Zaskakujący werdykt i perfekcyjna organizacja

20. Międzynarodowy Festiwal Teatralny "Kontakt"

20. Międzynarodowy Festiwal Teatralny "Kontakt" zakończył się wielkim triumfem artystów z Łotwy, jednak werdykt międzynarodowego jury budzi mieszane uczucia. Choć oceniający kierowali się sobie tylko znanymi kryteriami i trudno zgodzić się z ich decyzją, trzeba przyznać, że Festiwal pod względem organizacyjnym mógłby stanowić dobry przykład dla pozostałych imprez tego typu. Żaden problem techniczny nie zakłócił odbioru spektakli, które przyjechały do Torunia niemal z całego świata

Festiwal wygrały dwa spektakle Alvisa Hermanisa, które wiele mówią o łotewskiej rzeczywistości, przybliżają problemy, z którymi borykają się mieszkańcy tego kraju. „Dziadek” to spektakl dokumentalny, w którym aktor Vilis Dzaudziņš podczas trwającego trzy godziny monodramu przedstawia losy trzech mężczyzn, jakich spotkał poszukując swojego dziadka, który nie wrócił z wojny. „Marta z Błękitnego Wzgórza” zbudowana jest bardzo podobnie, tyle, że na scenie zasiada kilkunastu aktorów, a historia jest metaforyczną opowieścią o łotewskich przywarach. Jednak pod względem artystycznym oba przedstawienia są mało zajmujące. Teatr jest sztuką wizualną, natomiast na scenie niewiele się dzieje, a przedstawienia niemalże w pełni oparte są na słowie. Gdyby dokonać zapisu tych spektakli i zaprezentować je w postaci słuchowiska radiowego, efekt byłby podobny.

Drugie miejsce zajęło „Tango” Sławomira Mrożka w reżyserii Jerzego Jarockiego, które jest przedstawieniem niemalże doskonałym. Gruntowna analiza tekstu i ciekawa interpretacja idą w parze z doskonałym aktorstwem i przemyślaną scenografią. Inscenizacja Jarockiego w sposób nie pozostawiający wątpliwości oddaje przemiany zachodzące w życiu bohaterów. Przedstawienie dostało owacje na stojąco, a aktorzy Teatru Narodowego zebrali zasłużone pochwały od wszystkich wypowiadających się na ten temat na spotkaniu z twórcami. „Tango” Jerzego Jarockiego, zdaniem wielu specjalistów, było najlepszym spektaklem Festiwalu i pozostawiało daleko w tyle wszystkie pozostałe zaprezentowane w Toruniu przedstawienia.  Natomiast przyznanie „Wujaszkowi Wani” w reżyserii Rimasa Tuminasa (moskiewski Państwowy Teatr Akademicki im. Wachtangowa) trzeciej nagrody jest jak najbardziej zrozumiałe i uzasadnione, ponieważ mimo dość specyficznej formy jest to bez wątpienia przedstawienie zrealizowane rzetelnie z należytym dystansem i szacunkiem dla dzieła i jego autora.

Najlepszą  aktorką „Kontaktu” została Jaram Lee z Korei Południowej, która w spektaklu „Pansori-Brecht-Sacheon-Ga” kreowała rolę grubej i brzydkiej Sun-Deok oraz serii postaci z jej otoczenia. Pansori to epicka pieśń wykonywana przez jednego aktora i w takiej właśnie formie (znacznie uwspółcześnionej) wysłuchaliśmy ponad dwugodzinnej opowieści o bogach, którzy odbyli długą drogę w poszukiwaniu dobrego człowieka. Aktorka zaprezentowała interesujący warsztat - przez dwie i pół godziny śpiewała narracyjną pieśń, jednocześnie wcielając się w postaci z tej pieśni.

Nagroda dla najlepszej aktorski przyznana została jak najbardziej zasłużenie, w przeciwieństwie do nagrody dla najlepszego młodego twórcy, której laureatem za tytułową rolę w spektaklu Michała Borczucha „Werter” (Stary Teatr w Krakowie) został Krzysztof Zarzecki. Aktor kompletnie pogubił się w scenicznej przestrzeni, w dodatku - w porównaniu z takimi artystami jak chociażby Marcin Hycnar kreujący rolę Artura w „Tangu” - był mało przekonujący. Z tak niesprawiedliwą decyzją pogodzić się naprawdę trudno.

Nagrodę  za scenografię otrzymali Lidvien van Kempen i John Thijssen za oprawę plastyczną przedstawienia „Matki” holenderskiego Teatru RO, co jest zupełnie uzasadnione ze względu na ciekawie zaproponowaną przestrzeń, w którym rozgrywa się spektakl . „Matki” zostały również uznane spektaklem najlepiej ukazującym przemiany współczesnego świata, co jest dość niezrozumiałym zaprzeczeniem ich przesłania, przedstawienie opowiada bowiem o tym, że mimo przemian społecznych kobiety od wieków borykają się z tymi samymi problemami, doświadczają tych samych uczuć związanych z macierzyńskim, wkraczaniem w dorosłość, przekraczaniem bariery dojrzałości płciowej. Wydaje się, że uzasadnienie werdyktu jest dokładnym odwróceniem wniosków płynących ze spektaklu.

Najbardziej sprawiedliwe i zgodne z oczekiwaniami widzów są 3 pozostałe nagrody - jedna została przyznana za oryginalną formułę „Samotności pól bawełnianych” Teatru im. Stefana Żeromskiego z Kielc, czyli spektaklowi Radosława Rychcika, druga - za najlepszą oprawę dźwiękową - powędrowała do twórców przedstawienia z Teatru im. Wilama Horzycy, którzy zaprezentowali „Caritas. Dwie minuty ciszy”, natomiast dziennikarze akredytowani przy „Kontakcie” za najciekawsze przedstawienie 20. edycji Festiwalu uznali „Cięcie” Thomasa Ostermeiera, które charakteryzuje precyzyjna budowa i uniwersalne przesłanie, o którym powinniśmy zawsze pamiętać.

Mimo , iż werdykt nie do końca oddaje wrażenia płynące z festiwalowych prezentacji sam Festiwal należy uznać za bardzo dobrze zorganizowane przedsięwzięcie. Bez zarzutu działało biuro prasowe, które służyło pomocą każdemu uczestnikowi. Słuchaliśmy dobrych tłumaczeń obcojęzycznych teksów, nie wystąpiły też żadne problemy techniczne, co niewątpliwie jest zasługą doświadczonych dwudziestoletnią pracą organizatorów. Do miejsc, w których grane były przedstawienia dowoziły widzów odjeżdżające spod teatru autokary, a ilość materiałów informujących o spektaklach i wydarzeniach towarzyszących była tak duża, że nawet najbardziej wymagający widz otrzymał wyczerpującą wiedzę.

Twórcy jubileuszowego 20. „Kontaktu” z całą pewnością stanęli na wysokości zadania i zapewne mogą stanowić wzór dla wszystkich, którzy przymierzają się do poprowadzenia imprezy podobnego formatu.

Olga Ptak
Dziennik Teatralny
1 czerwca 2010

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia