Aktorzy o kulisach pracy na planie "Oppenheimera". "To prawdziwy problem"
Co dla obsady "Oppenheimera" było największym wyzwaniem? Jak przyznali Matt Damon i Emily Blunt: skupienie się w obecności odtwórcy tytułowej roli, Cilliana Murphy'ego. Koledzy irlandzkiego aktora podkreślają, że za sprawą jego jednej cechy kręcenie wspólnych scen było naprawdę problematyczne. Co konkretnie mieli na myśli?W piątek 21 lipca światową premierę miał najnowszy film Christophera Nolana zatytułowany "Oppenheimer", przybliżający postać amerykańskiego fizyka, Roberta Oppenheimera, nazywanego powszechnie twórcą bomby atomowej. Reżyser, wyraźnie zainspirowany biografią naukowca - "Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej" (Sherwin Martin J., Bird Kai), tytułową rolę powierzył irlandzkiemu aktorowi Cillianowi Murphy'emu, a to z uwagi na magnetyczne spojrzenie 47-latka.
Jak wyznał w rozmowie z serwisem "The Hollywood Reporter" Nolan, który wielokrotnie obsadzał główną gwiazdę serialu "Peaky Blinders" w swoim filmach, ten wybór wydawał mu się wręcz oczywisty. Wystarczyło, że zobaczył książkę ze zdjęciem Roberta Oppenheimera na okładce, by zwrócić uwagę na uderzające podobieństwo spojrzeń naukowca i aktora.
Jednak to, co zafascynowało Christophera Nolana i co od lat urzeka na ekranie fanów Cilliana Murphy'ego, było prawdziwym utrapieniem dla współpracujących z nim na planie "Oppenheimera" aktorów.
Matt Damon, który we wspomnianym filmie wciela się w rolę generała Leslie Grovesa oraz Emily Blunt, która gra żonę Oppenheimera, wyznali w jednym z ostatnich wywiadów, że w towarzystwie irlandzkiej gwiazdy trudno było im się skupić.
"To prawdziwy problem, kiedy kręcisz scenę z Cillianem. Czasami po prostu toniesz w jego oczach" - stwierdził Damon w rozmowie z magazynem "People", a Blunt przyznała mu rację, żartując przy tym, że hipnotyzujące spojrzenie Murphy'ego nieustannie ją rozpraszało.
(-)
WP FILM
28 lipca 2023