Wódką malowane

"Leningrad", Teatr Piosenki we Wrocławiu

Kto kupi bilet na "Leningrad" we wrocławskim Teatrze Piosenki, nie pożałuje.
Premiera spektaklu świetnie pasuje do konwencji sceny. Warstwa koncertowa jest żywa, ostra, niebanalna. "Leningrad" to opowieść o nocnej libacji w pewnym mieszkaniu. Libacji będącej manifestacją swoistej życiowej filozofii.

Tomasz Mars i Mariusz Kiljan śpiewają piosenki anarchistycznej rosyjskiej grupy Leningrad. Akompaniuje im męski kwartet, nie tylko pełniący rolę tła dla wokalistów, ale wyraźnie współtworzący rockowo-punkowy koncert. Teksty, w bardzo dobrym tłumaczeniu Michała Chludzińskiego, mówią o beznadziei życia w kraju, gdzie niewiele wolno, o drożejącym gazie i prądzie, trudnej miłości, wreszcie o śmierci. Zasłuchany widz nie dziwi się, że ludzie piją tam na umór. Być może żyją na krawędzi świata, na której nie pozostaje im nic innego?

Nie wiem, jakim cudem reżyserowi Łukaszowi Czujowi udało się uniknąć ponuractwa i żałosnych utyskiwań. Na scenie aż się skrzy od radosnej energii artystów, dadaistycznej, wolnej, niczym nieskrępowanej twórczości, szukania sensu życia w piętnowaniu bezsensów. I gorąco przyjmowanej przez publiczność zgrywy.

Dobrze, że politycznych antypatii lidera rosyjskiego Leningradu, Siergieja Sznurowa "Sznura", nie próbowano przełożyć na nasz polityczny język. Wyszłaby pewnie tania publicystyka, a tak powstał spektakl zrozumiały po obu stronach granicy. Brawo!

"Leningrad", Teatr Piosenki, ul. Mazowiecka 17, reż. Łukasz Czuj, występują: Mariusz Kiljan, Tomasz Mars, Krzysztof Łochowicz (gitary), Marek Henryk Mars (kontrabas i gitara basowa), Marek Krupa (piano, saksofon, akordeon) i Damian Mielec (instrumenty perkusyjne).
Premiera 7 lutego 2009 r.

Małgorzata Matuszewska
POLSKA Gazeta Wrocławska
13 lutego 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia