Badania na otwartym sercu

,,Badania ściśle tajne" to jedna z najnowszych propozycji Kochanowskiego w reżyserii dyrektora tej instytucji Norberta Rakowskiego. Chociaż ma ona jedynie trzy miesiące na dobrą sprawę ciężko już mówić o jej ,,nowości".

Opolski teatr bowiem w ostatnimi czasy wygrywa chyba konkurs na ilość premier na metr kwadratowy i zdecydowanie odświeża repertuar. Część widzów może kojarzyć telewizyjną wersję ,,Badań" reżyserowaną przez samego autora sztuki, Iwana Wyrypajewa. O dziwo, ja wybieram wydanie opolskie. Ma ono dużo szerszą amplitudę emocjonalną, a finalny wydźwięk, o wiele bardziej katastroficzny dużo dobitniej rezonuje.

Chociaż w spektaklu występuje blisko dwadzieścioro aktorów poznajemy jedynie troje z nich: cenionego neurobiologia Morgana, jego żonę Monikę – profesor psychologii oraz młodą biolog Rachel. Każdy z nich jest uczestnikiem badania prowadzonego przez New Constructive Ethics . Odbywa się ono indywidualnie, w nieokreślonym laboratorium. W pomieszczeniu nie ma jednak nikogo, prowadzący badanie komunikują się z uczestnikami jedynie za pomocą głośników. Cały przebieg badania objęty jest ścisłą tajemnicą, tym samym poszczególni uczestnicy nie wiedzą o sobie nawzajem.

Akcja rozwija się powoli. Z głośników miłym ciepłym głosem zadawane są przeróżne pytania, zarówno o dorobek naukowy, jak i poglądy, branie narkotyków czy życie seksualne. Każdy bohater badania wydaje się mieć gruntownie przemyślane swoje życie i gotowe rozwiązanie na problemy gnębiące świat. Bez większych oporów chwalą się swoimi sukcesami, opowiadają o swojej wizji człowieczeństwa i jego prawach. Jednak w ogniu dziwnych i szczegółowych pytań nie tylko tracą głowę, ale uświadamiają sobie, że ich żelazny światopogląd jest tylko cienką warstwą lodu, ba plastrem sera szwajcarskiego, który nie przechodzi próby konfrontacji słowa z czynem . Z czasem sieć powiązań między uczestnikami badania zagęszcza się. Wychodzi na światło dzienne sieć kłamstw i hipokryzji jaką sami siebie otoczyli. Ich próby ratowania świata okazują się jedynie ucieczką od samych siebie. Tym samym wszystko musi spełznąć na niczym.

Samo badanie nie jest martwe, dzieje się ono tu i teraz, na żywym organizmie: widz staje się elementem grupy fokusowej. Ostrość tez rzucanych przez postaci na scenie, ich postawy, przeżycia i rozwój wypadków angażuje i zmusza odbiorcę do myślenia, weryfikacji siebie samego.

Opolska inscenizacja nie posiada praktycznie scenografii. Na białej przestrzeni wyświetlane są projekcje, na środku stoi tylko biała kozetka. Aktorom na scenie towarzyszy czternaścioro performerów wyłonionych w czasie warsztatów prowadzonych przez choreografa spektaklu Janusza Orlika. To oni właściwie stają się żywą scenografią spektaklu. Ich obecność nie tyle zdecydowanie dynamizuje akcję, ale w ciekawy, niezwykle organiczny sposób wrzuca bohaterów w kontekst. Choreografie nie są skomplikowane, podbija je chwilami agresywny ambient. Masa przetaczająca się po scenie, różnorodne ciała, chwilami wręcz zwierzęce, wyznaczają kolejną płaszczyznę odczytania tekstu.

Konstrukcja dramatu, mająca w sobie coś z monodramów, jest doskonałą okazją do popisów aktorskich. Na szczególną uwagę zasługuje rola Bartosza Woźnego. To pierwsza produkcja tego aktora w opolskim zespole i jest ona niezwykle obiecująca. Jego postać pełna jest subtelnych niuansów, które mienią się i pociągają. Druga strona medalu to sam tekst sztuki. Nie jest on w żaden sposób odkrywczy.

Postulaty trzymają się mocno w granicach mainstreamu i można je spotkać co rusz. Spektakl ma raczej funkcję prowokująco-otrzeźwiającą z próbą pogłębienia refleksji. ,,Badania ściśle tajne" jednych mogą rozdrażnić, drugich przybić. Oba odczucia są dobre i właściwe. Rodzą się po nim pytania, a chyba o to chodzi w teatrze.



Ludwika Gołaszewska-Siwiak
Dziennik Teatralny Opole
2 marca 2022
Portrety
Norbert Rakowski