Znamy, znamy, ale w szoku jesteśmy
zaplanowany na dwa lata cykl obfituje w dobrze znane tytułyTego jeszcze nie było. I to nie tylko w Wałbrzychu, ale z pewnością na całej teatralnej mapie Polski. Ruszający pod hasłem "Znamy, znamy" sezon zapowiada się sensacyjnie. Wystarczy wspomnieć, że na pierwszy ogień idzie sztuka "Czterej pancerni i pies", a potem będzie jeszcze ciekawiej.
Zaplanowany na dwa lata cykl obfituje w dobrze znane tytuły. Jest i „Zemsta", „Łysek z pokładu idy", jest w „Pustyni i w puszczy", teatr sięga nawet po tak wydawałoby się niesceniczne tytuły jak „Gwiezdne wojny" czy „Dynastię". Nie możemy spodziewać się jednak grzecznych, podręcznikowych realizacji. - Każdy z tych tekstów ma swój element przełamania i to chcemy z nich wydobyć - mówi szef artystyczny „Szaniawskiego" Sebastian Majewski. To będzie sezon w pogoni za drugim dnem, bo raczej nikt nie dostrzega w opowieści o Stasiu i Nel wątku rasistowskiego, a „Pancerni" są o zakłamywaniu historii w PRL, ale mniej ludzi konstatuje, że podobny proces dzieje się również teraz. Jednak sztuki, które złożą się na „Znamy, znamy" to nie jedyne nowości tego sezonu.
Zmienia się bardzo wiele. Jak mówią w teatrze, pomysł na najbliższe miesiące to zaróżowienie przestrzeni miejskiej. Stąd zmiana loga i kolorystyki teatru. Wkrótce także w tych barwach odsłoni się strona internetowa „Szaniawskiego", na której wreszcie dokonać będzie można rezerwacji online. O programach edukacji teatralnej więcej piszemy obok, warto pamiętać, że już w grudniu odbędą się XI Dni Dramaturgi, w tym roku poświęcone Oldze Tokarczuk. Tej pisarki w Wałbrzychu nikomu przedstawiać nie trzeba, jej utwory - a widziałem kilka podejść - wspaniale sprawdzają się w przestrzeni scenicznej. Nie można także zapomnieć o kolejnych siódmych już Fanaberiach Teatralnych, które przyjęły prowokacyjne hasło „Między ustami a brzegiem pucharu, czyli po debiucie u progu kariery". - Pokażemy spektakle młodych ludzi, których chcemy zaprosić też do współpracy - zapowiada Majewski. Do Wałbrzycha przyjadą teatry z Łodzi, Szczecina, Krakowa, Olsztyna, Wrocławia i Zabrza. Jakby tego było mało, rozwija się także impresaryjna działalność naszej sceny. Tylko w październiku - konkretnie 19 - na Dużej Scenie zaśpiewa jedna z najbardziej charakterystycznych polskich aktorek, Stanisława Celińska. Nie można nie wspomnieć także o podróżach Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego. W następnym miesiącu jest kilka wyjazdów krajowych (Legnica, Lublin), a na początku listopada zespół ze spektaklem „Był sobie Polak Polak Polak i diabeł" leci aż do Seulu. Oj, będzie się działo.