Zapis ludzkich emocji

\\"Pasożyty\\" - reż. Tomasz Gawron - Teatr Druga Strefa

Na deskach Teatru Druga Strefa już w przyszłym tygodniu będzie można obejrzeć \\"Pasożyty\\" - spektakl, który został wspaniale przyjęty przez publiczność. Gra aktorów młodego pokolenia zachwyca, zwłaszcza Matyldy Damięckiej i Przemysława Stippy

„Pasożyty” to opowieść o młodych ludziach, którzy stali się ofiarami własnego wyobrażenia na temat dorosłości. Dwie pary dręczone poczuciem winy i straty, kalectwem i bezradnością, pragną wydostać się ze świata beznadziei. Nie potrafiąc sprostać wymaganiom realnego życia nieustannie ranią się nawzajem. Prowadzą ze sobą okrutne gry, które, tak naprawdę, są wołaniem o bliskość. Tymczasem w życie \\"młodych\\" wkrada się starszy mężczyzna, który jest sprawcą wypadku samochodowego. Żerując na ich naiwności doprowadza do katastrofy.

Ciekawym pomysłem inscenizacyjnym jest skompilowanie tekstu \\"Pasożytów\\" z fragmentami powieści Michel Houellebecq\\\'a, opisującymi ludzką cielesność i lęk przed starzeniem się. Dramat „Pasożyty” miał dwie inscenizacje w Polsce w reżyserii Anny Augustynowicz i Piotra Łazarkiewicza, które stały się znaczącymi wydarzeniami artystycznymi.

O spektaklu - reżyser Tomasz Gawron:

Gęsty, wieloznaczny, tajemniczy tekst. Zapis ludzkich emocji. Spiętrzonych, napuchniętych, wcześniej nieartykułowanych. Wzajemne drażnienie, podsycanie, sprawdzanie innego, żerowanie.

Jest w tym dramacie scena mycia. Betsi myje męża siedzącego na wózku inwalidzkim. Boli go to mycie, albo gra z nią w ten ból. Ona uporczywie zaklina rzeczywistość: "Trzeba wszystko oczyścić...". Słowa nie pomagają, są jakąś beznadziejną próbą wyjścia z zapętlenia ich wzajemnych relacji. Chciałbym uchwycić ten moment, kiedy człowiek w pełni świadomy swojego położenia, trafnie definiujący swój świat nie potrafi wyjść z emocji jakie ma wobec drugiego. Brnie, aż ku zagładzie. Wzajemna spirala "nakręceń" coraz groźniejsze w skutkach decyzje, zabawa w zawłaszczanie innych i formułowanie własnej prawdy okazują się bardziej pociągające niż to trzeźwe, racjonalne, uświadomione.

"Pasożyty" Mayenburga niebezpiecznie zbliżają się do samounicestwienia. Wywołany przez najstarszego z bohaterów temat śmierci zaczyna fascynować. "Jak to jest, zanim człowiekowi oczy uciekną do tyłu"? Jak to jest? "Czy ciało pozwala człowiekowi tak po prostu odejść, po tych wszystkich latach"?

Może trzeba to sprawdzić? Może doświadczyć na innym? Eksperymentować, aby odkryć odwieczną tajemnicę. Jak to jest?

Dziś nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie dlaczego "Pasożyty"? Na początku prób zadawaliśmy sobie pytanie czy widz może się utożsamić z takimi bohaterami. Czy już dawno nie jesteśmy poza czasem fascynacji niemieckim teatrem brutalistycznym? Im więcej mieliśmy wątpliwości, tym bardziej wciągaliśmy się w ten krąg. Działaliśmy jak postaci z dramatu. Kompletnie nieracjonalnie. Byliśmy jak nurek, który wie, że w butli nie ma już powietrza, ale płynie dalej w tajemniczą, mętną otchłań wody.

Hanna Białoń
Materiały Teatru
28 października 2010

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia