Z niespodzianką

5. Międzynarodowy Festiwal Sztuk Współczesnych dla Dzieci i Młodzieży Kon-Teksty

To był dobry dzień na festiwalu. Z jedną niespodzianką. Po tytule sądząc, spodziewałem się, że "Kominiarczyk" będzie bajeczką dla małych dzieci. Tymczasem okazał się spektaklem bez ograniczeń wiekowych. Każdy mógł odkryć w nim coś dla siebie. Nawet dorośli

Sztuka Philippe Dorina "Stój! Nie ruszaj się" z Teatru Lalek Banialuka im. Jerzego Zitzmana z Bielska Białej ustawiła festiwalową poprzeczkę bardzo wysoko.

Dorin nie należy do łatwych autorów, ale może dlatego, że w Poznaniu jego twórczość jest dzięki Centrum Sztuki Dziecka jakby zadomowiona, łatwiej kupujemy jego poetykę. Dorin opowiada swoje historie właściwie monosylabami, krótkimi zwrotami, niemalże SMS-owymi komunikatami. Odbiorca musi sam zrekonstruować sobie fabułę, odnaleźć problemy Rozwiązać relacje, które łącza bohaterów.

Nie inaczej jest w sztuce "Stój! Nie ruszaj się", będącej studium rozpadu rodziny. Rodzice mają kłopoty w porozumieniu się, a krążące między nimi dziecko (może nastolatek, w sztuce nie jest to wyraźnie powiedziane) nie potrafi się w tym splątanym gąszczu problemów odnaleźć.

Robi wszystko, aby zwrócić uwagę, że jest, że ma pytania, wątpliwości i potrzebuje pomocy. Rodzice zaabsorbowani sobą nie mają czasu dla dziecka. Ono przeszkadza im w karierze, w miłości Spektakl został zrealizowany bardzo oszczędnymi środkami.

Po południu spotkaliśmy się z "Kominiarczykiem". Sztukę napisał na motywach bajki "O kominiarzu" Jiri Wolkera i wyreżyserował Jarosław Antoniuk w Teatrze Lalki i Aktora w Łomży. Bohaterem jest bezdomny mały Cygan. Już pochodzenie skazało go na kiepskie życie. Okoliczności też nie sprzyjały.

Na ulicy znaleźli go kominiarze i wyposażyli na dalszą drogę sercem, czyli pozytywna energią. Chłopiec, jak każdy ma swoje marzenia, ale jest naznaczony piętnem inności, a to utrudnia ich realizację. Cechuje go pogoda ducha i pozytywnie nastawienie do świata i ludzi. Jego największym marzeniem jest szczęście, które symbolizuje guzik.

Udaje mu się go znaleźć, ale jak to w bajce, zostanie kominiarzem i guzik nie będzie mu potrzebny, bo odtąd na jego widok ludzie będą się łapać za swoje guziki Historia pełna metafor, rewizji utartych schematów myślowych i stereotypów. Bajka, która otwiera pole do dyskusji o wartościach, którymi warto w życiu się kierować.

Stefan Drajewski
Polska Głos Wielkopolski
18 listopada 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia