Zawsze inspirowała nas rzeczywistość

rozmowa z Ewą Wójciak

O wejściu teatru do aresztu, reakcji więźniów na poezję Rilkego i polityczności teatru rozmawiamy z Ewą Wójciak, założycielką i dyrektorką legendarnego Teatru Ósmego Dnia, aktorką oraz reżyserką spektaklu "Osadzeni. Młyńska 1".

Teatr Ósmego Dnia przygotowując nowy spektakl wkroczył do Aresztu Śledczego przy ul. Młyńskiej 1 w Poznaniu. Dlaczego właśnie tam?

Na początku dostaliśmy propozycję szeroko rozumianej współpracy z poznańskim aresztem. Jednak kiedy odwiedziliśmy to miejsce po raz pierwszy, od razu zdaliśmy sobie sprawę, że nie możemy ograniczyć się tylko i wyłącznie do pokazania naszych wcześniejszych realizacji i zapraszania więźniów do teatru, gdy będą na przepustkach. Pomyśleliśmy, że trzeba wykorzystać to miejsce, zrobić dla tych więźniów coś, co będzie ich obchodziło, będzie ich tematem.

Jak zareagowali aresztanci, kiedy zaproponowała im Pani pracę nad spektaklem?

Najpierw przez kilka tygodni spotykaliśmy się z nimi i rozmawialiśmy. Uświadamialiśmy im konsekwencje wzięcia udziału w projekcie: oto nagle ich prywatne historie staną się publiczne, co więcej będą je firmować swoją twarzą. Następnie z grupy kilkunastu osób, wybraliśmy ósemkę więźniów, najbardziej zainteresowanych spektaklem. Ósemkę, która w pełni nam zaufała. Ci więźniowie otworzyli się przed nami i z dużą dozą szczerości opowiadali swoje historie. Praca nad spektaklem, który miał przede wszystkim demitologizować pewne stereotypy i bariery wynikające z nieznajomości realiów zza krat, była dla nich szansą wkroczenia w inny, niedostępny wcześniej świat. Ich opowieści zostały przez nas jedynie zredagowane, nie chcieliśmy bowiem zbytnio ingerować w tekst czy tworzyć go na nowo. To miały być ich historie.

W spektaklu więźniowie czytają fragmenty „Elegii duinejskich” Rilkego...

Z tego pomysłu tłumaczyłam się im najdłużej. Bałam się, że uznają to za szaleństwo. Bo cóż to za pomysł, by dorośli mężczyźni czytali wiersze. Udało mi się jednak dotrzeć do nich i przekonać, że w poezji Rilkego jest to, czego sami doświadczają na co dzień: cierpienie, piekło duszy, tęsknota za utraconym dzieciństwem... Musieli się z tą poezją uporać, zrozumieć i pojąć, że męskości wcale nie ujmuje przeczytanie paru wierszy. Fragmenty, które są wykorzystane w spektaklu, więźniowie wybierali sami.

Jak zareagowali tytułowi osadzeni – bohaterowie spektaklu, kiedy obejrzeli przedstawienie w całości?

Byli wzruszeni. Do dziś mamy z nimi kontakt, są wiernymi przyjaciółmi teatru. Jeden z więźniów, kiedy tylko jest na przepustce, a akurat gramy spektakl, przychodzi. Traktuje to jako część spłaty długu wobec społeczeństwa. Inny z kolei, dzięki udziałowi w spektaklu, został zwolniony z aresztu. Sędzina bowiem wzruszyła się jego historią i zawiesiła mu wyrok na dwa lata. Teatr dał mu więc upragnioną wolność (śmiech).

„Osadzeni. Młyńska 1”, a wcześniej „Teczki” i „Paranoicy i pszczelarze” to spektakle, w których wykorzystuje Pani formę teatru dokumentalnego. Czy ta forma ma mocniejszą siłę rażenia, czy może po prostu brak dobrych dramatów komentujących współczesną rzeczywistość?

Dramat jako taki nigdy nas nie interesował. Zawsze inspirowała nas rzeczywistość, dlatego tak chętnie sięgamy po dokument. Poza tym liczy się dla nas proces twórczy, który w tym przypadku polega na rozmowach z ludźmi, poznawaniu ich historii. To daje nową jakość w teatrze, pozwala inaczej odnieść się do rzeczywistości i ją skomentować.

Teatr Ósmego Dnia od samego początku nie stronił od poruszania ważkich problemów społecznych w swoich spektaklach. Czy Teatr Ósmego Dnia jest teatrem politycznym?

Myślę, że tak. Chociaż nigdy nie byliśmy politycznie doraźni. Stało się tak jedynie w przypadku „Paranoików i pszczelarzy”, ale nie było to wcale naszym zamiarem. Jesteśmy polityczni jako ludzie i artyści, ponieważ czujemy się zaangażowani w otaczającą nas rzeczywistość. Zresztą każdy człowiek jako członek społeczeństwa jest polityczny.

Rozmawiał Łukasz Karkoszka
Dziennik Teatralny Katowice
19 maja 2012
Portrety
Ewa Wójciak

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia