Aktorzy Teatru Groteska drżą o posady
Adolf Weltschek żegna się z Teatrem Groteska 31 sierpnia. Na moment przed końcem swojej dyrektorskiej kadencji rozpoczął zatrudnianie na etat nowych aktorów. I to bez porozumienia z następcą.Żeby zrozumieć wagę ostatnich decyzji dyrektora Adolfa Weltschka, trzeba się cofnąć o niemal 25 lat. Zaledwie rok po objęciu przez niego dyrektorskiego fotela w teatrze Groteska w 1999 r. zlikwidowano związki zawodowe. Szefowie tamtejszej „Solidarności" byli zwalniani z pracy.
W lutym 2022 r. związkowy duch w zespole się reaktywował. Doszło do zawiązania Komisji Zakładowej Związku Zawodowego Aktorów Polskich. W jego skład wchodzi przeszło połowa zespołu artystycznego.
1 czerwca zeszłego roku, czyli zaledwie trzy miesiące po zawiązaniu się związku zawodowego, pracę w teatrze straciła Karolina Lichocińska, sekretarz związkowa. Umowa wygasła, a współpraca nie została przedłużona – oficjalnie dlatego, iż Lichocińska nie sygnalizowała odpowiednio wcześniej, że chce nadal pracować w Grotesce (takiego obowiązku ani zwyczaju dotąd w teatrze nie było). Nieoficjalnie – chodziło o uciszenie związkowców, pogrożenie im palcem, by nie działali przeciwko dyrektorowi.
Dyrektor zatrudnia „dla kolegi". Dotychczasowi aktorzy zostaną na lodzie?
W ten sam sposób w teatrze Groteska są interpretowane dzisiejsze działania dyrektora Adolfa Weltschka. Ten przegrał konkurs na dyrektora i 31 sierpnia oddaje stanowisko Karolowi Suszczyńskiemu. Nowy dyrektor otrzyma jednak poszatkowany zespół, Weltschek w ostatnich dniach zatrudnił bowiem nowe osoby, oferując im od razu umowę na etat na czas nieokreślony (aktorzy Groteski o takie umowy nie mogli się doprosić od lat).
Katarzyna Kopczyk szefująca Komisji Zakładowej: – Dyrektor najpierw podpisał nową umowę ze specjalistką ds. biurowych, pracującą w sekretariacie. Potem zatrudnił nową garderobianą, a teraz – przynajmniej trzech nowych aktorów. Dochodzą do nas informacje o czwartej osobie, która ma dołączyć do zespołu artystycznego. Wszystko w atmosferze tajemnicy, ponieważ dyrektor Weltschek o niczym nas nie informuje, a dyrektor Suszczyński o niczym nie wie – informuje aktorka.
I dodaje: – W naszym odczuciu gest dyrektora Weltschka jest próbą utrudnienia pracy w nowym sezonie artystycznym aktorom, którzy należą do związku zawodowego. Pięcioro z nich ma bowiem umowy podpisane tylko do 31 sierpnia. Dyrektor Weltschek nie zgodził się na ich przedłużenie, mówiąc, że taka ingerencja w kształt zespołu byłaby z jego strony niewłaściwa. I że nowy dyrektor sam podejmie decyzje o ewentualnym kontynuowaniu z nimi współpracy. Mowa o pracownikach, którzy grają dla Groteski od kilkunastu, a nawet 20 lat. Tymczasem ich miejsca zajmują osoby, które są dla nas zupełnie nowe albo grały dotąd gościnnie. Boimy się, że ich zatrudnienie może zablokować przedłużenie umów przez obecnego dyrektora. Teatr nie ma przecież pieniędzy na zatrudnianie kolejnych osób.
Adolf Weltschek żegna się z teatrem po swojemu. Miasto rozkłada ręce
Podobnego zdania jest Karol Suszczyński, który od 1 września ma objąć dyrektorską posadę w teatrze. – Do tej pory współpraca z Adolfem Weltschkiem przebiegała bardzo dobrze. Odwiedzałem teatr, przygotowałem repertuar na kolejne miesiące, który on zaakceptował. Kiedy dowiedziałem się o pierwszej zatrudnionej przez niego osobie, otrzymałem mało jasną informację, że było to polecenie. Zadeklarował, że nie będę miał podobnych niespodzianek. Tymczasem tych niespodzianek jest już kilka – mówi w rozmowie z „Wyborczą" Suszczyński.
– To niepokojąca sytuacja, ponieważ nie znam szerzej osób, które Adolf Weltschek teraz zatrudnił. Nie widziałem ich na scenie i nie wiem, na ile odnajdą się w teatrze lalkowym i koncepcji artystycznej, jaką przygotowałem dla Groteski. Nie opracowywałem repertuaru z myślą o nowych nazwiskach, zależy mi na zaangażowaniu dotychczasowego zespołu. Tyle że zatrudnienie na etacie nowych osób zablokuje możliwość przedłużenia umów ludziom, którzy w tym teatrze pracują od lat – wyjaśnia Karol Suszczyński.
O sprawie zaalarmował krakowski urząd miasta. Pismo do szefowej wydziału kultury wystosowali też związkowcy. W międzyczasie dyrektor Weltschek zatrudniał jednak dalej, a miasto rozłożyło bezradnie ręce.
– Dyrektor ma prawo zatrudniać nowe osoby, nawet jeśli robi to na dwa miesiące przed upływem swojej kadencji, co może być wątpliwe etycznie – podnosi radna Małgorzata Jantos, szefująca komisji kultury przy Radzie Miasta Krakowa. – Rozmawiałam z dyrektor Olesiak i ta potwierdziła, że miasto nie może nic zrobić. To bardzo przykre, bowiem Adolf Weltschek w ewidentny sposób stara się utrudnić start nowemu dyrektorowi, który albo zwolni nowo przyjętych ludzi i narazi teatr na pozwy, albo pożegna się z cennymi pracownikami. Nie widzę sensu w takim działaniu. W życiu raz się wygrywa, raz się przegrywa. Szkoda, że pan dyrektor Weltschek nie potrafi tego z godnością przyjąć – komentuje Jantos.
Katarzyna Olesiak, dyrektorka Wydziału Kultury UMK, nie odebrała od nas telefonu.
„Groteska to nie prywatny folwark". Związkowcy apelują do odchodzącego dyrektora
– Zapowiedzi ostatnich decyzji podejmowanych przez ustępującego dyrektora teatru Groteska Adolfa Weltschka, związanych z zatrudnieniem nowych osób na stanowiskach aktorskich, świadczą o tym, że dyrektor Weltschek dąży do rozbicia zespołu aktorskiego – mówi „Wyborczej" Daria Gosek-Popiołek, posłanka Lewicy, która również interweniowała w tej sprawie w urzędzie miasta.
– Po analizie tej sytuacji z prawnikami chcę podkreślić, że działania dyrektora mogą nosić znamiona dyskryminacji i szykanowania pracowników ze względu na ich działalność związkową, co wiąże się z określonymi w ustawie konsekwencjami prawnymi. Teatr Groteska to nie prywatny folwark pana dyrektora Adolfa Weltschka, ale instytucja miejska, w której poszanowanie prawa (w tym prawa pracy) powinno być sprawą absolutnie podstawową, nie mówiąc już o zwykłym szacunku do osób pracujących w teatrze. Nie jest dla mnie zrozumiałe, dlaczego organ nadzorczy nie jest w stanie (lub nie chce) wyegzekwować tak rudymentarnych zasad, narażając się tym samym zarówno na krytykę ze strony środowiska teatralnego, mediów, jak i na inne konsekwencje wynikające z ustawy – dodaje posłanka Gosek-Popiołek.
Związkowcy wystosowali otwarty apel do dyrektora. Proszą go w nim o honorowe zachowanie i zaprzestanie dotychczasowych bezzasadnych i nagłych zatrudnień nowych osób.
„Pana obecne zachowanie jest w naszej ocenie policzkiem wymierzonym w Pańskich wieloletnich pracowników, którzy wnioskują o godne warunki zatrudniania i zatrudnienie ich na umowy o pracę na czas nieokreślony od ponad roku" – czytamy w liście. „Rozumiemy, że pełni Pan funkcję dyrektora teatru do dnia 31 sierpnia 2023 r. i w związku z tym ma prawo zarządzać teatrem do momentu wygaśnięcia kadencji, jednak obserwując na przykładach innych teatrów, jak wygląda newralgiczny moment przejęcia teatru od ustępującego dyrektora przez dyrektora elekta, widzimy, że może się to odbywać na zasadach współpracy, lojalności, poszanowania godności osobistej, poszanowania ustaleń słownych i z zachowaniem zasad dobrych relacji międzyludzkich, wykształconych przez lata przez nowoczesne środowiska pracy w teatrach" – pisze do Weltschka zespół.
Adolf Weltschek nie odpowiedział na naszą próbę kontaktu. Zignorował też nasze pytania, wysłane SMS-em, o powód zatrudniania nowych osób do zespołu.
Angelika Pitoń
Gazeta Wyborcza Kraków
5 lipca 2023