Zdemontowane serce teatru
Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu6 i pół miliona zł wydane do tej pory na remont wałbrzyskiego teatru nie robi takiego wrażenia jak demontaż jego serca. Nie ma dużej sceny, nie ma widowni, nie ma balkonu - nie ma teatru
Kompleksowy remont sceny zakończy się z końcem września i będzie kosztował 1 milion 450 tysięcy zł.
90% tej kwoty to środki z budżetu województwa i Unii Europejskiej pozyskane na duży projekt o wartości 9 milionów zł pn. "Modernizacja teatru". Remont sceny to ostateczna faza jego realizacji.
Nie ma sceny, nawet stropu, na którym zamontowana będzie jej podłoga. Nie ma kulisy, komin mieszczący urządzenia sceniczne jest pustą dziurą. Robotnicy zdjęli wszystko, dotarli do płyt ulicznych. Nie ma proscenium, nie ma oświetlenia i nagłośnienia. Nie ma foteli na widowni, parkiet zasłonięty jest płytami. Balkon jest zupełnie pusty. NIE MA TEATRU!
We wrześniu aktorzy grać będą na scenie kameralnej i na scenach poza teatrem. Modernizacja i wyposażenie dużej sceny wykonywane jest w nowych technologiach.
- Zdobyliśmy dodatkowe pieniądze, które przeznaczone zostaną na wyposażenie kabiny akustycznej i elektrycznej oraz magazynek garderobianej. To 200 tysięcy z ministerstwa kultury. Od kilku dni wiemy też, że przyznane teatrowi zostało 300 tysięcy zł z budżetu województwa, z czego się bardzo cieszymy, bo w projekcie nie było remontu portierni, która straszy wyglądem, murów oporowych, wejścia do teatru.Te pieniądze przeznaczone są właśnie na te dodatkowe prace uzupełniające duży projekt modernizacji - wyjaśnia dyrektor Teatru Dramatycznego Danuta Marosz.
A na miejscu dużej sceny uwijają się robotnicy budowlani. Właśnie powstaje nowy strop techniczny i nowy sufit z krat wema. - Robi się tyrystorownia, czyli mekka elektryków. Urządzenia, które tu dotąd pracowały, pochodzą z lat sześćdziesiątych - pokazuje dyrektor Marosz.
Wykonawcy przygotowują nowe belki stropowe, na których ułożą nową podłogę sceny. Powstanie wentylacja, klimatyzacja i ogrzewanie sceny. Przebudowywana jest sznurownia, tzn. urządzenia organizujące dekorację sceny w ruchu pionowym. Powstanie nowy portal oświetleniowy sceny, stworzona na nowo akustyka. Widownia i balkony też otrzymają nowe oświetlenie oraz instalację przeciwpożarową.
Trwają roboty instalacyjne, brudne i mało efektowne. Kiedy robotnicy skończą swoje, w końcu sierpnia wejdą technologowie sceny, którzy sprawią, że scena stanie się żywym organizmem. - Urządzenia technologii sceny już są w teatrze: reflektory, sprzęt akustyczny, urządzenia do tyrystorowni - mówi Danuta Marosz.
Montaż i obiór nastąpi we wrześniu. Odpowiedzialni za sprawność tej przestrzeni są technologowie sceny ze specjalistycznej firmy "Teatr", która zamknie prace konsorcjum firm - budowlanej TWS ze Szczawna - Zdroju i montującej elementy metalowe Wa reks z Wałbrzycha. Cała modernizacja ma się zakończyć na przełomie października i listopada.
Wykonawców zaskoczył fatalny stan techniczny teatru, na scenie wylazła ulica, trzeba było wysypać specjalny piasek, na którym położone zostaną legary, a na nich podłoga. Pojawiły się wody podskórne przy scenie kameralnej. W całym teatrze poprzemarzane były ściany, co wymagało szczególnych zabiegów.
Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu mieści 200 widzów na parterze i balkonach oraz 100 widzów na scenie kameralnej. Pierwszy powojenny remont, trzymiesięczny, bez planów i projektu technicznego odbył się w 1964 roku. Ostatnia modernizacja odbyła się na początku lat 80.