Zbyt wiele duszy

"Kaligula" – reż. Robert Czechowski – Teatr Polski we Wrocławiu

Kaligula to poszukiwanie sensu, magicznego księżyca, który święcąc ponad bogami zmienić może porządek świata. To niezgoda na bezsilność i okrucieństwo, które stają się pobudką do czynienia zła. „Ludzie umierają i nie są szczęśliwi"(A. Camus „Kaligula") – to prawda absolutna, której poznanie uwalnia. Wrocławska produkcja to uniwersalna rozprawa nad sensem człowieczego istnienia, nad cielesnością i śmiercią. To obraz współczesnego wrażliwego człowieka, który czuje, widzi i myśli bardziej, wciąż pozostając niezrozumianym.

Dramat Alberta Camusa, którego inspiracją były Żywoty cezarów Swetoniusza, stanowi reinterpretację historii dyktatora Gajusza Juliusza Kaliguli. Tekst, który zmieniany był przez pisarza około dwudziestu razy, ewoluował wraz z czasami II Wojny Światowej, kiedy to postać Kaliguli zaczęła stanowić analogię do Hitlera. Polska prapremiera sztuki miała miejsce w 1957 roku i zrealizowana została przez Tadeusza Byrskiego w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach.

Po śmierci siostry, a zarazem kazirodczej kochanki, Druzilli, Cezar Kaligula znika. Trwają jego chaotyczne poszukiwania. Kiedy wraca jest jednak odmieniony, pełen nieszczęścia i nieopanowanego gniewu. Zmienia się w nieprzewidywalnego tyrana, który niesie śmierć swoim poddanym, aby wszystkim udowodnić bezsens istnienia. Wśród nieustannie upokarzanych Patrycjuszy zawiązuje się spisek, który ma na celu zamordowanie Cezara.

Za opracowanie tekstu, inscenizację i reżyserię wrocławskiej produkcji odpowiedzialny jest Robert Czechowski, absolwent Wydziału Reżyserii Dramatu PWST w Krakowie i Wydziału Aktorskiego PWST we Wrocławiu. Studiował również na Wydziale Filozofii Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Robert Czechowski z „Kaligulą" Camusa mierzył się już trzeci z kolei raz, jak sam podkreśla jest to dla niego tekst wyjątkowo osobisty. Realizacja Teatru Polskiego jest na wskroś współczesna i trudno doszukiwać się w niej elementów antycznych. Reżyser postanowił odsunąć delikatnie na bok temat totalitaryzmu, na rzecz uwypuklenia dramatu inteligentnego indywidualisty, który mierzy się ze śmiercią i poczuciem bezsensu.

Scenografia Wojciecha Stefaniaka jest jednym z kluczowych elementów budujących przestrzeń spektaklu. Wspólnie z muzyką, kostiumami i realizacją świateł tworzą spójny klimat wyimaginowanego świata. Scenografia jest bardzo nowoczesna, największą uwagę zwraca duża ilość luster. Potęgują one wrażenie iluzji, w której sam Kaligula rozpada się na wiele postaci. Kostiumy (Adam Królikowski) grupują bohaterów, są wyraziste i odważne, alternatywne i współczesne, rodem z fantazji. Za opracowanie muzyczne odpowiada, często współpracujący z Robertem Czechowskim kompozytor, Damian – neogenn - Lindner. Muzyka stanowi nieodłączny element spektaklu, towarzyszy widzowi przez większość czasu jego trwania, nieustannie dopełniając wykreowaną przez twórców przestrzeń. Potęguje wrażenie płynnego poruszania się między scenami fascynującego świata z pogranicza snu.

W postać tytułową wciela się dwóch młodych aktorów: Hubert Kowalczys i Paweł Wydrzyński. Komplementarnie tworzą oni postać Kaliguli, uzupełniając wzajemnie swoje kreacje. Tworzą wyjątkowy duet, któremu z sukcesem udaje się realistycznie oddać przeżycia wewnętrzne głównego bohatera. Oprócz debiutujących artystów na scenie można zobaczyć również grono aktorów Teatru Polskiego we Wrocławiu (Anna Haba/Agnieszka Kwietniewska, Mariusz Kiljan, Piotr Chomik, Krzysztof Kuliński, Krzesisława Dubielówna, Dariusz Bereski, Marian Czerski, Marek Feliksiak, Igor Kujawski, Tomasz Lulek, Stanisław Mielski, Michał Mrozek, Michał Opaliński). Szczególną uwagę zwraca na siebie Anna Haba, która odzwierciedla postać Caesonii. Gracją i prawdziwością swojej kreacji aktorskiej nie pozwala oderwać od siebie wzroku.

Choreografia i ruch sceniczny koordynowane przez Piotra Mateusza Wacha odgrywają niesamowicie ważną rolę w tworzeniu plastyki spektaklu. Choreografia stanowi w tym przypadku eksperymentalną odmianę tańca współczesnego, stojącego na granicy performance'u. Piotr Mateusz Wach jest absolwentem Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego, na wydziale Teatru Tańca w Bytomiu oraz Międzynarodowej Akademii Sztuk Pięknych i Mediów w Wenecji (na kierunku choreografia i performance). Współpracował między innymi z: Krystianem Lupą, Yoshiko Waki, Cecilią Moisio, Cezarym Iberem, Heleną Jonsdottir, Maciejem Gorczyńskim, Tomaszem Bazanem, Jackiem Poniedziałkiem, Anną Piotrowską czy Mikołajem Mikołajczykiem. W pracy inspirują go doświadczenia transu, medytacji i samopoznania, co tworzy niepowtarzalny, hipnotyczny styl jego kreacji. Nieoczywisty, czasem chaotyczny, ruch, stanowi odbicie tego, jak na człowieka patrzy Kaligula. Jak na zagubione, bezsilne w swoim działaniu ciało, poruszane przez zapisane w nim instynkty, pomiatane przez bogów, skalane, brudne. Rola tancerzy jest tak ważna właśnie dlatego, że odzwierciedlają oni sposób myślenia protagonisty.

„Ten świat taki, jaki istnieje, jest nie do zniesienia. Potrzebuję więc księżyca, szczęścia, nieśmiertelności, jakiejś rzeczy, która może byłaby szalona, ale która by nie była z tego świata." (A. Camus „Kaligula"). Spektakl „Kaligula" Teatru Polskiego we Wrocławiu stanowi refleksję nie tylko nad mechanizmami powstawania zła i pytaniami o sens istnienia, ale również nad sposobami odczuwania świata i poziomami wrażliwości. Nad różnymi wielkościami duszy, których ciężar przytłaczać może nawet ich właścicieli.

Poczucie nieszczęścia i beznadziejności obezwładnia. Brak możliwości odpowiedzi na nurtujące pytania doprowadza do stanu desperacji. Wszechobecny bezsens istnienia sprawia, że życie ludzkie przestaje mieć znaczenie.

Julia Walczak
Dziennik Teatralny Katowice
29 marca 2021

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia