Zagadka kamienia

"Na wsi" - reż: Julia Wernio - Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie

Tekst Martina Crimpa "Na wsi" otwiera przestrzenie słów, obrazów, emocji, które mogą prowadzić do szeregu możliwych interpretacji. Bohaterowie prowadzą ze sobą dialog pełen powtórzeń, niedomówień, a przede wszystkim pytań. Jakby byli nieustająco niepewni znaczenia słów, znaczenia swoich myśli, tego co słyszą, widzą i czują. Jest to konstrukcja otwarta w iście crimpowski sposób - pisze Julia Wernio, reżyserka spektaklu w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie.

Ten dramat to opowieść o próbie bycia jeszcze "szczęśliwszym", już nie szczęśliwym, ale szczęśliwszym, jak w bajce, jak we śnie pary małżeńskiej, dwojga ludzi, żyjących poza miastem, poza rzeczywistością, na swojej wyspie, której nie ma, bo ciągle dzwoni telefon, a na trasie czekają kamienie pożerające serca.

Sen staje się koszmarem, gdy nocą w domu, który nie jest domem, pojawia się obcy człowiek, nieznana, nieprzytomna młoda kobieta, która po przebudzeniu poplącze wszystkie sny, wszystkie trasy, ujawni kłamstwo, grzech, zdradę, będzie Erynią przeszłości, sama dążąc do autodestrukcji, do samozagłady, bezkarna w swojej nienawiści, igrając zarówno z nią, jak i z nim, otworzy bramy piekieł.

Czy cokolwiek można uratować, czy można dalej żyć, kiedy kamień pożera komuś serce? Czy można kochać, być razem, oddychać, czuć smak wody, kiedy zbudowany zamek z piasku rozwieje wiatr cudzego szaleństwa?

Jak wyjść z koszmaru, z pułapki? Dokąd? Czy pozostaje tylko udawać, że się nie śpi, że jest jeszcze miłość, kiedy już nic się nie czuje?

Można jedynie schować się w drugim człowieku, ukryć się w jego głowie, w zakamarku jego dłoni, we współodczuwaniu rozpaczy, lęku, zagrożenia, winy, które łączy aż do zatracenia, ale nadaje sens, pozwala oddychać, trwać w pułapce życia i próbować być szczęśliwszym mimo, że telefon nie przestaje dzwonić.

Idziemy do siebie poza znanymi nam pojęciami jak miłość, zazdrość, zdrada, samotność, zbrodnia, kłamstwo. Jak kamień, drzewo, woda istniejemy zrośnięci wspólnotą czasu i przestrzeni, naszego czasu i naszej przestrzeni. Może taki jest sens życia na wsi, że możemy być szczęśliwsi mając tylko siebie za cały wszechświat. "Chyba tak. Chyba nie. Co?"

Julia Wernio
Teatry
21 listopada 2011

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...