Z notatnika recenzentki:Zastrzelić telewizor!

"Popcorn" - reż: Robert Talarczyk - Teatr Polski w Bielsku-Białej

Gdy rozum śpi... włączają się telewizory pisze Robert Talarczyk w programie do przedstawienia sztuki Popcorn Bena Eltona w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej.

To nie tylko zgrabny bon mot, ale i klucz do tej inscenizacji. Na pierwszy rzut oka, teza Popcornu odkrywcza nie jest. 

Problemem uzależniania widzów od szklanego pudełka zajmują się dziś psychiatrzy, a brutalne zachowania, lansowane przez telewizję i gry komputerowe, zmniejszają ludzką wrażliwość do zera. Z tych elementów zbudowana jest fabuła sztuki i postacie młodocianych przestępców, którzy włamują się do domu znanego reżysera filmów akcji. Wayne i Scout, właściwie jeszcze dzieci, już zyskali miano morderców z supermarketów. Teraz szantażem próbują zmusić reżysera do przyznania się, że to on - Bruce Delamitri pokazując na ekranie krwawe jatki (warte skądinąd Oscara; rzecz dzieje się w dniu wręczenia mu statuetki), doprowadził ich do totalnej demoralizacji. Oczywiście, reżyserskie kajanie się ma być transmitowane na żywo i przez wszystkie możliwe stacje telewizyjne... 

Nie sensacyjna akcja stanowi jednak główny problem sztuki, lecz motywacje bohaterów. Wayne i Scout działają wedle zasady kto nie z nami, tego rozwalimy na miejscu i na miazgę. Rzecz w tym, że przeciwnik nie istnieje, a tak naprawdę to wszyscy są po ich stronie barykady! Bo wszystkie postacie zgromadzone w salonie państwa Delamitri karmią się wyłącznie gorączkowym poszukiwaniem sławy. Broń bronią, trupy trupami, ale jaka szansa na totalny lans! 

W karykaturalnej wersji reprezentuje tę postawę żona reżysera, ale nie dajmy się zwieść - o tym, żeby efektownie wypaść przed kamerami, myślą wszyscy. Nawet najbardziej zagrożony strzałem w głowę Delamitri, który prowadząc z mordercami dyskusję o bezsensie ich żądań, w rzeczywistości tworzy kolejną kreację własnej osoby - tym razem w pozie bohaterskiej. 

Ben Elton wybrał dla swojej sztuki karkołomną konwencję tragikomedii. W tego typu narracji rozłożenie akcentów pomiędzy śmiechem i grozą musi być wyjątkowo precyzyjne. W przedstawieniu wyreżyserowanym przez Roberta Talarczyka na scenie Teatru Polskiego, niestety, obydwa stany emocjonalne nie równoważą się. Krótko mówiąc: humoru, całkiem udanie wygranego, jest tak dużo, że spektakl wygląda jak jedna wiel-ka zgrywa. Śmierć jak zabawę traktują nie tylko bohaterowie sztuki, ale i widzowie. Trochę kłóci się to z konstrukcją tekstu i napięciami dramatycznymi dialogów. 

Jednostronność interpretacji nie zmienia natomiast faktu, że bielski Popcorn jest dobrze zagrany. Świetnie wypada Grzegorz Sikora jako Delamitri, sytuujący bohatera pomiędzy nadętą bufonadą a pospolitością faceta, zaskoczonego obrotem sytuacji. I jego kobiet - plastykowej żony oraz wyrachowanej aktorki, w które wcieliły się Maria Suprun i Katarzyna Skrzypek. 

Para młodych też udana. Magdalena Gera w roli Scout przekonuje nie tylko brakiem jakiejkolwiek refleksji młodej przestępczyni, ale i jej uczuciowym uzależnieniem od partnera. Bartosz Obuchowicz, grający gościnnie rolę Wayne\'a, tworzy postać młodego mordercy z ryzykownej, ale wiarygodnej mieszanki: dziecięcego wdzięku, spontaniczności, okrucieństwa i pewności siebie. Wayne zdaje się jedyną osobą, która ma świadomość toczącej się w tu i teraz gry pozorów. Jest natomiast jeden poważny mankament w grze Obuchowicza - emisja głosu. Aktor absolutnie nie respektuje zasad mówienia scenicznego, skutkiem czego je-go kwestie, zwłaszcza wygłasza-ne z szybkością karabinu, zbyt często stają się niezrozumiałe. Ale to się pewnie da naprawić. 

Popcorn Bena Eltona można zobaczyć w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej od 19 do 22 XI, godz. 19.

Henryka Wach-Malicka
Polska Dziennik Zachodni
19 listopada 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia