Z Gombrowicza egzamin dojrzałości

"Historia" - reż.A.Gryzik - Studium Aktorskie, Katowice

Spektakl w reżyserii Antoniego Gryzika jest widowiskiem niezwykle wymagającym. Dużo wymaga się od aktorów (przecież to w końcu spektakl dyplomowy), jeszcze więcej od samej widowni, gdyż niejednokrotnie popisy młodych artystów mogą wybić oglądającego z interpretacji tekstu samej sztuki

„Historia” podzielona została na trzy akty, z takim wyjątkiem od wcześniejszych jej inkarnacji, że fragmenty ostatniego pojawiają się już na samym początku.

Trwa pierwsza wojna światowa. Osamotniona dziewczyna Albertyna (w tej roli Alicja Szymkiewicz), snuje się wśród minimalistycznej scenografii, a otaczają ją ciała zabitych bliskich. Zmarli powstają, Albertyna dołącza do nich i sztuka na dobre się rozpoczyna, obierając znany z poprzednich jej wersji tor. 

Znajdujemy się na dworze Cara Mikołaja II, cesarza Wilhelma, w kawiarni „Ziemiańska”, spotkamy się z Piłsudskim, czego sam Gombrowicz nigdy nie doświadczył, będziemy wśród Klubu ferdydurkistek, a na samym końcu zawitamy na egzamin Dojrzałości i Niedojrzałości.

Wszystkie działania sceniczne mają na celu głównie określić predyspozycje aktorów kończących studium. Są podyktowane właśnie temu. Jak wspomniałem wcześniej, na scenie dzieje się naprawdę dużo. To tak, jakby upchnąć do jednego worka wszystkie przedmioty, których nauczano w studium i otworzyć go przed widownią. Mamy pojedynek szermierski, prezentowanie wysoce warsztatowych zdolności dykcyjnych, ruchowych czy też wokalnych. Na scenie ciągle coś się dzieje, czasami ma się wrażenie, że ogląda się kilka spektakli i nie wie się samemu, przy którym tak naprawdę zatrzymać swoją uwagę.  

Egzamin dojrzałości zdawali: Justyna Maszczyk, Adam Ender, Iwona Sztuba, Jakub Piwowarczyk, Alicja Szymkiewicz, Joanna Wawrzyńska, Karol Binkowski i Sara Bednarczyk. Aktorzy musieli zagrać wiele ról, wcielić się w wiele postaci. Młodego bosonoga, Gombrowicza, grała Joanna Wawrzyńska. Tylko ona przez cały spektakl trzyma się jednej postaci. Kroczy pogardliwie po scenie i z wielkim dystansem godnym buntownika spogląda i krytykuje otaczającą rzeczywistość. Iwona Sztuba zapada w pamięć w roli Carycy, a dodatkowo może pochwalić się nie lada zdolnościami akrobatycznymi. Dobrze radzi sobie z podziałem na dwie różne postaci Sara Bednarczyk – przyszło jej się wcielić w rolę Ferdydurkistki opatrzonej numerem II, jak i Reny. Początku sztuki nie można nazwać spektakularnym. Przerzutnia wydarzeń z aktu trzeciego do pierwszego została nieco nadwyrężona, a to za sprawą Alicji Szymkiewicz. Jej płacz i lament za zmarłymi zamiast wywoływać współczucie, wywołał śmiech u części widzów. Szymkiewicz ma za to później okazję zrekompensować się jako Krysia. Justyna Maszczyk posiada niezwykły talent komediowy i jej dalsza kariera aktorska powinna pójść w tym kierunku. Jest przezabawna zarówno wtedy, gdy gra Matkę, jak i jedną z Ferdydurkistek. Adam Ender to istny kameleon sceny. Śmieszy, przeraża i wywołuję powagę. Jakub Piwowarczyk mógłby pomyśleć o tym, czy nie starać się o angaż w serialu kryminalnym. W dłoni trzyma szpicrutę, jest wybuchowy, groźny. Karol Binkowski wypada najsłabiej. Jego aktorstwo jest bardzo sztuczne, wręcz komiksowe, pozbawione wszelkiej wiarygodności.

"Historia” jest spektaklem trudnym, dodatkowo sztuka została wystawiona w kontekście pewnych wydarzeń politycznych dotyczących naszego państwa. Ogrom prezentowanych umiejętności spycha tekst na drugi plan. Należy jednak cieszyć się z faktu, że posiadamy tak utalentowanych młodych wykonawców, którzy z pewnością jeszcze niejeden raz będą mieli okazję zaprezentować swoje umiejętności w przeróżnym repertuarze!

Maciej Kuczyński
Dziennik Teatralny Katowice
21 maja 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia