Włoska opera o Fryderyku Chopinie

"Chopin" - reż: Laco Adamik - Opera Wrocławska

W sobotę w Operze Wrocławskiej premiera mało znanego (nawet melomanom) dzieła Giacomo Orefice.

Fryderyk Chopin miał we Włoszech prawdziwego fana. W 1901 roku Giacomo Orefice wystawił w Mediolanie operę, w której podjął się karkołomnej sztuki zinstrumentowania muzyki Chopina. W sobotę na scenie Opery Wrocławskiej zobaczymy, czy jego quot;Chopinquot; jest wart grzechu. Zwłaszcza przy okazji zbliżającej się 200. rocznicy urodzin polskiego kompozytora. 

Dzieło Orefice to przypadek interesujący. Napisane u progu XX wieku, aż do II wojny światowej chętnie prezentowane na światowych scenach, a potem całkowicie odrzucone. Sytuacji nie zmieniła premiera Chopina w Teatrze Wielkim Operze Narodowej w 1997 roku. Reżyserowany przez Michała Znanieckiego spektakl okazał się nieudany i bardzo szybko przestano go wykonywać. Rękawicę podjął dopiero teraz Laco Adamik, reżyser moniuszkowskich Halki i Strasznego dworu w Operze Wrocławskiej.

- Ta opera w ogóle nie jest o Chopinie - wyjaśnia. - To raczej impresja na temat wypreparowany z chopinowskiej muzyki - dodaje. Głównym bohaterem jest nie sam kompozytor, ale jego dzieło, choć na scenie nie zabraknie, oczywiście, postaci Fryderyka. Kreować ją będzie m.in. amerykański tenor liryczny Steven Harrison, który całym sercem zaangażował się w projekt. Mimo że partia Chopina niespecjalnie przyda się w jego artystycznym cv i raczej nieprędko powtórzy ją na innej scenie, twierdzi, że jest jedną z najważniejszych w jego karierze. Sam chętnie grywa utwory polskiego geniusza i uważa go za jednego z najważniejszych kompozytorów w historii.

Oprócz Chopina pojawią się także jego najmłodsza siostra (Emilia, pod zmienionym imieniem), kochanka George Sand, przyjaciel czy mnich z klasztoru w Valldemossie na Majorce, gdzie Chopin skomponował swoje wstrząsające preludia. Najtrudniejsze zadanie czeka w sobotę Ewę Michnik, która poprowadzi Orkiestrę Opery Wrocławskiej. Opera Orefice jest po części także jej dziełem. Dyrektor wrocławskiego teatru była zmuszona poprawić wiele nieścisłości w partyturze włoskiego kompozytora, który nie przewidział wielu rozwiązań. Choćby tego, że pisząc na instrument, trzeba wiedzieć, czy dany dźwięk znajdzie się w skali albo czy śpiewak będzie w stanie pokonać trudną linię melodyczną stworzoną wbrew głosowi.

Czego należy się spodziewać po quot;Chopiniequot;? Przede wszystkim muzyki polskiego kompozytora. Wydarzenia, jakie oglądamy, rozgrywają się w ciągu roku od zimy do następnej jesieni - od beztroskiego dzieciństwa, przez splendor paryskich salonów, związek z Sand, po śmierć.

Premiera Chopina ma jeszcze jeden smaczek. Odbywa się we Wrocławiu, gdzie Chopin był aż czterokrotnie i gdzie 8 listopada 1830 roku zagrał koncert w Wielkiej Sali Redutowej Hotelu Polskiego przy ulicy Biskupiej. Niewiele jest miejsc, w których kompozytor dał publiczny występ. Stolica Dolnego Śląska jest jednym z nich, obok Wiednia, Paryża czy Edynburga

Magdalena Talik
POLSKA Gazeta Wrocławska
29 stycznia 2010

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia