Wiele niespełnionych miłości

"Trędowata. Melodramat" - reż. Wojciech Faruga - Teatr Polski w Bydgoszczy

"Trędowata. Melodramat" to najnowsza premiera Teatru Polskiego w Bydgoszczy, która zmierzy się nie tylko z literacką legendą, ale i współczesnymi problemami.

Po powieść Heleny Mniszkówny chętnie sięgali filmowcy, od czasu do czasu pojawiała się też na deskach, m.in. Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu, gdzie w 1970 "Trędowata" w reżyserii Macieja Prusa cieszyła się wielkim zainteresowaniem publiczności. 7 maja przekonamy się, czy podobnym sukcesem będzie premiera w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, w którym reżyserowania melodramatu nad melodramatami podjął się Wojciech Faruga.

Jak zdradził nam Paweł Sztarbowski, zastępca dyrektora ds. programowych TPB, który jest odpowiedzialny za dramaturgię bydgoskiej inscenizacji, spektakl "Trędowata. Melodramat" w kostiumie i scenografii przeniesie nas w realia końca XIX wieku, ale już sam język i sposób ukazania splotu międzyludzkich relacji, prowadzących nie do jednej, a wielu niespełnionych miłości, będzie mieć współczesny wymiar.

- Mniszkówna w swojej powieści skupia się na nieszczęśliwej miłości Stefci i Waldemara, traktując po macoszemu historie pozostałych postaci. To nas raziło, dlatego postanowiliśmy rozpisać fabułę tak, by w konwencji melodramatu w wiarygodny sposób ukazać całą ferie historii miłosnych. Dużą inspiracją był dla nas "Gosford Park" Roberta Altmana, gdzie sieć intryg i związków przybliża widzowi wszystkie występujące w filmie postaci. Podobny efekt postanowiliśmy uzyskać pracując nad inscenizacją, by opowieść o poszukiwaniu miłości, walce i tęsknocie za miłością dotyczyła wszystkich bohaterów spektaklu - wyjaśnia Paweł Sztarbowski.

W bydgoskiej inscenizacji "Trędowatej" relacje - nie tylko między głównymi postaciami - zostały wyostrzone po to, by zwrócić uwagę na pewnego rodzaju problemy. - Na przykład Stefania jest niemal 20 lat starsza od Waldemara. Współczesne kobiety, jeśli mają dużo młodszego kochanka lub męża, nadal spotykają się z dość dotkliwą reakcją otoczenia. To oczywiście nie jest głównym tematem spektaklu. W naszej inscenizacji zależało nam, by pokazać panoramę różnych splotów międzyludzkich, pewien rodzaj gry w wyższość i niższość nie tylko w miłosnych, ale wszelkich innych relacjach - dodaje nasz rozmówca.

W spektaklu nie zabraknie muzyki. Motywem przewodnim będzie walc, czyli taniec śmierci. Będzie śpiewanych też kilka piosenek, m.in., "Precz z moich oczu".

Justyna Tota
Express Bydgoski
5 maja 2014

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia