Bajka z dźwięku, ruchu i światła utkana
Zdawać by się mogło, że niełatwo jest już współczesne, wychowane na telewizji i Internecie dzieci zachwycić bajką o Kopciuszku. Tymczasem realizatorom baletu Sergiusza Prokofiewa na scenie Opery Nova w Bydgoszczy udaje się to od lat. Co więcej, wznowienie tej roztańczonej bajki po dość długiej przerwie okazało się jeszcze bardziej zachwycające, niż premiera z 2009 roku. I oczarowanie tą inscenizacją dotyczy nie tylko najmłodszych bywalców tego teatru, ale i towarzyszących im dorosłychW dużej mierze dzieje się tak dzięki udoskonaleniu techniki laserowej. Scenografia Mariusza Napierały ogranicza się tu bowiem tylko do schodów, starego kredensu, kanapy, obrośniętej zielenią bajecznie urzekającej karety. Reszty dopełniają światła i laserowe animacje, z których Bogumił Palewicz i Jarosław Nadolny wyczarowują baśniowy świat dla scenicznych zdarzeń. Z kolorowych promieni i światła utkane są nawet - zabawny zegar przywołujący główną bohaterkę do powrotu z balu czy migocące serce, w które na końcu Kopciuszek wtapia się razem z Księciem.
Spektakl jest bliski dzisiejszemu widzowi także dzięki swemu uniwersalizmowi, np. elementom tańca współczesnego przeplatającymi się z tańcem klasycznym, nawiązaniom do tańca towarzyskiego, a chwilami nawet odwołaniom do musicalu. Szerokie schody, po których kolejno spływają na bal Wróżka ze swym orszakiem Pór Roku, Książę czy wreszcie sam Kopciuszek są rodem z rewii. Ale na ich tle cudownie wykonane przez Minę Kobayashi (Kopciuszek) i Tomasza Siedleckiego (Książę) pas de deux to jeden z najbardziej wyrafinowanych układów baletu klasycznego. Te różnorodne, ale zawsze bardzo widowiskowe obrazy, silnie oddziałują na emocje dzieci. Zwłaszcza, że wszystko to dzieje się na tle cudownej muzyki Prokofiewa i jest z nią idealnie zharmonizowane. Bydgoska orkiestra pod batutą Macieja Figasa brzmi fenomenalnie.
W postać Kopciuszka wciela się z wdziękiem drobniutka, bardzo utalentowana Mina Kobayashi. Urzeka lekkością ruchów i dziewczęcym urokiem. Czarująca, zwiewnie odrealniona jak na tę postać przystało, jest Wróżka Olgi Marczak. Niewiele ustępują jej w tej materii, jakby z samego światła utkane, Pory Roku - Angelika Gembiak, Marta Kwaśniak, Anna Pietrykowska i Anna Bobrowska. Zachwyca też i aktorstwem, i techniką, i artyzmem Tomasz Siedlecki w roli Księcia.
Niezwykle interesująca w tym przedstawieniu jest interpretacja postaci dwóch "złych" sióstr Kopciuszka - Grymaśnicy i Złośnicy, w które w komiczny, a nawet groteskowy sposób wcielają się Marta Kowalczyk i Agnieszka Błaszczyk. Dziewczyny są tu nie tyle okrutne, co przezabawne w swej pozornej niezdarności; a taki sposób prezentowania postaci wymaga wielkiego kunsztu wykonawczego. I aktorsko, i ruchowo są znakomite. Mają w sobie tak wiele dziecięcego wdzięku, że publiczność nie może ich nie polubić. Ich włączanie się do akcji, zwłaszcza w scenach na balu, zawsze niezwykle ożywia przedstawienie.
Ciekawie w roli niepozornego, tłamszonego przez żonę Ojca Kopciuszka prezentuje się Wiktor Dierewianko.
Bardzo dobrze dobrano tu obsadę i pod względem warunków fizycznych. Joanna Strojna w roli Macochy już samym wzrostem dominuje nad rodziną. Jej ostre, precyzyjne ruchy od razu wyznaczają miejsca w szeregu wszystkim domownikom. Pomimo surowości gestów jej sposób poruszania się i gra również skłaniają się ku komedii.
W przedstawieniu elementy komediowe często przeplatają się z lirycznymi. Znakomicie wykorzystano muzyczną różnorodność dzieła Prokofiewa do żonglowania konwencjami, co czyni spektakl niezwykle atrakcyjnym dla dzieci. A propos żonglowania, to młoda widownia z wielkim zachwytem ogląda np. cyrkowe popisy Trzech Pomarańczy, pokazanych tu jako clownów zabawnie przedstawianych przez Mariusza Bocianowskiego, Patryka Gładysia i Pawła Irmińskiego.
Różnorodnym konwencjom tańca i charakterom postaci odpowiadają też kostiumy. Po części stylizowane na stare, po części na współczesne, groteskowe. Zawsze ciekawe i bardzo estetyczne, zachwycające bajkową urodą.
Niewiarygodne, jak wielkie postępy w ciągu trzech lat poczynili artyści bydgoskiego baletu pod kierunkiem Iwony Runowskiej, jak udoskonalili technikę i wspaniale odnaleźli się w oryginalnych i trudnych układach choreograficznych.
Anita Nowak
Teatr dla Was
4 czerwca 2013