Żydowskie egzorcyzmy

"Dybuk" - reż. Maja Kleczewska - Teatr Żydowski Warszawa

Premierą nowej inscenizacji "Dybuka" Teatr Żydowski rozpoczyna 65-lecie działalności. Ta klasyczna sztuka Szymona An-skiego (Salomon Zainwel Rapaport, 1863-1920) była wystawiana w Polsce wielokrotnie od 1920 roku w języku jidisz i po polsku. Była także przenoszona na ekran: już w 1937 roku wybitny reżyser Michał Waszyński zrealizował "Dybuka" w języku oryginalnym.

Film ten, jeden z dziewięciu zrealizowanych wówczas polskich obrazów dla widowni żydowskiej, wszedł do klasyki światowego kina ze względu na walory artystyczne. W 1979 roku Stefan Szlachtycz przeniósł na telewizyjny ekran spektakl "Dybuk" z 1970 roku, w reżyserii Szymona Szurmieja, z młodziutką Gołdą Tencer w roli głównej. Można więc powiedzieć, że "Dybuk" wszedł na stałe do tradycji polskiego teatru i kultury.

Nowe przedstawienie w Teatrze Żydowskim trudno jednak nazwać wiernym przeniesieniem sztuki An-skiego na deski teatru. Maja Kleczewska potraktowała tekst jako punkt wyjścia do własnej kreacji. Oparta na tradycji chasydzkiej opowieść - w oryginale ma jeszcze podtytuł "Na pograniczu dwóch światów" - o miłości ucznia jesziwy, którego duch po śmierci wciela się w ciało ukochanej, została tu zderzona z pamięcią o Żydach zmarłych w warszawskim getcie. Akcja została połączona z wirtualnymi projekcjami, oglądamy nawet sceny z próby w teatrze, w trakcie której dochodzi do czegoś w rodzaju egzorcyzmów Lei, z której nie chce wyjść duch ukochanego Chonena. Efekty są nieco sztuczne, a obrazy opętania dziewczyny chwilami przypominają sceny z amerykańskich filmów typu "Egzorcysta".

W oryginalnym tekście "Dybuka" chodzi o pokazanie konfliktu autentycznej miłości z aktem zdrady - oddaniem córki przez ojca niekochanemu mężczyźnie, co prowadzi do rzucenia wyzwania Bogu przez zdradzonego kochanka, paktu z szatanem i opętania dziewczyny. Nie jestem pewien, czy realizacja klasycznej sztuki, mającej swój niepowtarzalny klimat i wymowę, daje się łatwo przełożyć na współczesny język kultury popularnej. Czy nie mamy tu do czynienia z zafałszowaniem i manipulacją?

Mirosław Winiarczyk
Idziemy
28 kwietnia 2015

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia