Zapomnieć, czy dążyć do prawdy?

"Walizka" - reż: Dorota Ignatjew - Teatr Żydowski w Warszawie

Spektakl "Walizka", który możemy obejrzeć w Teatrze Żydowskim rozgrywa się na granicy jawy i snu. Autorka pokazuje, co się dzieje w głowie głównego bohatera, Fransua Żako (Marek Węglarski), po przypadkowym znalezieniu walizki, należącej do jego ojca.

Do napisania "Walizki" autorkę zainspirowała przeczytana w gazecie historia pewnego Francuza. Któregoś dnia Michel Leleu wyszedł z domu i poszedł do muzeum na wystawę poświęconą Zagładzie. Rozpoznał tam walizkę swego ojca, Pierre'a Levi. Był to eksponat wypożyczony ze zbiorów Muzeum w Oświęcimiu - jedna z trzech zachowanych francuskich walizek. Ten niezwykły przypadek był opisywany w prasie. W czasie wojny, Michel Leleu ukrywał się z matką pod zmienionym nazwiskiem. Jego ojciec został aresztowany w 1943 r. i wysłany do Oświęcimia, gdzie zginął. Po wojnie nie wrócił do prawdziwego nazwiska, dopiero odkrycie walizki ojca wywołało wielką zmianę w jego życiu. Powrócił do swojego poprzedniego nazwiska i usiłował sprawić, aby walizka została we Francji, pomimo, że chciał "nie pamiętać", żyć normalnie, zapomnieć.

Autorka dramatu, Małgorzata Sikorska-Miszczuk, w ten sposób komentuje swoją sztukę: "Walizka" to sztuka o uzdrawianiu. Wszystko, co mamy w sobie - bagaż wspomnień, często niechcianych - istnieje i żyje w nas, czy tego chcemy czy nie. Możemy nigdy naszej "walizki" nie otworzyć i żyć w wiecznej połowiczności i niepełności.

Przedstawienie pokazywane jest na foyer teatru, scena jest umiejscowiona wzdłuż długiego i wąskiego korytarza, który tworzy z jednej strony długa biała ściana, a z drugiej trzy długie rzędy widowni. Efekt jest imponujący, ponieważ korytarz przypomina drogę albo peron, z którego odjeżdżają pociągi, a ściana w pewnym momencie pełni także funkcję "ściany płaczu". Osadzona we Francji akcja została skonstruowana na dwóch płaszczyznach. Pierwsza pokazuje współczesny Paryż, pełen muzyki i miłości, druga dotyczy martyrologii człowieka w XX wieku, bólu i cierpienia. Główny bohater jest tak mocno pogrążony w bolesnej historii, że niemal nie zauważa tego, co jest wokół niego, nie potrafi żyć własnym życiem, oddychać.

Drugą ważną bohaterką dramatu jest Zrozpaczona Przewodniczka z Muzeum Zagłady (Ernestyna Winnicka), która kwestionuje sens istnienia muzeów Holokaustu, a codzienne obcowanie z zagładą jest dla niej nie do wytrzymania. Mówi: "Nie wiem, po co to wszystko tu jest, w tym muzeum. Chyba po to, żebym ja oszalała, żeby został ze mnie wrak człowieka. Chyba po to, to wszystko tu jest".

Bliski kontakt z publicznością sprawia, że doskonale widoczne są emocje kreowanych przez aktorów postaci. Bardzo prawdziwy i przekonujący jest wcielający się w rolę Pantofelnika - ojca Żako, Szymon Szurmiej. Wypowiada krótką, ale zapadającą w pamięci, złożoną z trzech słów kwestię: "Oddychaj, synu, oddychaj".

Ciekawym zabiegiem było wprowadzenie do sztuki groteskowych postaci - Automatycznej Sekretarki oraz Sfrustrowanego Bruna, poety współczesności.

Spektakl "Walizka" w bardzo nietypowy sposób podejmuje tematykę Holokaustu. To sztuka o walce między pragnieniem zapomnienia, a dążeniem do poznania prawdy. Tytułowy przedmiot - muzealna pamiątka, staje się symbolem i kanwą opowieści, w której ciągłe zmiany napięcia i dynamiki akcji spektaklu oraz gra świateł, nie pozwalają widzom na znużenie opowiadaną historią.

Michał Janusz
teatrdlawas.pl
6 kwietnia 2012

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...