Wielkość Bogusława Schaeffera

Bogusław Schaeffer (1929-2019)

Miał własną charakterystyczną i rozpoznawalną wizję muzyki współczesnej: zawsze świeżej, obowiązkowo poszukującej, penetrującej nowe przestrzenie ekspresji, kwestionującej to, co już utrwalone.

1 lipca dotarła do nas wiadomość o śmierci Bogusława Schaeffera. Trudno uwierzyć, kiedy odchodzi człowiek-legenda. Artysta zawsze wierny awangardowej postawie, pionier niezliczonych technik kompozytorskich - od dodekafonii po teatr instrumentalny i happening. Współtwórca lat świetności Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia, pianista i performer, twórca kilkuset kompozycji, z których piętrzącymi się wyzwaniami mierzą się wciąż wykonawcy. Autor grafik - nie tylko muzycznych - i kilkudziesięciu kultowych sztuk teatralnych, które wciąż powracają na polskie sceny. Pedagog Uniwersytetu Jagiellońskiego, krakowskiej Akademii Muzycznej i salzburskiego Mozarteum, krytyk muzyczny, teoretyk, historyk muzyki. W latach pięćdziesiątych związany z Polskim Wydawnictwem Muzycznym, zastępca redaktora naczelnego "Ruchu Muzycznego" (zaledwie przez kilka tygodni 1957 roku), później redaktor naczelny pisma "Forum Musicum".

Miał własną charakterystyczną i rozpoznawalną wizję muzyki współczesnej: zawsze świeżej, obowiązkowo poszukującej, penetrującej nowe przestrzenie ekspresji, kwestionującej to, co już utrwalone; traktowanej jak nauka, pole odkryć i eksperymentów. Jego poglądy na historię muzyki uformowały kolejne pokolenia kompozytorów, teoretyków, muzykologów i melomanów. Dzięki jego książkom: Nowa muzyka. Problemy współczesnej techniki kompozytorskiej, Klasycy dodekafonii czy Wstęp do kompozycji uzupełnialiśmy w Polsce wiedzę o najważniejszych osiągnięciach dwudziestowiecznej awangardy. Jego publicystyka, zawsze gorąca i polemiczna, często przekorna i dowcipna, przenikała się z twórczością popularyzatorską. Wpływ silnego i charakterystycznego systemu wartości wyznawanego przez Schaeffera odnaleźć można choćby w Przewodniku koncertowym czy Małym informatorze muzyki XX wieku. Muzyka Bogusława Schaeffera, zawsze obecna na festiwalach i w nagraniach, wciąż pozostaje niedostatecznie poznana, przyswojona, poddana refleksji krytycznej. Wiąże się to zarówno z liczebną potęgą tej twórczości (wiele utworów Schaeffera jest poliwersyjnych, mogą objawiać się w rozmaitych postaciach dźwiękowych), jak i z estetycznymi intuicjami, które sprawdzają się często po latach. Komponowanie gestu, ruchu, światła, praca z psychologią muzyka czy aktora i poszerzanie przestrzeni jego wolności - to tylko niektóre z przykładów. Zapoczątkowana w latach siedemdziesiątych fala "powrotu do tradycji" narastała między innymi w sprzeciwie wobec sugestywnej siły tej nieugięcie awangardowej postawy twórczej, której Schaeffer był symbolem.

W ostatnich latach coraz częściej odkrywamy, że to, co nas aktualnie ekscytuje, on już dawno sprawdzał w swoich kompozycjach, opisywał w książkach. Na dzikich polach, które próbujemy zagospodarować, on już kiedyś był. W tym cała wielkość Bogusława Schaeffera, bez którego trudno byłoby sobie wyobrazić nową muzykę polską.

Adam Suprynowicz
Ruch Muzyczny
26 lipca 2019

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...