Bajkowo, muzycznie i mądrze

Na swój pierwszy sezon i rozpoczęcie roku 2013 Opera i Filharmonia Podlaska – Europejskie Centrum Sztuki w Białymstoku przygotowała ciekawy i pod wieloma względami unikatowy w skali całego kraju spektakl dla najmłodszych dzieci – „Jasia i Małgosię" w reżyserii dyrektora OiFP Roberto Skolmowskiego.

Widowisko zaczyna się właściwie już na okazałym foyer OiFP, gdzie grupa studentów Wydziału Instrumentalno-Wokalnego Uniwersytetu Muzycznego w Białymstoku wita zebranych gości piosenką po czym marszowym krokiem wprowadza wszystkich na Scenę Kameralną opery. Kiedy już dzieci wraz z rodzicami zasiądą na miejscach (te odważniejsze maluchy proszone są do samego przodu, dzięki czemu pełniej będą mogły uczestniczyć w akcji spektaklu) zostają wprowadzone w kilka tajników wiedzy muzycznej. Wpierw – razem ze studentami – uczą się śpiewać refrenu piosenki o Jasiu i Małgosi, którą będą miały za zadanie odśpiewywać co jakiś czas podczas spektaklu. Następnie każde dziecko dostaje do rączek prosty instrument, na którym uczy się wybijać rytm. Na koniec tej krótkiej, bo zaledwie kilkunastominutowej, zajmującej lekcji muzyki wszystkie dzieci, razem z aktorami śpiewają refren piosenki przy własnym akompaniamencie.

Po lekcji czas na spektakl. Piękna, zielona, łąkowa, prawdziwie bajkowa przestrzeń. Klimat ów stwarza przede wszystkim trawiaste podłoże, którym wyłożona jest cała sala. Urokliwe wzniesienia, pagórki i dołki sprawiają, że przestrzeń staje się tajemnicza, bo nigdy nie wiadomo, co takiego może wychynąć zza pagórka lub wyskoczyć z dziury w leśnym poszyciu! Intensywność doznań potęgują zielone drzewka, choinki oraz rozsiane po trawie wielokolorowe kwiaty, które – jak się okaże – mogą rosnąć! Wspomagać atmosferę przyjaznego, bajkowego lasu będzie także zawieszony na tylnej ścianie sceny projektor, wyświetlający rzecz jasna pięknie sfilmowany prawdziwy las, co jeszcze bardziej nadaje wiarygodności teatralnej scenografii.

Bohaterami tej ponadczasowej bajeczki - tu w wydaniu Jana Brzechwy – są owszem, Jaś i Małgosia, ale w tej inscenizacji są oni zastąpieni przez figury instrumenty: Jaś jest trąbką, Małgosia – fletem, o czym świadczą ich cudowne kostiumy i maleńkie „laleczki", które aktorzy dzierżą w dłoniach przez cały czas trwania spektaklu. Do tej pary radosnych instrumentów ucharakteryzowanych na psotne, leśne elfy dołączają oczywiście: tata drwal, mama, wilk oraz czarownica. Każdy z nich również jest instrumentem. I o ile Jaś i Małgosia są delikatni i niewinni o tyle już taki wilk czy też czarownica to typy rubaszne, które rozśmieszą każdego: i małego, i dorosłego widza.

Sceny, z racji swej malowniczości, sposobu zakomponowania treści, nasycenia kolorystyką, zilustrowane muzyką często zapierają dech w piersiach. Nie sposób nie docenić pracy scenografki Małgorzaty Szostakowskiej, odpowiedzialnej za wykreowanie owego bajecznego świata i opracowania muzycznego Andrzeja Makala, który zręcznie aranżując i dostosowując do potrzeb spektaklu muzykę napisaną przez Stefana Kisielewskiego znacznie przyczynił się do sukcesu przedstawienia. Na uwagę zasługują także aktorzy OiFP, którzy swoje role grają z lekkością, dystansem i wdziękiem świetnie komunikując się z najmłodszymi widzami, rozśmieszając także dorosłą część widowni.

Oryginalność najnowszej produkcji Opery wynika przede wszystkim z jej nakierowania na interaktywność z widzem. W trakcie całej bajki maluchy biorą w niej czynny udział: odpowiadają na pytania zadane przez bohaterów, śpiewają wcześniej wyuczony refren piosenki, grają na instrumentach, a nawet pozwala im się wejść na scenę w poszukiwaniu zguby zapodzianej przez rodzeństwo. Szczególnie ciekawe są fragmenty, kiedy aktorzy pobudzają wyobraźnię malucha prosząc je o wyimaginowane przedmioty np. młotek lub prosząc o wpłynięcie na rozwój akcji za pomocą „sterowania z niewidzialnego pilota". Dzięki takim praktykom dziecko w sposób oczywisty poznaje, jak silna jest moc własnej wyobraźni, którą może tak wiele wyczarować. To piękna i potrzebna praktyka szczególnie w dobie kultury obrazkowej, która powoli zabiera nam siłę świata własnej wyobraźni, zastępując go gotowymi kliszami, niestety nie pobudzającymi do kreatywnego myślenia.

„Jaś i Malgosia" to spektakl, świadczący o olbrzymim doświadczeniu Roberto Skolmowskiego, który przed objęciem OIFP kierował z powodzeniem Wrocławskim Teatrem Lalek wynosząc go na teatralne wyżyny. Skolmowski - podobnie jak miało to miejsce we Wrocławiu -  traktuje małego widza z niezwykłą powagą. Jak twierdzi – spektakle dla dzieci należy robić tak jak spektakle dla dorosłych, ze szczególnym uwzględnieniem powagi i staranności.

Właśnie o taki teatr dla dzieci warto zabiegać i taki należy popierać. Pokazywanie i uczenie świata tak, jak robią to w Białymstoku stwarza pole do rozwoju ich wyobraźni, pobudza do działania, generuje aktywność, wywołuje radość i skłania do własnej, twórczej ekspresji. Słowem – najnowsza propozycja OiFP daje możliwość uczestnictwa w niezwykłej przygodzie oraz jest świetną pozycją edukacyjną dla każdego malucha i jednocześnie najwłaściwszym otwarciem procesu wychowania przez sztukę. Za kilka, czy kilkanaście lat Podlasie będzie „dysponować" znacznie bardziej wyedukowaną teatralnie i muzycznie widownią, stawiającą twórcom o wiele większe wymagania. Można powiedzieć, że pod tym względem rok 2013 rozpoczął się dla Opery i Filharmonii Podlaskiej bardzo pomyślnie, co dobrze wróży temu niezwykłemu przybytkowi sztuki położonego w niezwykłym i do niedawna w nieoczekiwanym miejscu Polski.



Marta Odziomek, l: martao, h: mod123
Dziennik Teatralny
19 stycznia 2013
Spektakle
Jaś i Małgosia