Zaczęło sie od hitu

50. Przegląd Teatrów Małych Form - Kontrapunkt

Jubileuszowa, już 50 odsłona KONTRAPUNKTU, wystartowała z impetem, zapraszając festiwalowiczów na hit tego sezonu teatralnego, czyli spektakl "Wycinanka / Holzfällen" Thomasa Bernharda w reżyserii Krystiana Lupy. Jak co roku, Przeglądowi Małych Form Teatralnych Kontrapunkt towarzyszą liczne wydarzenia teatralne, takie jak panele dyskusyjne, czy spektakle towarzyszące. Jednakże, jak wiadomo, najistotniejszą rolę odgrywają spektakle konkursowe. Co tegoroczne propozycje mówią o współczesnym teatrze, o współczesnym świecie, o kondycji człowieka? Z jakimi eksperymentami zmierzy się widz?

Pierwszy dzień festiwalu był swego rodzaju podróżą po przestrzeni teatralnej. Przekroczona już wcześniej granica czwartej ściany wciąż inspiruje do nowych rozwiązań formalnych. Taki jest spektakl "Koncert życzeń" Franza Xaviera Kroetza w reżyserii Yany Ross. Widz ma możliwość przechadzania się wokół scenografii, w tym przypadku zaaranżowanego mieszkania, pozbawionego ścian. W tak zbudowanej przestrzeni, odbioraca może stanąć twarzą w twarz z postacią - aktorką (niesamowita Danuta Stenka), może zajrzeć do jej lodówki, a nawet do gardła, gdy ta myje zęby. Jest to najmocniejsza strona spektaklu, gdyż niestety wspaniała gra aktorska nie zabije nudy dnia codziennego, którą się na tej scenie odgrywa. Choć jest to historia dramatyczna, swego rodzaju studium postaci, spełnionej zawodowo, ale samotnej, everymana XXI wieku, prowadzenie jej w skali niemal 1 do 1, staje się nużące. Ciekawym zabiegiem, było użycie gry komputerowej "the Sims", w którą gra bohaterka, jako swego rodzaju krzywego zwierciadła zarówno dla bohaterki jak i dla widza. W pierwszym przypadku zagrała ironia - oto osoba nie radząca sobie z własnym życiem, stara się zaspokajać swoje potrzeby egzystencjalne , kreując wirtualne życie. W drugim wypadku, widok z gry staje się figurą stylistyczną. Widzowi nakłada się przestrzeń sceniczna na przestrzeń w świecie gry komputerowej - taki sam sposób widzenia pomieszczeń, ludzi, wreszcie - chęć zabawy w "czyjeś" a nie swoje życie.

Kolejną propozycją konkursową tego dnia, był spektakl "Distant voices", pomysłu i realizacji Heine Avdal oraz Yukiko Shinozaki. Para ta wraz z grupą aktorów zaprezentowała kolejny sposób na prowadzenie dialogu z przestrzenią sceniczną. W starym, nieużytkowanym budynku po galerii handlowej zapalające się i gasnące światła lamp prowadzą widza do określonego punktu.

Z tego miejsca zaczynają zza czarnej kotary wydobywać się kształty, a za nim aktorzy. Budowanie przestrzeni pomiędzy twórcami a odbiorcą, odbywa się za pomocą białych sześcianów, ustawianych w różnych konfiguracjach. Ponadto aktorzy próbują sprawdzić, na ile to przekształcanie się przestrzeni wkracza w strefę widza. Eksperyment na pewno się udał, gdyż widownia podąża za, czy nawet wraz ze scenografią. Oprawie wizualnej towarzyszą również dźwięki, przypominające zarówno ludzkie szepty, jak i odgłosy prosto z industrialnej cywilizacji przemysłowej. Zmierzając do finału zaczynają pojawiać się słowa - układanki, z których naczelne hasło głosi, że "różni ludzie rozumieją te same rzeczy w inny sposób". Zaskakująca pointa wprawia w dobry nastrój, bo czyż "bąbelki" nie zbliżają do siebie ludzi? Nie powodują, że odległe głosy zaczynają brzmieć podobnie? Tym szampańskim akcentem zakończył się pierwszy dzień festiwalu.

Patrycja Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
24 kwietnia 2015

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia