Żywy i barwny Hotel Ritz
„Hotel Ritz. Musical" - reż. Joanna Drozda - Białostocki Teatr Lalek - 26.01.2023 r.Dawniej mieszczący się w Białymstoku słynny Hotel Ritz powraca do Białostockiego Teatru Lalek za sprawą Joanny Drozdy. Widz będzie mógł przenieść się do klimatu lat międzywojennych i przekonać się o wyjątkowości tego miejsca.
Barwne kostiumy, doskonały humor, a wszystko to okraszone dynamicznymi piosenkami oraz klimatyczną scenografią. Produkcja, która stoi na wysokim poziomie artystycznym, na co wskazuje liczba sprzedanych biletów, czy zachwyt potwierdzony oklaskami przez publiczność.
Ritz tętniący życiem
W hotelu spotykają się różne osobowości, rozmaite środowiska. Ludzie, którzy mają jakieś życiowe dylematy, problemy. Obserwując wydarzenia bohaterów widzimy radość, afirmację życia, wielką swobodę. Żigolak (Piotr Wiktorko) informuje lokalną społeczność o przyjeździe Kobiety-Muchy (Izabela Maria Wilczewska) - gwiazda, która ma wystąpić w Ritzu. Akrobatyczne popisy jakie zobaczymy zachwycą gości. Słynnej artystce towarzyszy jej asystentka - partnerka (Łucja Grzeszczyk). Podczas szalonej i upojnej nocy zbierze się cała hotelowa śmietanka - pułkownik Mikołaj Kawelin (Adam Zieleniecki), znana aktorka Nora Ney (Magdalena Ołdziejewska), czy rosyjski arystokrata (Błażej Piotrowski). Nie zabraknie również obsługi hotelu (Ewa Żebrowska, Paweł S. Szymański, Artur Dwulit). Wieczór dostarczy naszym bohaterom atrakcji, zabawy, a przede wszystkim kaca. Zbliżająca się noc będzie oscylowała w atmosferze tajemnicy, za sprawą nieznanej zawartości skrzyni przywiezionej przez jednego z hotelowych gości. Romanse, intrygi, próby kradzieży - to zdarzenia, które zobaczymy o zmroku.
Musical, który zaskoczył
Patrząc na współczesne spektakle, które są wystawiane w Polsce coraz bardziej widać, że produkcje musicalowe odnoszą sukces i w pewnym stopniu musical obecnie przeżywa rozkwit i cieszy się swoją popularnością. W przypadku „Hotel Ritz. Musical" mamy do czynienia z kolejną perełką, która zaskakuje.
Sama historia bardzo dobrze się sprzedaje. Perypetie pracowników i gości hotelowych budzą ciekawość, przyjemnie ogląda się wzloty i upadki bohaterów. Warto podkreślić wątek księcia Feliksa Jusupowa, który przywozi do hotelu skrzynię. Tajemnica związana z przedmiotem staje się głównym tematem rozmów, domysłów naszych postaci. Scenariuszowo trochę kuleje historia misłosną, mogła być ona lepiej przedstawiona, na samym początku, jednakże pokojówka (Weronika Bochat) i boy (Mateusz Smaczny) sprawdzili się w swoich rolach. Było widać chemię, naturalność, potrafili wzruszyć. Niektóre wątki chciałoby się, żeby lepiej się rozwinęły - na przykład losy Mańki Szczur (Sylwia Janowicz-Dobrowolska). To właśnie ta aktorka przyciąga uwagę, dzięki niesamowitemu głosowi, trafnymi piosenkami, świetnie wykorzystała kreację najsłynniejszej burdelmamy Białegostoku.
Każdy z obsady spektaklu dobrze się zaprezentował. Nie jest to łatwe w musicalu, gdzie trzeba śpiewać, tańczyć i wcielać się w daną rolę. Joanna Drozda świetnie sprawdziła się jako reżyser, scenarzysta. Dzięki niej publiczność mogła więcej dowiedzieć się o Białymstoku. Nie tylko o hotelu, który niegdyś istniał, ale przede wszystkim pokazać wielokulturowe miasto - ludzi w nich mieszkających, zwyczaje, tradycje.
„Hotel Ritz to wszystko lub nic" - to słowa piosenki z musicalu. W tym przypadku trzeba powiedzieć, że Hotel Ritz ma wszystko. Trafne piosenki, interesującą scenografia i kostiumy, które nadały klimatu lat międzywojennych - to tylko niektóre z elementów tworzących dobrą produkcję.
Warto na własnej skórze poczuć tą opowieść. Z pewnością dostarczy Wam wielu ciekawych odczuć, a może zachęci do spróbowania podlaskiego specjału - Ducha Puszczy.