Widoczny powrót goleniowskiego teatru

Stowarzyszenie Teatr Brama w Goleniowie

Przez pięć lat błąkali się po świecie, korzystając nie tylko z pomocy zaprzyjaźnionych teatrów, ale także z renomy, którą wypracowali sobie przez lata twórczej działalności. I choć występowali poza Goleniowem, to i tak byli z nim kojarzeni. To dowód na to, jaką rolę odgrywał Teatr Brama w mieście nad Iną - pisze Marek Osajda w Kurierze Szczecińskim

Mimo że zespół założony i kierowany przez Daniela Jacewicza udzielał się w różnych teatralnych i kulturalnych miejscach, prowadząc przez lata "banicji" twórczą i edukacyjną działalność (m.in. warsztaty dla młodzieży), to ciągle wracał do goleniowskiego matecznika. A trzy lata temu powrócił do organizowania jednej ze swoich sztandarowych imprez, czyli do Ogólnopolskich Spotkań Teatralnych pod nazwą Bramat. Jacewicz z przyjaciółmi zainstalował się... w przepastnych magazynach kolejowej rampy w pobliżu dworca w Goleniowie. I okazało się, że ta lokalizacja jest wyjątkowo trafna. Także dla Bramatu. Pomieszczenia, w których prezentowano spektakle, miały swój specyficzny klimat. Pozwalały zbudować dużą scenę, która nie była oddzielona od widowni. Teatr otrzymał je od prywatnego właściciela rampy, który po prostu, po ludzku chciał mu podać w trudnej sytuacji rękę.  Z tej lokalizacji wynikło kilka ciekawych imprez i spektakli, w których z powodzeniem wykorzystano ciekawą zabudowę i naturalną scenografię. 

Powrót Bramatu stał się chyba punktem zwrotnym w historii Bramy. Bo wtedy okazało się, że ma ona wielu wypróbowanych przyjaciół, w tym wpływową goleniowską posłankę Magdalenę Kochan. To ona tworzyła dobry klimat wokół teatru Daniela Jacewicza, a za nią poszli inni. Patronat nad tą imprezą objęło m.in. starostwo powiatowe i burmistrz Goleniowa. 

Młodzi artyści z Bramy nie ukrywali, że chcą wrócić na stałe do swojego miasta. I tak się w końcu stało, bo otrzymali jeszcze dodatkowe wsparcie, którego w ogóle się nie spodziewali. Otóż po ostatnich wyborach samorządowych burmistrzem został były wojewoda zachodniopomorski Robert Krupowicz, który, jak się okazało, jest nie tylko widzem, ale także człowiekiem, który doskonale wie, jaką rolę odgrywa i może odegrać teatr w życiu miasta.

Dzięki nowemu burmistrzowi i innym wpływowym osobom teatr otrzymał pierwszą samodzielną siedzibę w swojej już prawie 15-letniej historii. Jest to budynek miejscowego amfiteatru, do którego Brama wprowadziła się na początku czerwca. Teraz trwa w nim gruntowny remont, w który zaangażowani są nie tylko członkowie zespołu, ale także goleniowskie przedsiębiorstwa i sponsorzy. Według planów, powinien się zakończyć pod koniec września. 

- Jesteśmy zachwyceni nową siedzibą. Są tu piękne pomieszczenia, w których urządzimy scenę i widownię. Nie zabraknie nam miejsca na magazyny z rekwizytami, pomieszczenie biurowe i salę prób. Zależy nam bardzo na tym, by pozbyć się murów odgradzających teren okalający naszą siedzibę od ludzi. Chcemy ich widzieć, chcemy także widzieć płynącą obok Inę - mówi Jacewicz. 

Remont, który tak bardzo angażuje cały teatr, przedzielony będzie przynajmniej kilkoma wyjazdami na występy w innych miejscowościach, m.in. w: Legnicy, Rzeszowie, Olecku, Barlinku. Teatr weźmie także udział w Wiejskim Festiwalu Sztuki w Strzelewie, który odbędzie się w drugiej połowie sierpnia. 

Brama, która przez pięć lat egzystowała poza Goleniowem, choć nigdy nie zerwała z nim duchowych więzów, ma liczne i owocne kontakty międzynarodowe. Współpracowała m.in. z berlińskim teatrem Metropolis, z którym wspólnie przygotowała spektakl pt. "Platforma" oparty na literackim przeboju Olgi Tokarczuk "Dom dzienny, dom nocny". W ciągu ostatnich lat nawiązała też dobrą współpracę ze znaną norweską grupą "Stella Polaris", z którą chce przygotować wspólny projekt teatralny. 

Międzynarodowe kontakty, a także uczestnictwo w europejskim wolontariacie, sprawiły, że Brama staje się powoli międzynarodowym towarzystwem. Od kilku lat jest w niej Amerykanka, teraz doszlusował Gruzin, a na roczną pracę w tym teatrze "załapali się" Niemiec i Hiszpan. To daje większą różnorodność, dodatkową przestrzeń i możliwość skonfrontowana tego, co robi, z ludźmi z innych stref kulturowych. To umiędzynarodowienie Bramy może być jej dodatkowym teatralnym atutem. 

Zbliżające się 15-lecie teatru staje się okazją do refleksji i podsumowań. Marta Mikuła pisze o historii Bramy książkę, powstaje także film pokazujący jej pracę, drogę twórczą i osiągnięcia. Dobrze obchodzić ważną rocznicę w mateczniku...

Marek Osajda
Kurier Szczecinski
29 lipca 2011

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia