Wielki Mag Teatru

Jan Wilkowski

Wielki Mag Teatru - tak o Janie Wilkowskim mówią jego uczniowie i wielbiciele talentu. Bez pomocy legendarnego lalkarza, reżysera i nauczyciela nie byłoby być może białostockiej Akademii Teatralnej i gromady świetnie wykształconych aktorów. A już na pewno nie byłoby Tymoteusza Rimcimci.

Jan Wilkowski, jeden z założycieli i wieloletni rektor białostockiego Wydziału Lalkarskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie (dziś Akademia Teatralna), urodził się w 1921 roku w Warszawie. Był żołnierzem AK. Ukończył Stołeczną Państwową Szkołę Dramatyczną Teatru Lalek. Po wojnie jako aktor pracował w warszawskim teatrze lalek Niebieskie Migdały. W 1950 roku upaństwowione Niebieskie Migdały otrzymały nazwę Państwowego Teatru "Lalka", który Wilkowski prowadził przez kolejne 20 lat wraz z innym mocarzem polskiego lalkarstwa - Adamem Kilianem. Obaj uczynili z Lalki scenę eksperymentalną, teatr formy i wyobraźni plastycznej. Skonfrontowali na scenie lalkę i aktora. Widza traktowali poważnie, co było niezwykłe w czasach teatrów edukacyjnych.

- Dziecko jest istotą rozumną. Styka się ze wszystkim złem i dobrem świata nie dopiero po przekroczeniu określonej przez pedagogów granicy wieku, ale zawsze, stale, od pierwszego momentu budzenia się świadomości - twierdził Wilkowski.

Współpracował z TVP oraz teatrami lalkowymi w Polsce i za granicą. W latach 1975-81 kierował białostockim Wydziałem Lalkarskim PWST, pełnił m.in. funkcję przewodniczącego Zarządu Sekcji Teatrów Lalek SPATiF-ZASP. Dwukrotnie otrzymał Nagrodę Prezesa Rady Ministrów za twórczość dla dzieci i młodzieży oraz nagrodę ministra kultury. Reżyserował spektakle w teatrach (za "Guignola w tarapatach" otrzymał Grand Prix na I Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Lalek w Bukareszcie w 1958 r.) i w telewizji. Uprawiał publicystykę teatralną dla dzieci, był współtwórcą dziecięcych widowisk lalkowych.

Zmarł po długotrwałej chorobie w wieku 76 lat - 28 grudnia 1997. Dzisiaj Jan Wilkowski jest patronem teatru szkolnego białostockiej Akademii Teatralnej.

Tymoteusz Rimcimci i Zwyrtała Muzykant

Polski teatr lalek zawdzięcza Wilkowskiemu to, że odwiedzają go również dorośli. Widowiskom lalkowym nadał rangę artystyczną. Spektakle, takie jak "Guignol w tarapatach", "O Zwyrtale Muzykancie, czyli jak się stary góral dostał do nieba", "Zielona gęś" "Dekameron '85" zdobyły rozgłos nie tylko w kręgach lalkarzy. Ale głównym dziełem, a zarazem testamentem pozostała ostatnia praca reżyserska Wilkowskiego - znakomita "Spowiedź w drewnie" inspirowana życiem beskidzkiego rzeźbiarza Jędrzeja Wowry. To historia świątkarza, nad którym czynią sąd rzeźbieni przez niego nieudani święci i Chrystusa, który świątkarza rozgrzesza. Świetna, pełna sugestywnie oddanych i prawdziwych emocji sztuka grywana jest przez wiele teatrów polskich.

Ponad czterdzieści lat temu Wilkowski wymyślił też Tymoteusza Rimcimci - misia o wcale niemałym rozumku. Od tamtego czasu Tymoteusz wędruje po scenach lalkowych całej Polski, bawiąc i dzieci, i dorosłych. Wilkowski napisał o misiu kilka opowieści, m.in. "Tymoteusza wśród ptaków", "Tymoteusz i Psiuńcio", "Tymoteusz w lesie". Miś Tymoteusz to ważna postać w teatrze lalkowym - kuzyn Kubusia Puchatka, Misia z okienka, Misia Uszatka, Misia Paddingtona, Misia Yogi.

- Sztuki Jana Wilkowskiego o Tymoteuszu są napisane według najlepszych reguł gatunku, bez odrobiny dydaktyzmu - podkreśla Liliana Bardijewska, krytyk teatralny.

Alicja Bach (aktorka Białostockiego Teatru Lalek): - Jan Wilkowski był dla nas prawdziwym, wielkim autorytetem, miał ogromny talent pedagogiczny. Wiele czasu poświęcał na rozmowy z nami, był prawdziwym przyjacielem. Potrafił świetnie się dogadać ze studentami, z każdą sprawą można było się do niego zwrócić. To był wspaniały, pogodny człowiek. Jego ulubioną piosenką była "Quantanamera". Często na wspólnych spotkaniach ją śpiewaliśmy, nawet po latach od ukończenia szkoły.

Andrzej Beya-Zaborski (aktor BTL): - Pan Wilkowski był jednym z najwspanialszych ludzi, jakich spotkałem. Wielka osobowość, po prostu mistrz. Studiowałem pod jego kierunkiem, robiłem dwa dyplomy, a potem występowałem jako aktor w spektaklu. To był znakomity fachowiec, ciepły, kochający młodzież, dżentelmen w każdym calu, dusza człowiek. Nigdy nie widziałem go zdenerwowanego, nigdy nie brakowało mu dla nas czasu.

Alina Skiepko-Gielniewska, aktorka, reżyserka (na swój dyplom reżyserski wybrała właśnie "Tymoteusza wśród ptaków"): - Ta sztuka dotyka bardzo istotnego problemu obojętności dorosłych na wszystko, co się dzieje dookoła, łącznie z własnymi dziećmi. Znałam Jana Wilkowskiego z czasów studenckich - 20 lat temu kończyłam wydział aktorski szkoły w Białymstoku. To był nasz prawie że ojciec, wszyscy bardzo go kochaliśmy. Przez lata zaprzyjaźniliśmy się.

Adam Kilian, słynny scenograf, ilustrator, grafik: - Nasza prawie półwieczna współpraca i przyjaźń zaczęła się zaraz po wojnie. Jan przejął cząstkę naszych - mojej matki [Janiny Kilian-Stanisławskiej, założycielki jednego z pierwszych polskich teatrów lalkowych Niebieskie Migdały] i moich - wartości, wzbogacił je swoją wyobraźnią aktora, inscenizatora, reżysera. Mój syn Jarosław, reżyser, nazywa go Wielkim Magiem Teatru.

Zbierając materiały o Janie Wilkowskim korzystałam m.in. z archiwum "Gazety"

O Janie Wilkowskim dzisiaj również w Radiu Białystok i Telewizji Białystok ("Kartka z kalendarza" godz. 8.13 i 15.45).

Od ponad tygodnia wspólnie z Telewizją i Radiem Białystok w cyklu publikacji pod wspólnym tytułem "Ludzie teatru" przypominamy ludzi związanych z życiem teatralnym Białegostoku. Są to sylwetki dyrektorów teatrów, reżyserów, aktorów, scenografów, a więc ludzi, bez których nie byłoby np. ani Teatru Dramatycznego, ani Białostockiego Teatru Lalek, ani Akademii Teatralnej.

Wszystko to z okazji zbliżającego się Międzynarodowego Dnia Teatru (27 marca). W tygodniu poprzedzającym święto w Białymstoku dziać się będą rzeczy niezwykłe, a to m.in. za sprawą Towarzystwa Kultury Teatralnej, białostockich teatrów zawodowych i amatorskich oraz Akademii Teatralnej. Zaplanowano wiele specjalnych spektakli, będą dni otwarte, dyskusja na temat kondycji teatru, finałem zaś ma być otwarcie nowej siedziby Państwowego Teatru Lalki i Aktora w Łomży.

W cyklu "Ludzie teatru" przedstawiliśmy już Aleksandra Węgierkę, braci Zygmunta i Witolda Różyckich, Piotra Sawickiego, Joannę Piekarską, Krzysztofa Raua, Tadeusza Słobodzianka i Ryszarda Kuzyszyna.

Monika Żmijewska
Gazeta Wyborcza Białystok
12 marca 2002
Portrety
Jan Wilkowski

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...