Z duchami wynajmę od zaraz

"Kochankowie nie z tej ziemi" - reż: P. Urbaniak - Teatr Bagatela, Kraków

Mary szuka miłego domku na wsi, najlepiej ze skrzypiącymi schodami, ogrodem i co najmniej jednym duchem. Simon może nie zdecydowałby się na wynajem, gdyby nie poprzedni właściciel domu - autor bestselerowych kryminałów, którego jest wielkim fanem. Jack i Susie robią wszystko, żeby zniechęcić młodych małżonków do zamieszkania w wiejskiej "rezydencji". Ale tylko na początku, bo potem polubią nieproszonych gości

Wyjaśnijmy od razu, niestety zabierając publiczności przyjemność rozwiązania zagadki, że Jack i Susie to duchy. Podczas romantycznej wyprawy do słonecznej Italii, wypożyczyli łódkę i w scenerii przepięknego włoskiego jeziora, sprawdzali temperaturę "chianti". Nieszczęśliwie Jack przypłacił to kąpielą, zaczął się topić, a ratująca go małżonka utonęła wraz z nim. Brzmi to jak początek amerykańskiego horroru, ale na szczęście dalej jest już tylko lepiej. Jack i Susie w postaci duchów mieszkają w swoim dawnym domu, skutecznie odstraszając kolejnych zainteresowanych wynajmem. Nie udaje im się jednak przepłoszyć młodej pary. Agent nieruchomości, choć widzi przekładane przedmioty i przewieszone obrazy, stara się jak najszybciej dokonać transakcji. Mary i Simon zamieszkują w wiejskiej rezydencji, a duchy zaczynają interesować się ich życiem, ba, uznany autor kryminałów Jack pomoże początkującemu Simonowi przezwyciężyć twórczy kryzys, a Susie zostanie "matką chrzestną".

Jak połączyć na scenie dwa światy? Autorka Pam Valentine prowadzi równoległe dialogi. Para duchów słyszy, widzi i komentuje wszystko. Natomiast Simon i Mary zajęci własnymi kłopotami, jedynie domyślają się obecności w domu czegoś nadprzyrodzonego. Oba światy łączy też postać Anioła (w tej roli zabawny Jacek Mąka). Takiego intrygująco wyglądającego anioła dawno nie widzieliśmy na płockiej scenie. Garnitur, laptop, telefon komórkowy, zajęty ogromnie, niczym pracownik wielkiej korporacji. Wciąż odbiera polecenia od szefa, a jego głównym zadaniem jest doprowadzenie Jacka i Susie przed oblicze św. Piotra. Czy mu się to uda? Jack (Mariusz Pogonowski) to trudny przeciwnik. Łatwiej jest z Susie, która już ma bilet do nieba. Duchy muszą się zasłużyć, a ich czyny wpłyną na dalsze losy Mary i Simona.

Mimo że w spektaklu gra tylko siedem osób, przestrzeń dużej sceny ich nie przytłacza. Niektóre dialogi brzmią poruszająco - zwłaszcza ten, w którym Jack i Susie rozmawiają o przemijaniu, którego nie da się zatrzymać. Główne role zagrali: Mariusz Pogonowski i Katarzyna Anzorge (duchy) oraz Magda Tomaszewska i Łukasz Mąka (Mary i Simon). W wolnym rytmie płynącej, ale nie znaczy, że nudnej komedii, jest wiele scen zabawnych, choćby wizyty teściowej (Hanna Chojnacka) i odwiedziny agenta nieruchomości (Marek Walczak). Reżyser Piotr Urbaniak postarał się o dobre tempo spektaklu, a Joanna Schoen - o klimat angielskiego wiejskiego domu. Miejmy nadzieję, że płocka publiczność, która chętnie ogląda farsy gościnnych zespołów teatralnych, polubi też opowieść z morałem o miłości między światami.

Lena Szatkowska
Tygodnik Płocki
25 stycznia 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia