Z tej przędzy nic dla nędzy

"Ziemia obiecana" - reż: W. Kościelniak - Teatr im. Słowackiego w Krakowie

Wojciech Kościelniak to reżyser, którego bardzo łatwo rozpoznać na scenie. Jego wcześniejsze spektakle, takie jak "Proces" czy "Śluby panieńskie" realizowane ze studentami krakowskiej PWST w swojej estetyce wytyczają drogę kolejnej realizacji, tym razem na deskach Teatru im. J. Słowackiego, "Ziemi obiecanej"

Charakterystyczne multimedialne dekoracje i tutaj znalazły swoje miejsce. Rzucane na ogromne płachty materiału, służącego za tło, tworzyły abstrakcyjną wizję fabryki, jakiejś maszynerii z małymi śrubkami czy kołami zębatymi w ciągłym ruchu i przy odpowiednim akompaniamencie dyszącej maszyny. Na scenie znajdowały się również odniesienia do fabryki, na przykład wygięte rury czy co jakiś czas, jakby wyrosłe spod ziemi, gwałtowne strumienie odprowadzające syczącą parę. Inne rozwiązania sceniczne pojawiały się w odpowiednich momentach akcji spuszczane z góry czy wyłaniające się z podłogi. Kilka elementów świadczyło o błyskotliwej pomysłowości reżysera, jak choćby pijane krzesło. Siedział na nim jeden z bohaterów w dość dużym zamroczeniu alkoholowym i dosłownie chwiał się na wszystkie strony za sprawą sprężynowych nóg tegoż krzesła, które jakby podkreślało jeszcze w dość ironiczny sposób jego stan.

Trzej przyjaciele, główni bohaterowie spektaklu starają się wspiąć na jak najwyższy poziom łańcucha pokarmowego. Zrobią wszystko, by to osiągnąć bez najmniejszych skrupułów. Przypadkowa informacja dotycząca handlu bawełną staje się dla nich impulsem do otworzenia własnej fabryki, zbudowanej na spekulacji, znajomościach, ciemnych układach i kobiecych łzach. Młodzi aktorzy, zaangażowani do tego projektu, wnoszą do niego swoją energię i czasem również brak doświadczenia, objawiający się nadmierną egzaltacją czy trudnością w opanowaniu wielkiej sceny Teatru Słowackiego. Jej rozmiary zostają często dodatkowo powiększone o drugi, głęboki plan, gdzie niemy chór tancerzy biednych pracowników fabryk, ilustruje poniekąd dziejące się zdarzenia. Należało by także wspomnieć o charakterystycznej muzyczności spektakli Kościelniaka, który poszczególne sceny przeplata piosenkami z może zbyt dosłownymi, rymowanymi tekstami. To też może przechyla szale na stronę musicalu.

"Ziemia obiecana" to spektakl dla fanów tego typu teatru, choć trzeba przyznać, że jeśli chodzi o Teatr im. Słowackiego, to tego rodzaju współpraca zdrowo wietrzy jego stare dekoracje. W kuluarach, wśród, wydaje się stałych, bywalców, dało się słyszeć pozytywne komentarze. Powiew świeżości jeszcze nikomu nie zaszkodził.

Magdalena Talar
Dziennik Teatralny Kraków
27 października 2011

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...