Wiedziałem, że będzie dobrze
rozmowa ze Stefanem MünchemRozmowa ze Stefanem Münchem
Które koncerty okazały się największymi festiwalowymi "hitami"?
- Ależ to był hit za hitem! Całą konstrukcję programu festiwalowego oparłem na założeniu, że zamiast imprezy dwutygodniowej dajemy dwa koncerty dziennie przez osiem dni: po południu muzyka sakralna w kościołach Krynicy i Tylicza oraz recitale wokalne z towarzyszeniem fortepianu, wieczorem duże koncerty z orkiestrą i monodram Alicji Węgorzewskiej "Diva for Rent". To również imponujący rozmachem i efektami technicznymi show "Michael Jackson Symphonicznie" w wykonaniu wokalistów, tancerzy, chóru i Modern Symphony Orchestra pod batutą Mikołaja Blajdy.
" Nie będę udawał, że jestem Bogusławem Kaczyńskim bis. Szanuję jego dorobek i nie odcinam się od tradycji, ale zamierzam zmodernizować imprezę. Pokażemy różne odcienie muzyki, żeby trafić do szerszej publiczności." powiedział Pan w rozmowie z Gazetą Krakowską. Czy sprawdziło się to w praktyce?
- W licznych wywiadach i rozmowach z dziennikarzami wielokrotnie podkreślałem, że Bogusław Kaczyński jest wyjątkową osobowością polskiego życia muzycznego i nie zamierzam komentować okresu, w którym kierował krynickim festiwalem. Uzbierało się tego blisko trzydzieści lat, a to znaczy, że znaczna część słuchaczy nie znała innej formuły festiwalowej. Trzeba było się z tym zmierzyć, ale udało się. Kiedy umilkły oklaski po ostatnim bisie i zgasły światła sceny, wiedziałem, że będzie dobrze!
Co było nowością festiwalu?
- Poza koncertami operowo-operetkowymi i typowymi recitalami wokalnymi, nowe było w zasadzie wszystko. Muzyka pop, piosenka żydowska, koncert Stanisława Soyki, koncerty w kościołach. Nawet monodram był inny. Przy okazji, w poprzednich latach z frekwencją na monodramach bywało rozmaicie. Teraz "Diva for Rent" wypełniła szczelnie widownię. Cieszę się z tej różnorodności.Taka jest oferta największych światowych festiwali.
Czy mógłby Pan opowiedzieć nieco o repertuarze i artystach tegorocznego festiwalu?
- Mieliśmy bardzo mało czasu na ułożenie programu. Trzeba pamiętać, że wielu dyrygentów i solistów może w tej chwili rozmawiać na temat planów na 2013 rok, albo jeszcze dalej. Z dumą mogę powiedzieć, że gośćmi Festiwalu byli śpiewacy, którzy w swoich CV mają występy na najbardziej prestiżowych scenach świata, od nowojorskiej Metropolitan Opera po mediolańską La Scalę, londyńską Covent Garden i Staatsoper w Wiedniu - Małgorzata Walewska i Robert Gierlach. Młodszy z braci Gierlachów, Wojciech, także podbija europejskie sceny, podobnie jak Krystian Krzeszowiak, solista opery w Filadelfii, który śpiewał pod batutą Claudia Abbado. Dalej - czołówka polskich tenorów (Paweł Skałuba, Adam Zdunikowski, Tomasz Krzysica, Tomasz Kuk, Adam Sobierajski) i baryton Leszek Skrla. Wszyscy świetni zarówno w ariach operowych, jak w piosenkach z repertuaru Jana Kiepury czy w efektownych wiązankach neapolitańskich i latynoskich. Pań było w tym roku mniej, ale sopran koloraturowy Katarzyny Oleś-Blachy, sopran Iwony Sochy czy mezzosopran Magdaleny Idzik może być ozdobą największych festiwali. A znakomite show Vadima Brodskiego, wzruszające i przyjęte owacyjnie piosenki żydowskie Jacka Ścibora i Jolanty Münch, a skrzący się dowcipem monodram Alicji Węgorzewskiej? A symfoniczna wersja największych przebojów Michaela Jacksona?
W których zakątkach Krynicy odbywały się koncerty?
- Koncerty popołudniowe odbywały się w kościołach, w tym także w cerkwi oraz w sali balowej Starego Domu Zdrojowego, Wieczorowe w Pijalni (na tzw. płycie głównej, gdzie było około tysiąca krzesełek) i na deptaku.
Festiwal był mieszanką różnych muzycznych stylów, pojawił się nawet - co jest niesamowicie intrygujące - Michael Jackson w wykonaniu orkiestry symfonicznej. Skąd taka różnorodność?
- Bo tak się to robi w Salzburgu, Berlinie, Innsbrucku, na Holland Festival i w wielu innych miejscach. To jest sprawdzone, niczego nowego nie trzeba wymyślać.
A co będzie za rok?
- Wkrótce zasiądziemy do podsumowania i oceny Festiwalu, a także do planowania następnej edycji imprezy. Chciałbym, aby w roku 2013 Festiwal był jeszcze lepszy i przyniósł wiele satysfakcji (i niespodzianek też) krynickiej publiczności.
Dr Stefan Münch specjalizuje się m.in. w historii muzyki, teatru i estetyki dzieła muzycznego. Jest recenzentem i dziennikarzem, stałym współpracownikiem Filharmonii Narodowej. Od prawie dwóch dekad występuje jako prezenter festiwalu w Łańcucie. Założył i prezesuje Stowarzyszeniu Pro Musica Antiqua. Kieruje festiwalem "Muzyka i Plastyka - Tempus Paschale", zainicjował festiwal "Orient-Okcydent".