A to kiedyś zrobił Lupa!

Na kultowym fanpejdżu "Pilne: Krystian Lupa powiedział" był kiedyś mem na 1 kwietnia, co różni reżyserzy żartują, że zrobią. Augustynowicz, że zrobi spektakl na bogato, Warlikowski - że na biednie, Świątek - że długi, a Bradecki - że dobry.

Teatr Bradeckiego jest niedobry w tym najprostszym sensie: "słabe, zagrane, numeras, operetka" (Demirski, "Bitwa warszawska"). Teatralny teatr, konwencjonalny na 100%, tak zwana "konfekcja". Ale ja nie mówię, jak się mało chodzi na spektakle, to można to lubić!

Tak więc mamy tekst Yasminy Rezy o snobizmie na oślep, ten sam, który w najntisach wziął wystawił Lupa. Na scenie brak scenografii jak malunku na malaturze. Tyle co trzy krzesła oraz trzy zastawki. A, zapomniałbym - trzech aktorów! Panowie są wiekowi i się bosko przeginają. Grają afektację. Jeden sobie kupił dzieło o zerowej wartości estetycznej, a dużej rynkowej, i koledzy mają z niego polew.

Było mi strasznie głupio w tym pierwszym rzędzie, że aktorzy tak wyraźnie cisną na dowcip, a ja się nie śmieję. Zbyt kulturalny humor jak na mnie, zbyt - przepraszam - emerycki, bez zębów. Śmiałbym się może, gdyby taką bajerą jechał przy mnie pracodawca, wiecie, o co chodzi. A tak - chciałem się zapaść. Siedziałem pod reflektorem, licząc, że spadnie i mnie zabije.



Maciej Stroiński
Przekrój
5 października 2017
Spektakle
Sztuka