Wojna o wąsik
6. Toruńskie Spotkania Teatrów Jednego AktoraHistoria o Chaplinie i o nazistach, o artyście i o władzy, o dyktatorze politycznym i o dyktatorze sztuki, rysuje przed widzem strukturę zależności międzyludzkich w okresie II Wojny Światowej. Krystian Wieczyński mierzy się z bardzo trudnym zadaniem ukazania walki wewnętrznej głównego bohatera, jak i walki toczonej na tle politycznym. Jego Charlie kręci swój pierwszy film dźwiękowy i wie, że nie może milczeć, że jego słowa mogą stać się wołaniem o wolność
Wieczyński wchodząc na scenę jest w pełni pochłonięty rolą, którą odgrywa. Nie zmienia tego nastawienia nawet przy oklaskach. Kłania się widowni w sposób charakterystyczny dla Charliego Chaplina: dostojnie uchyla melonik, który rysuje nam się w wyobraźni, dzięki profesjonalnie opanowanej pantomimie. Tak skonstruowany spektakl stanowi wyzwanie, gdyż na scenie aktor musi wcielać się momentami jednocześnie w dwie postaci z zachowaniem różnorodności ich fizjonomii. Raz wciela się w Charliego Chaplina, a raz staje się Hansem Mullerem - podwładnym Hitlera. Błyskawiczne modulowanie barwą głosu, niezwykle plastyczne operowanie mimiką twarzy i dynamiką ruchów sprawia, że widz zaczyna wierzyć w obecność więcej niż jednego aktora na scenie. Aktor prezentuje nie tylko ogromną dbałość o szczegóły w kreowaniu swojej postaci (subtelnie wprowadza gesty tak charakterystyczne dla Charliego Chaplina, jak pocieranie nogi o nogę, artystyczne ustawienie dłoni, ściągnięcie ust), ale również demonstruje widowni swoje umiejętności taneczne i zmysł rytmiczny. Tylko raz usterka w wypowiadanej kwestii aktora burzy perfekcyjnie dograną całość sceniczną ("Taka jest wodza [ zamiast "władza"- M.O.] naszego wodza" - Na ułamek sekundy Wieczyński waha się, czy poprawić błąd, lecz decyduje się nie powtarzać kwestii.).
Aktor nie pokazuje wszystkiego wprost. Zmusza widza do pobudzenia jego wyobraźni, wykorzystując technikę stepowania, mimu i nadawania rekwizytom scenicznym zupełnie nowych znaczeń (taśma filmowa staje się liną, wąsikiem).
Scena z próbą samobójczą w wannie szczególnie przykuła moją uwagę, gdyż gra aktorska pomysłowo współgra tam z delikatnym błękitnym światłem, które ułatwia wyobrażenie sobie tej dramatycznej, ale i podszytej farsą sytuacji. Operowanie światłem i przemieszczającym się źródłem dźwięku (z lewego głośnika na prawy) niejednokrotnie dodaje uroku prezentowanym scenom. Scenografia zachowuje niezbędny minimalizm. Retro mikrofon z czerwonym kablem pierwszy zdradza, w jakim okresie historycznym rozgrywać będą się wydarzenia prezentowane na scenie.
Nie udało mi się zrozumieć zasadności wykorzystania niektórych gestów scenicznych aktora. Zwłaszcza wtedy, gdy Charlie rozmawiał z Hansem, kręcąc się w fotelu. Jak również nie rozumiem, czemu służyło teatralne smarowanie ciała kremem - być może ponowne obejrzenie spektaklu pozwoliłoby mi lepiej zastanowić się nad tymi elementami sztuki.
Wieczyński opowiada historię "wojny o wąsik" - o ostatnią scenę do pierwszego filmu dźwiękowego Chaplina, ale również jest to historia walki o wolność w "sierocińcu z napisem Europa".
"Sława jest tu - tam jest otchłań" - pada ze sceny. Ten Charlie, na tej scenie, w wykonaniu Wieczyńskiego - zdecydowanie zasługuje na brawa i na chwilę sławy, o której marzy bohater tworząc swój pierwszy film dźwiękowy. Spektakl brutalnie obnaża nam realia show biznesu, gdzie aktor jest kuszony bogactwem, byle tylko sprzedał swoje własne umiejętności w służbie bezwzględnej polityki. "Po co zatykać usta, kiedy można je kupić" - kwituje bohater. Pomimo trudności stawianych artyście w trakcie swojej pracy nad filmem - Chaplin nie ulega presji. W swoim uporze zasłużył na odrobinę władzy w decydowaniu o kształcie filmu, który jest dla niego niezmiernie ważny. Charlie zwłaszcza zasługuje na władzę nad ostatnią jego sceną, bo przecież, jak stwierdził Hans "puenta jest najważniejsza".