Z tajemnicą w tle

„Komety" – reż. Leszek Dawid – Teatr Telewizji

Październik 2020. Wydawać by się mogło, że wakacyjny luz pozwolił nam zapomnieć o wiosennym lockdownie. Jednak dzisiaj połowa Polski jest w czerwonej strefie, a my na nowo uczymy się zachowywania społecznego dystansu i niewychodzenia na zewnątrz. „Komety" uprzyjemnią czas spędzany w domowym zaciszu.

Dla Teatru Telewizji sztukę wyreżyserował Leszek Dawid – twórca najlepszego spektaklu telewizji w 2014r. - na podstawie tekstu szczecińskiego dramaturga, Krzysztofa Bizio.

Mimo że to spektakl z 2015 roku, to klimat idealnie wpasowuje się w nasze dzisiejsze realia. Czworo ludzi musi spędzić ze sobą przynajmniej kilka dni na odludziu – w nadmorskiej miejscowości, poza sezonem. „Komety" mogą nam być bliskie przede wszystkim ze względu na rodzinne relacje – rodziców z dorosłą córką. Na oczach widza ścierają się różne charaktery, poglądy i sposoby na życie.

Weronika (Magdalena Jaworska), młoda prawniczka robiąca karierę w warszawskiej kancelarii, odwiedza rodziców (Agata Kulesza i Janusz Chabior). Towarzyszy jej szef i partner – Krystian (Piotr Głowacki), a więc szybko okazuje się, że wizyta jest związana z biznesową propozycją, która ma pomóc ledwo wiążącym koniec z końcem właścicielom letniska. Zderzenie dwóch światów – byłych hipisów starających się odnaleźć w rzeczywistości XXI wieku oraz wciąż buntującej się córki – z tajemnicą rodzinną w tle.

Spektakl rozmowami stoi. Akcji jest niewiele – senna nadmorska miejscowość nadaje rytm wydarzeniom. Również scenografia jest oszczędna, bardzo domowa, a jednocześnie mamy poczucie przytłaczającej przestrzeni i samotności dzięki przeszklonym ścianom domków letniskowych. Poza tym sceny w plenerze – to właśnie na wietrznej plaży, nad zimnym polskim morzem Weronika po raz ostatni widzi Krystiana. Chwilę później mężczyzna znika, a rodzina znajduje się niecodziennej sytuacji.

Aktorsko spektakl wypada świetnie – każda postać ma swoje indywidualne cechy, jakiś charakter, swoje demony i traumy. Właściwie każda z nich pokazuje w tej opowieści swoje dwa oblicza. Początkowa gra pozorów szybko się kończy. A gdy spadają maski i biznes zmienia się w opowieść o relacjach, akcja zagęszcza się.

„Komety" to historia nieoczywista i wielowątkowa. Thriller psychologiczny skłaniający do refleksji nad wiernością własnym ideałom i siłą rodziny.

Izabela Pięta
Dziennik Teatralny Kraków
24 października 2020
Portrety
Leszek Dawid

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia