Zwierciadło hipokryzji

„Kto chce być Żydem?" - aut. Marek Modzelewski - reż. Jacek Braciak – Teatr Powszechny w Łodzi

Spektakl pt. „Kto chce być Żydem?" ukazuje różne perspektywy podejścia do ważnych tematów i sposoby wyrażania swoich poglądów, przede wszystkim w kwestiach wyznaniowych. Na rodzinnym spotkaniu dochodzi do rozmów na dotkliwe i wywołujące kontrowersje sprawy a przeplatane są one licznym czarnym humorem. Ostatecznie nie wiadomo, którzy bohaterowie mają tylko zaczepliwe żarty, a którzy ukrywają w ten sposób swoją nietolerancję i hipokryzję.

Sztuka została napisana przez Marka Modzelewskiego i stanowi reżyserski debiut Jacka Braciaka – aktora filmowego, teatralnego i dubbingowego, który postarał się, by akcja na scenie stanowiła połączenie powagi z ironią. Spektakl opiera się na konfrontacji rodzinnej, której członkowie należą do różnych środowisk społecznych i choć w formie wypowiedzi i ogólnego zachowania jest to dosyć klarownie widoczne, to okazuje się, że w kwestii poglądów wszędzie możemy spotkać się z niepewnością swojej tożsamości, uprzedzeniami i stereotypowym myśleniem. Niezależnie od posiadanego statusu czasem czujemy się niepewnie i jesteśmy niekonsekwentni w swoich decyzjach, co udało się aktorom pokazać bez bronienia swoich postaci.

Beata Ziejka i Marek Kasprzyk wcielili się w małżeństwo inteligenckie, które organizuje rodzinną kolację, podczas niej córka głównych bohaterów (Monika Kępka) i brat żony (Arkadiusz Wójcik) mają przedstawić swoich narzeczonych (Paulina Nadel i Adam Marjański). Jeszcze zanim wszyscy goście się pojawiają pani domu, Eliza, wyznaje, że zdecydowała się przejść na judaizm. Jej mąż, który wcześniej przychylnie podchodził do kultury Żydów, potraktował to wyznanie jako swoisty atak i nie rozumiejąc tej decyzji próbował przekonać małżonkę do zmiany zdania. Co ciekawe, narzeczony ich córki jest Amerykaninem, żydowskiego pochodzenia, który urodził się w Polsce, więc cały wieczór powracają rozmowy o aspektach kultury judaistycznej, a wraz z tym pojawiają się niezliczone żarty na ten temat.

Dialogi bohaterów w „Kto chce być Żydem?" zostawiają przestrzeń na interpretacje, są oszczędne i pełne dwuznaczności. W wypowiedziach bardzo silnie widać różnice w światopoglądach postaci, pochodzących z odmiennych środowisk. Brat Elizy i jego narzeczona stanowią kontrast do pozostałych bohaterów, którzy starają się ukryć za fasadą elegancji i elokwencji, obracają się oni w mniej wyrafinowanym i „obytym" otoczeniu niż pozostali goście i małżeństwo, u którego się pojawili. W niektórych aspektach rozmów zostają oni w tyle i posługują się wieloma przekleństwami, które stanowią element ich osobowości (choć w miarę rozwoju akcji udzielają się także pozostałym bohaterom). Ogółem użytych wulgaryzmów staje się w pewnym momencie za dużo, wydaje się, że tylko niektóre z nich faktycznie dodają wyrazu wypowiedziom, a reszta stanowi wyłącznie wypełnienie, stworzone na siłę.

Rozmaite rozważania, oscylujące wokół ważnych kwestii, obnażają lęki i słabości postaci, wywołując napiętą atmosferę, która wraz z rozwojem spektaklu tylko się pogłębia. W pewnym momencie wychodzą na jaw makabryczne zdarzenia z przeszłości, także związane z pochodzeniem i wyznaniem, które ukazują kolejną płaszczyznę spotkania i nowe motywy bohaterów.

Spotkanie staje się coraz bardziej niekomfortowe i pełne burzliwych emocji, które starają się znaleźć gdzieś ujście, bez względu na to, kto i co może przy tym ucierpieć.

Katarzyna Mikuła
Dziennik Teatralny Łódź
3 lutego 2024

Książka tygodnia

ahat ilī. Siostra bogów. Sceny dramatyczne
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Olga Tokarczuk, Zbigniew Mikołejko

Trailer tygodnia

Dziwny przypadek psa n...
Agata Biziuk-Brajczewska
Teatr Groteska z dumą przedstawia swo...