Zrobiłeś co mogłeś

"Portfolio ocalonych artystów" – aut. Julie Orringer - Wydawnictwo: Czarna Owca

Marc Chagall, malarz, grafik; Max Ernst, malarz, dadaista; Marcel Duchamp, malarz, rzeźbiarz dada, sztuka konceptualna; André Breton, pisarz, teoretyk surrealizmu; Hannah Arendt, filozofka, publicystka. Ocaleni.

Ze względu na rekonstrukcję wojennych wydarzeń z czasów II wojny światowej, ściślej z Francji, z roku 1940, jest to powieść historyczna. Z kolei nieprawdopodobnie głęboka analiza ludzkich charakterów, postępowania, motywów działania, przeżywanych emocji kieruje ją w obszary psychologii i obyczajowości. Stosunek do życia, do ludzi, postawa wobec wydarzeń, których są świadkami główni bohaterowie powieści portretuje ich światopogląd oraz wyznawaną filozofię. Ale najważniejsza część tej wielowarstwowej książki porusza nasze sumienia, serca i bezustannie konfrontuje nasze życiowe doświadczenia i poglądy z tym, o czym czytamy.

To dzieło niezwykłe. I bardzo ważne, bo analizuje kondycję moralną człowieka. Gdziekolwiek się znajdzie na naszym globie i w jakimkolwiek czasie.

Tak. To jest opowieść o największych artystach, naukowcach, filozofach, których w roku 1940, Varian Fry ratował przed śmiercią z rąk niemieckich nazistów. To jest opowieść o zaszczuciu, o lękach, o upodleniu, upokorzeniu ofiar. To jest historia przerażenia i bezsilności ludzi wobec tego, co działo się w Trzeciej Rzeszy, a potem w krajach podbitej Europy. Julia Orringer opisuje prześladowanych wybitnych naukowców i utalentowanych artystów w różnych sytuacjach. Prezentuje ich niedowierzanie, że ze względu na swą narodowość, naziści wydali na nich wyrok śmierci. Trudno im uwierzyć w to, że ich żydowskie korzenie skreślają ich z listy żywych. Nie mogą uwierzyć w to, że nie chronią ich dokonania artystyczne czy naukowo-badawcze. Warto wczytać się w te fragmenty powieści.

Ale jest i główny bohater. Varian Fry, amerykański dziennikarz, który ocalił ponad dwa tysiące Żydów i działaczy antyfaszystowskich. Zorganizował w Marsylii sieć ludzi, którzy razem z nim, przerzucali uchodźców przez Pireneje do miejsc, w których mogli czuć się bezpiecznie. Varian Fry w roku 1995 otrzymał medal „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata". Julie Orringer skonstruowała jego niebywale wielowarstwowy portret. Varian to mężczyzna przeżywający skomplikowany dylemat moralny. Ma ocalić jak najwięcej ludzi, których wyróżnia wartość: artystyczna, badawcza, wkład w światową kulturę, naukę. Lecz któregoś dnia przemyca z Francji syna naukowca, który, jak się późnej okaże, nie jest „wartością naukową i artystyczną". Czy zwykły człowiek ma prawo do życia, tak samo jak wybitny? Ciekawa to z wielu punktów widzenia dyskusja... Strony książki, na których w Varianie toczy się wewnętrzna walka, trzymają czytelnika w ogromnym napięciu. Walka ta rozgrywa się w jego sercu, umyśle i duszy. I wywołuje przeogromne emocje. Zwłaszcza, że autorka wprowadza do powieści dwie fikcyjne postaci, dzięki którym te moralne i etyczne dylematy angażują w nie i czytającego. Co więcej, stawiają mu wiele pytań, na które musi sam odpowiedzieć. Zasiewają w nim niepokój, prowokują do ocenienia własnej postawy i poglądów na to, co przeżywa Varian. Konfrontują z przedstawioną rzeczywistością. I tę z przeszłości, i tę dzisiejszą. 

Kim są ci fikcyjni bohaterowie, którzy razem z realnym Varianem stworzą trójkąt, który autorka wspaniale konstruuje i osadza go w osi kompozycyjnej powieści. To Elliot Grant i malarz Zilberman. Pierwszy, najbliższy przyjaciel Variana, stanie się w pewnym momencie najważniejszym motywem, dla którego odwleka wyjazd do USA i kontynuuje misję ratowania artystów. Miłość okaże się najsilniejszymi emocjami, którym Varian całkowicie się poddaje. Julie Orringer bardzo subtelnie prowadzi ten powieściowy wątek. Wykorzystuje go do przedstawienia wielu rozmów, podczas których obaj rozstrzygają o najważniejszych kwestiach określających ludzi poszukujących własnej tożsamości, szukających wyjścia z labiryntu uczuć i związków. Bardzo wzruszająca jest decyzja Granta związana z ujawnieniem swego genetycznego rodowodu. Z kolei Zilberman stanie się głosem sumienia Variana. I powodem, dla którego będzie on dążył do ujawnienia prawdy. Do zdemaskowania siatki kłamstw, jaką na niego zarzucono. I w tym jego dążeniu ujawniają się relacje między ludźmi. A właściwie wzajemne powiązania, które bezpośrednio i pośrednio określają podejmowane przez głównego bohatera decyzje i w konsekwencji jego postępowanie. Słowem, postać Variana Fry została skonstruowana i przedstawiona w mistrzowski literacko sposób. To bohater, który potrafi zafascynować swoją odwagą i inteligencją. Swoją moralnością, stworzoną wprost do tego, by pomagać i ocalać innych.

Ale uwaga pisarki koncentruje się także na wszystkich pozostałych postaciach, tworzących ten historyczny „łańcuch ludzi dobrej woli". Fantastycznie opisuje ich emocje, przeżywane stany wewnętrzne, ich charaktery oraz osobowość. I ta psychologiczna analiza biegnie na kartach książki równolegle do opisywanych drobiazgowo losów tych, którzy ratują, i tych, którzy są ratowani.

Powieść tę wyróżnia spośród innych fantastyczna przestrzenność. Okolice Prowansji, topografia Marsylii to krajobrazy, które autorka opisuje w niezwykle plastyczny sposób. Wygląd ulic, dróg, dworców, hoteli, domów ukrytych w ogrodach, opisy hoteli działają na czytelnika jak obraz filmowy. Stwarzają złudzenie przebywania obok literackich postaci. Ale to nie wszystko. Całą tę przestrzeń autorka wypełnia zapachami Francji, odgłosami ulicznego ruchu i gwaru. Używając wielu środków poetyckich, szczególnie epitetów, wypełnia tę francuską przestrzeń kolorami wojskowych mundurów, barwami miejskiej przyrody, ogrodów i parków. Niezwykła delikatność autorki sprawia, że stany emocjonalne, jakie przeżywa Varian Fry, kiedy spotyka się z Grantem i spędza z nim czas, to niezwykle subtelne sceny. Pełne poezji.

A wartość tej powieści wzmacnia praca tłumaczki Elżbiety Smoleńskiej, świadcząca o jej niezwykle wysokim poziomie. Stworzenie klimatu Francji w roku 1940, oddanie realiów wojennych, zróżnicowanych portretów psychologicznych bohaterów, a przede wszystkim analiza przeżywanych stanów emocjonalnych to klasa sama w sobie. Elżbieta Smoleńska ma też swój udział w wykreowaniu harmonii następujących po sobie wydarzeń.

I okładka, zaprojektowana przez Pawła Panczakiewicza. Stara mechaniczna maszyna do pisania, z wkręconą na wałku kartką papieru. A na niej wystukane imiona i nazwiska uratowanych artystów. Aż chce się pomyśleć, że mógł je napisać sam Varian Fry.

I ważna rzecz na koniec. Dotyczy tytułowego portfolio, wypełnionego pracami ocalonych malarzy, które miały być sprzedane, by zdobyć pieniądze na uratowanie następnych. Ten literacki rekwizyt może być też, obok misji ratowania, jednym z ważnych elementów kompozycyjnych tego beletrystycznego dokumentu. Stanowi on bardzo cenną rzecz. Ale ginie podczas rewizji i zatrzymania Zilbermana. Jednak podlega swoistej transformacji i dzieła artystów zajmują ich imiona i nazwiska.

I jeszcze jedna refleksja. Julie Orringer stworzyła tak żywą postać, że chciałoby się Variana Fry'a zobaczyć i wsłuchać się w to, co ma nam, współczesnym, do powiedzenia. Może kiedyś stanie się bohaterem monodramu. Może kiedyś pojawi się na scenie. Bo choć książka ta wypełniona jest wieloma postaciami, sama zaś akcja toczy się z wielkim rozmachem, to jest to bardzo kameralna opowieść, której słucha się tak, jakby Varian opowiadał ją tylko tobie.
__

Julie Orringer: "Portfolio Ocalonych Artystów"; Przełożyła: Elżbieta Smoleńska; Projekt okładki: Paweł Panczakiewicz; Wydawnictwo: Czarna Owca; Rok wydania: kwiecień 2020; Okładka: twarda; Format: 210 x 135 mm; Liczba stron: 696; ISBN 978 83 8143 204 7.

Ilona Słojewska
Dziennik Teatralny Bydgoszcz
17 czerwca 2020

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...