr Dramatyczny im. A. Węgiierki wystawia „Posprzątane" w reżyserii. Białostocki Teatr Lalek ma sporo propozycji dla młodych widzów. Na scenę powraca też spektakl „Syn" Grupy Wolność.

„Posprzątane" reż. Bożena Baranowska – Teatr Dramatyczny im. A. Węgierki
18 listopada – godz. 19.00 (premiera, Uniwersyteckie Centrum Kultury)
19 listopada – godz. 19.00 (Uniwersyteckie Centrum Kultury)

Sztuka „Posprzątane" amerykańskiej pisarki Sary Ruhl to wielowymiarowa, niezwykle zabawna, ale też wzruszająca historia. Akcja tego komediodramatu toczy się współcześnie, w Ameryce, nad brzegiem oceanu, w stanie Connecticut. Bohaterowie dramatu to: Lane i Charles – małżeństwo dwojga lekarzy, Virginia – nieprzewidywalna siostra Lane, Matylda – ich dowcipna pomoc domowa z Brazylii oraz tajemnicza, charyzmatyczna pacjentka doktora Charlesa – Anna.

Autorka po mistrzowsku splata losy piątki bohaterów, miotanych gwałtownymi – „jak grom z jasnego nieba" zrządzeniami losu. Miłość i Śmierć, Strata i Odkupienie, Rozpacz i Oczyszczenie z dawką wyśmienitego humoru tworzą barwny i trzymający w napięciu kalejdoskop.

„Posprzątane" to również opowieść o skomplikowanej naturze kobiet, o ich wręcz niezwykłej, archetypowej więzi. Mamy tu aż cztery postaci kobiece; cztery, doskonale przez autorkę naszkicowane zróżnicowane portrety kobiet. W obliczu zagrożenia, wyrządzanej krzywdy, niesprawiedliwości, wobec śmierci – kobiety się jednoczą i potrafią wznieść się ponad indywidualne, egoistyczne dążenia. Stają się Wspólnotą. (materiały TD)

„Baśń o rycerzu bez konia" reż. András Veres – Białostocki Teatr Lalek
17 listopada – godz. 9.00
Dawno, dawno temu, był sobie Rycerz bez Konia. I był z tego powodu bardzo nieszczęśliwy. Wszyscy waleczni Rycerze mieli przecież swoje Konie – On jeden jedyny nie miał. Gdybyż tylko wiedział, że gdzieś tam, w świecie, jest Koń w sam raz dla Niego – taki Koń bez Rycerza – na pewno byłoby Mu lżej. Na szczęście artyści z BTL już to wiedzą. Nie wiedzą tylko, czy się spotkają – i jakie będą mieć po drodze przygody.

BTL zaprasza na pełną humoru, rozśpiewaną opowieść o sile marzeń i wielkiej przyjaźni, zdolnej pokonać wszelkie przeciwności losu.

Przedstawienie familijne skierowane do widzów przedszkolnych i wczesnoszkolnych, zrealizowane przez czołowych artystów węgierskiej sceny lalkowej i doświadczonego kompozytora scen polskich. (materiały BTL)

„Misiaczek" reż. Wiesław Czołpiński – Białostocki Teatr Lalek
17 listopada – godz. 10.30
18 listopada – godz. 14.00
19 listopada – godz. 15.00

„Każdy z Niedźwiedzi - fakt to nienowy, zapada w zimie w swój sen zimowy...". Lecz co gdy jeden z nich nie może zasnąć? O tym właśnie wielkim problemie małych niedźwiadków opowiada "Misiaczek" – sztuka Marty Guśniowskiej, skierowana do naj-najmłodszej widowni. Czy Misiaczkowi uda się w końcu zasnąć? Czy cenne lekarstwo na sen przyniesie Sroka? Wiewiórka? Krówka? Czy może Zając? Dowiecie się tego wybierając się na pluszowo-poduszkowy spektakl Białostockiego Teatru Lalek. (materiały BTL)

„Kaszalot" reż. Anna Retoruk – Białostocki Teatr Lalek
18 listopada – godz. 15.00
19 listopada – godz. 16.00

Kto robi teraz lalki własnoręcznie, z potrzeby serca? – to pytanie wielokrotnie powraca w spektaklu „Kaszalot". Okazuje się, że są takie osoby, które mają serce do lalek. Przecież gdy robi się coś z sercem, to z niczego, można stworzyć cały świat.

Jedną z osób, która ma serce do lalek jest z pewnością Marta Guśniowska, dramaturg Białostockiego Teatru Lalek i autorka tekstu „Kaszalot". Nie ukrywa, że sama robi lalki. Chciała wykonać lalkę lisa dla swojego partnera. Lis do końca nie wyszedł. Miał spiczasty ryjek, był brązowy i w dodatku wypełniony kaszą gryczaną. Istny kaszalot. Autorka przyznaje, że tekst „Kaszalota" przeleżał kilkanaście lat w szufladzie, bo wiele osób bało się go zrobić. Nie wiedziało, jak pokazać go na scenie. Tekstem zainteresowała się jednak młoda reżyserka Anna Retoruk i tak „Kaszalot" z powodzeniem trafił na białostocką scenę.

„Syn" reż. Karol Smaczny, Mateusz Smaczny, Marcin Tomkiel – Białostocki Teatr Lalek
17 listopada – godz. 19.00
18 listopada – godz. 18.00
19 listopada – godz. 18.00

Niby był ten sam, tylko głowę miał minimalnie za dużą. Z oczami też było coś nie tak – szerzej rozstawione i ciemne. Leśna baba orzekła, że dziecko zostało podmienione. Od tego momentu zaczęły się dziać dziwne rzeczy...

„Syn" Grupy Wolność prezentowany w Białostockim Teatrze Lalek to spektakl na motywach opowiadania „Podmieniony syn" Mirosława Miniszewskiego, które znalazło się w tomie „Różnia i inne opowieści ze wsi obok". Autor z kolei pisał zainspirowany bajką Adolfa Dygasińskiego. Proza Miniszewskiego jest wciągająca, mroczna, fascynująca. Osadzona na podlaskiej prowincji wypełnionej lokalnymi legendami, wierzeniami i... czarnym humorem.

Obok mrocznej puszczy znajduje się pewna wieś. Miejsce, gdzie często dochodzi do nieprzyjemnych sytuacji, jednak zło nie może się zakorzenić. Dobro tam w końcu zawsze wygrywa, a niedobrych ludzi spotyka zasłużona kara, gdyż pierwotne duchy lasu oraz bagienne baby nie tolerują łamania odwiecznych praw. Dużo tu wnikliwości, ale i filozoficznych rozterek. Miniszewski bawi się podlaskimi wierzeniami, wrzuca je do kotła, starannie miesza, podlewa sosem czarnego humoru i przygotowuje wybitnie smaczne danie z zupełnie zaskakującą puentą. Wierzymy w historie, które opisuje, a przecież wszystkie są wymyślone – co autor sam podkreśla. Tym lepiej. Koniecznie zobaczcie!

„Obserwuję Cię" reż. Włodzimierz Kaczkowski (Teatr Scena współczesna) – Nie Teatr
18 listopada – godz. 19.00
"Czy wiedzą państwo, że co piąty człowiek żyjący na Ziemi jest Chińczykiem?" – pyta reżyser Włodzimierz Kaczkowski. Niby nic nowego, ale po raz pierwszy to proste stwierdzenie faktu brzmi groźnie dla nas, mieszkańców Europy. Bo tam gdzieś daleko za chińskim murem powstaje nowa potęga: ekonomiczna, militarna i technologiczna, która zdaje się zaprzeczać tezie, że nic lepszego niż demokracja nie da się wymyślić. Kontrola społeczna prowadzona za pomocą środków cyfrowych i sterowany przez partię kapitalizm wyprzedza zdecydowanie inne państwa tempem rozwoju. To dzieje się na naszych oczach.
Kosztem i warunkiem chińskiego rozwoju jest kreowanie nowego człowieka, pracowitego, posłusznego władzy, wyzbytego wątpliwości i wierzącego w przyszłość. O to, żeby taki był troszczy się rząd wykorzystując w tym celu nowoczesne technologie, ale również stare chińskie tradycje. Czy rywalizacja z Chinami nie przeniesie tych metod sterowania społeczeństwem również do nas? Pierwsze oznaki tego myślenia naszych władz już widać gołym okiem. Czy w wiecznym wyborze, pomiędzy wolnością i bezpieczeństwem, nie wybierzemy jednak tej drugiej wartości, dochodząc do wniosku, że wolność obfitująca w zagrożenia, kryzysy i niepewność jutra jest stanowczo przereklamowana.
I w związku z tym może dla nas lepiej już teraz, nie czekając na odgórne decyzje, stać się, przynajmniej w myśleniu, Chińczykiem, niezależnie od rasy, wiary i poglądów. Jesteśmy tutaj, żeby w tym Państwu dopomóc. (materiały Nie Teatru).

Anna Dycha
Dziennik Teatralny Białystok
18 listopada 2023

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia