Zmarł Henryk Abbe

ur. 15 września 1920 w Bydgoszczy, zm. 10 października 2003 w Poznaniu

Urodzony 15 września 1920 roku, podczas wojny stracił rodzinę, przeszedł przez łagier na Syberii, walczył na froncie.

W 1949 r. ukończył łódzką PWST. Grał w teatrach Wrocławia, Łodzi, Olsztyna, Gdańska. Od 1972 r. był związał się z poznańskim Teatrem Nowym, w którym pracował do emerytury w 1987 r., a w którym grał i później - do roku 1993. Zagrał Stańczyka i Żyda ("Wesele"), Wladimira ("Czekając na Godota" Becketta), króla ("Nagi król" Szwarca). Przez lata grał swój monodram "Lejzorek Rojtszwaniec". Swoją ostatnią - gościnną już - rolę zagrał w "Córkach King Konga" na scenie Teatru Polskiego w Poznaniu (na zdjęciu ten właśnie spektakl, który miał premierę w listopadzie 2000 r.). Sztukę Teresi Walser wyreżyserował Rafał Sabara. - To była ważna praca, mam wobec niego wielki dług wdzięczności - opowiada reżyser. - Fascynował mnie jego upór, konsekwencja, dociekliwość, rzeczowość - to był wymagający aktor, bardzo świadomy swojej aktywności. No i nie przestraszył się współczesnej dramaturgii, docenił wagę tego tekstu - dodaje. Przez ostatnie lata Abbe współtworzył amatorski teatr na Ratajach prowadzony przez jego żonę Halinę. - Bardzo sobie ceniłam jego rady: takie życiowe, a nie  
książkowe. I bardzo lubiłam, kiedy głośno czytał wiersze, a robił to często - mówi Dorota Królikowska, aktorka tego zespołu. 

Publikował felietony na łamach "Gazety Poznańskiej". Nazywało się to "Wspomnienia starego aktora". W ostatnim, 4 października, pisał o... "Mai nagiej" Goi - kuszącym obrazie, który, jak pisze, kiedyś złożony gorączką, usiłował przykryć ręcznikiem. Krótko, dowcipnie, ze swadą. 

Zwykł był mawiać, że ludzie powinni się rodzić starzy i młodnieć z wiekiem. Starość do niego nie pasowała. - Duchem wciąż przenosił góry, a ciało nawalało - mówi przyjaciółka rodziny, Agata. I wspomina, jak jeszcze niedawno, wracając w nocy po spektaklu, zmieniał oponę w samochodzie, odrzucając jakąkolwiek pomoc. - Pisał też wiersze, także okolicznościowe: częstochowskie, bardzo dowcipne i serdeczne - dodaje. 

Pogrzeb odbędzie się 17 października o godz. 11.15. (msza św. o godz. 10.30) na cmentarzu parafii Dobrego Pasterza na Nowinie.
(ah)

eop
Gazeta Wyborcza Poznan
14 października 2003
Portrety
Henryk Abbe

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...