Współczesny Everyman
"Niunia" - reż. Natalia Fijewska-Zdanowska - Teatr Młyn w WarszawieSpektakl „Niunia" w wykonaniu warszawskiego Teatru Młyn to kolejna propozycja zaprezentowana w ramach HartOFFania Teatrem, realizowanego przez BECEK. Tegoroczna edycja cyklu jest jubileuszową, gdyż projekt zainaugurowano
w marcu 2003 roku.
„Niunia", czyli najnowszy projekt sióstr Fijewskich, jest współczesną komedią muzyczną, ascetyczną w formie i dobrze zagraną. Brak scenografii sprzyja wrażeniu całkowitego zanurzenia w dźwięki słów wyśpiewywanych przez aktorów (doskonały wokal). Tekst opowiada o życiu i rozterkach tytułowej „Niuni"- ukochanej córeczki rodziców, dobrze wykształconej, 25-letniej ambitnej dziewczyny, szukającej swego miejsca na ziemi. Historia, jakich wiele, lecz wyjątkową czyni ją forma wykonania, gdyż jest to spektakl muzyczny, przypominający nieco hollywoodzkie musicale z okresu kina zerowego. Poprawny i zorientowany na widza. Autorka scenariusza i reżyser Natalia Fijewska-Zdanowska, tworząc spektakl kierowała się ideą „teatru bliskiego", opowiadającego o otaczającej rzeczywistości językiem sztuki. Musical opiera się głównie na grze aktorskiej Agaty Fijewskiej-Sękulskiej, Zuzanny Fijewskiej-Maleszy oraz Adama Krawczuka. Minimalistyczna scenografia, tudzież jej brak, ograniczona jedynie do trzech krzeseł z poduszkami i stolika. Cała fabuła przebiega dość jednostajnie, a linia narracyjno-melodyczna oparta jest na nieustannych repetycjach. Spektakl składa się z dwóch części- dzieciństwa i dorosłości bohaterki, które oddziela od siebie rewelacyjna scena zakrawająca nieco na podpisanie cyrografu, czyli kontraktu Niuni z bizneswoman, właścicielką agencji reklamowej obdarzonej diabolicznym śmiechem, przypominający złowieszczy chichot Cruelli de Mon.
Spektakl ten jest aktorską improwizacją, poruszającą delikatne struny żywota współczesnego człowieka, miotającego się między powinnościami, a przyjemnościami-marzeniami. Bohaterem, którego można podstawić pod osobę tytułowej Niuni jest każdy z nas. Z tego też względu sztuka ma wydźwięk uniwersalny, opowiadający o współczesnym Everymenie. Bohater- mający beztroskie dzieciństwo, pozbawiony traumy pokoleniowej, jakże typowej dla minionych generacji, opływający w luksusie i dostatku zapewnianym przez opiekuńczych rodziców, obdarzony błyskotliwą inteligencją, gracją, humorem i wyposażony w dyplomy potwierdzające edukację, popada w depresję- ot, znamię współczesności. Depresja ta staje się motorem napędowym przyszłych działań: zmiany pracy, zaspokojenia ambicji, a wreszcie rezygnacji z dobrej pensji i zadowolenie odnalezione w prostym życiu.
"Niunia" to sztuka zagrana poprawnie, lecz bez rewelacji. Uwodzi widza kunsztem wokalno-aktorskim, lecz mocna trzyma na ziemi poruszaną tematyką oscylującą wokół problemów życia codziennego. Celnie punktuje mankamenty codzienności i kipi zarówno humorem, jak i sardonicznym cynizmem. Ośmiesza współczesne społeczeństwo, członków pseudointelektualnych elit oraz zasady panujące w korporacjach. Jednakże sztuka polemizująca z zastaną rzeczywistością nie jest niczym odkrywczym. Stanowi odwzorowanie dysput przeniesionych z życia wprost na teatralną scenę. Puenta, będąca pełną goryczy refleksją, wieńcząca spektakl nie ukazuje świata w różowych barwach. Wręcz przeciwnie, spektakl można traktować jako raport donoszący o negatywnej kondycji współczesnego świata. Audytorium wpisanym w tekst sztuki, jak deklaruje Fundacja Artystyczna Młyn, są młodzi widzowie. I słusznie. Osoby znajdujące się na podobnym etapie życia, na jakim znajduje się Niunia, mogą wyjść ze spektaklu z pogłębiającą się depresją. Czy rzeczywiście należy porzucić intratne etaty w agencjach promocji, by odnaleźć szczęście na zmywaku?