Wygrała pszczółka Maja

sezon w Teatrze Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu

W minionym sezonie 2009/10 najważniejszym wydarzeniem Teatrze Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu - jak się okazuje - była... "Pszczółka Majka". Przedstawienie, oparte na kanwie animowanego serialu telewizyjnego dla dzieci, którym niezmiennie zachwycają się kolejne młode pokolenia, przygotowały dwie kaliskie aktorki: Małgorzata Kałędkiewicz i Izabella Piątkowska - pisze Bożena Szal-Truszkowska w Ziemi Kaliskiej

Miniony sezon teatralny zapisze się na pewno trwale w dziejach sceny nad Prosną. Przede wszystkim z powodu 50 Kaliskich Spotkań Teatralnych, które przyniosły też znacznie większą dawkę artystycznych przeżyć niż szeregowe festiwale. Ponadto jubileusz KST został wpisany w szeroki program obchodów 1850-lecia istnienia Kalisza, co niewątpliwie również podniosło jego rangę. Z tej też przyczyny kaliski teatr przygotował specjalną premierę arcydramatu Szekspira "Hamlet", która wprawdzie nie przypadła do gustu ani miejscowej publiczności ani recenzentom, a jednak została zaproszona na doroczny Festiwal Szekspirowski w Gdańsku. Zawsze to jakiś sukces!

Jeśli jednak spojrzeć na dorobek sezonu bardziej chłodnym okiem, przeanalizować statystyki, podliczyć koszty i zyski, przyjrzeć się reakcjom publiczności, posłuchać recenzentów - to okaże się, że największym sukcesem kaliskiego teatru był jednak skromniutki, kameralny spektakl "Pszczółka Maja". Przedstawienie, oparte na kanwie animowanego serialu telewizyjnego dla dzieci, którym niezmiennie zachwycają się kolejne młode pokolenia, przygotowały dwie kaliskie aktorki:

Małgorzata Kałędkiewicz i Izabella Piątkowska. Same wymyśliły ów spektakl, napisały scenariusz, wyreżyserowały widowisko, zrobiły piękne i zabawne lalki (no, trochę przy pomocy pewnej plastyczki), a także kostiumy, rekwizyty elementy scenografii itp. Same też zagrały role nie tylko rezolutnej Mai i jej mało rozgarniętego i leniwego przyjaciela, Gucia, ale także pozostałych mieszkańców zielonej łąki. (I tak powstał o chyba najtańszy spektakl świata!) Dziewczyny zaimponowały przy tym umiejętnością prowadzenia lalek i błyskawicznego przeistaczania się z jednej postaci w drugą, sprawnością i kondycją fizyczną, dużym poczuciem humoru, a także znakomitym kontaktem z młodą widownią, która szybko dała się wciągnąć w dialog ze scenicznymi postaciami. W ostatnich latach był to chyba jedyny spektakl na kaliskiej, który publiczność - bez względu na wiek -przyjmowała ze szczerym aplauzem, a recenzenci zgodnym chórem chwalili.

Przedstawienie podobno powstało bez wiedzy i świadomości dyrekcji kaliskiego teatru, ale dyrektor Igor Michalski wykazał się niezłym instynktem i włączył je do planu kaliskich premier. Niestety zawiodła go intuicja w przypadku recitalu "Czas ciemnej gwiazdy" (poezja Herberta), który od kilku lat krążył po Polsce, a potem także trafił na kaliski afisz teatralny - ale bez powodzenia! Oba tytuły miały swe oficjalne kaliskie premiery w marcu br. Od tego czasu "Maję" zagrano już 40 razy, a obejrzało ja 4.452 widzów. "Czas ciemnej gwiazdy" wystawiono 6 razy, a na widowni doliczono się raptem 380 osób.

Pod względem popularności "Maja" bije na głowę nawet farsę "Mayday\', którą pokazano dotąd 25 razy. Obejrzała ją wprawdzie nieco liczniejsza widownia

(4937 osób), warto jednak pamiętać, że ten spektakl grany jest na tzw. dużej scenie, gdzie może go oglądać wielokrotnie większa widownia, niż na scenie kameralnej, gdzie króluje "Maja".

Inne premiery ostatniego sezonu mają dość podobny dorobek: "The New Electric Ballroom" 17 spektaklu (1271 widzów), "Non Stop Horror Show" 15 spektakli (1391 widzów), no i sztandarowe przedstawienie "Ja, Hamlet" 15 spektakli (1424 widzów). Natomiast z całego okresu dyrekcji Michalskiego wszelkie rekordy popoualrnosci bije farsa "Szalone nożyczki", obecna w repertuarze już drugi sezon (58 spektakli obejrzało 15.184 widzów). Czy "Maja" pokona także "Nożyczki"?

Niestety nie udało nam się ustalić, jaką premię dyrekcja ufundowała dwom wspaniałym dziewczynom, które tak skutecznie zaadoptowały pszczółkę Maję dla teatru. Jeśli wierzyć plotkom, aktor gościnnie grający w Kaliszu rolę Hamleta otrzymuje godziwe honorarium 5.000 zł za spektakl. No to panie Małgosia i lza a pewnie też nie narzekają.

Bożena Szal-Truszkowska
Ziemia Kaliska
23 lipca 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia