Wielki Gatsby nie taki wielki
XIV Ogólnopolski Festiwal Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje"Spektakl pt. "Wielki Gatsby", w reżyserii Michały Zadary, z Teatru Polskiego w Bydgoszczy, poprzedziły spore oczekiwania widzów "Interpretacji". Kultowa książka Francisa Scotta Fitzgeralda, w reżyserii jednego z najoryginalniejszych młodych reżyserów. To chyba będzie się działo... No i działo się, ale nie tak, żeby nas, widzów, powaliło na kolana.
Trzygodzinna sceniczna wersja opowieści o miłości, pieniądzach i wszechogarniającej hipokryzji, rozmyła się w dziesiątkach ozdobników i scenicznym rozgardiaszu.
A na pozór, wszystko powinno się podobać. Gigantyczna, piętrowa dekoracja, wzmocniona ruchem sceny obrotowej. Prawdziwy wrak eleganckiego samochodu, motocykl i naprawdę wybuchające korki w butelkach (co do autentyczności szampana - nic nam nie wiadomo).
I działania sceniczne, prowadzone symultanicznie na scenie i w korytarzach Teatru Rozrywki, gdzie spektakl był prezentowany.
Było więc dużo, głośno, kolorowo i bardzo "oczywiście". Teza, że młodzi - rozwydrzeni istnieją w każdym społeczeństwie, bez względu ma miejsce i epokę, do odkrywczych nie należy. Teza, że bogactwo zabija emocje i uczucia, a sprzyja obłudzie i bezwzględności - żywcem powtórzona za Fitzgeraldem. Teza, że świat nie jest sprawiedliwy - znana od początku... świata. Na uwagę zasługuje tylko potraktowanie postaci Gatsby'ego, który w przedstawieniu Michała Zadary daleki jest od melodramatycznego kochanka, a bardzo bliski pospolitemu hochsztaplerowi.
Może gdyby przedstawienie trwało krócej, a pomysły reżysera były mniej liczne, wzrosłaby jego (przedstawienia) temperatura i ekspresja?
Dziś do walk o Laur Konrada staje Monika Strzępka i zrealizowany przez nią w Teatrze Rozrywki musical "Położnice szpitala św. Zofii". To ostatni konkursowy spektakl XIV Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje" w Katowicach.
Zaprezentowane jutro mistrzowskie (więc nieoceniane przez jury) przedstawienie "Braci Karamazow", w reżyserii Janusza Opryńskiego, będzie zatem teatralnym deserem po konkursowej rozgrywce młodych reżyserów. Co nie zmniejszy napięcia wśród kandydatów do Lauru Konrada. Wyniki konkursu poznamy dopiero w niedzielny wieczór!