Awantury weneckie
Dyrektor warszawskiego Teatru Dramatycznego, powierzając Tadeuszowi Bradeckiemu reżyserię "Sługi dwóch panów" Carla Goldoniego, popularnej commedii dell'arte, zdecydował się na wprowadzenie do repertuaru klasyki włoskiego teatru.Okazało się, że XVIII-wieczna komedia wenecka jest ciągle żywotna i wystawiona w integralnej formie doskonale bawi współczesną publiczność. Bradecki zrealizował dzieło w historycznym kształcie, dzięki czemu na scenie oglądamy istny żywioł komedii pomyłek, mieszankę pantominy oraz zabawnych i niespodziewanych sytuacji. Postacie są typowe dla gatunku, niektóre występują w maskach, jak Arlekin (tytułowy sługa), Pantalone, Dottore, inni zaś grają w kostiumach historycznych. Dzięki temu mamy do czynienia z zabawą typową dla weneckiego karnawału. Gatunek commedia dell'arte oparty był na kulturze weneckiego ludu z domieszką wyrafinowania kultury wysokiej. Dlatego wywarł olbrzymi wpływ na współczesną kulturę włoską, m.in. słynną tamtejszą odmianę filmowej komedii i komediodramatu.
Akcja sztuki rozpoczyna się od błahych nieporozumień miłosnych kawalerów i panien. Córka Pantalonego zaręcza się z synem Dottorego, jednak uroczystość psuje nagłe przybycie gości - Fryderyka, byłego adoratora narzeczonej, Beatrycze przebranej za kawalera i Trufaldina - Arlekina. Kolejne niespodzianki i awantury zmierzają do zabawnego zakończenia, jak zawsze w tym gatunku scenicznym zmuszającego do wielu refleksji. Reżyser szczęśliwie potraktował bohaterów jako postacie z krwi i kości, będące jednak równocześnie pewnymi charakterystycznymi znakami kulturowymi. Najbardziej widoczne jest to w postaci Arlekina, żywiołowo granego przez młodego aktora Krzysztofa Szczepaniaka.
Mirosław Winiarczyk
Idziemy
10 lutego 2017