Barokowe centrum Europy

Kraków w Wielkim Tygodniu i w czasie Wielkiej Nocy staje się europejskim centrum barokowym. VI Festiwal "Misteria Paschalia" zdominowała włoska muzyka barokowa i włoscy artyści, którzy należą do ścisłej czołówki stylowego, historycznego wykonawstwa (wyjątek stanowili Katalończyk Jordi Savall i francuski Le Poeme Harmonique).

Misteria Paschalia swoją rangę osiągnęły w ciągu zaledwie kilku lat. Ważne, że oprócz "odtwarzania" przechodzą w sferę "kreacji". Zespół Le Poeme Harmonique, na zamówienie dyrektora festiwalu, przygotował i po raz pierwszy wykonał Leçons de Ténebres François\'a Couperina, co zwieńczy nagranie płyty (za rok Francuzi przygotują specjalnie do Krakowa oratoria Carissimiego). Savall przywiózł rzadko przez niego wykonywaną koncertową wersję projektu "Jerozolima" wymagającą obecności ponad 30 muzyków na scenie (Katalończyk już myśli, by w przyszłym roku wykonać w Krakowie program poświęcony Katarom). Fabio Biondi wykonał nieznane oratorium "Il Faraone Sommerso" Neapolitańczyka Francesco Nicola Fago, które wcześniej grał tylko w Hiszpanii. Festiwal oprócz utworów znanych - takich jak Stabat Mater Pergolesiego czy popularne utwory Viavaldiego - pokazał także inne oblicze włoskiego baroku - Mszę św. Emidiusza Pergolesiego, Stabat Mater Bononciniego czy surową, piękną muzykę pasyjną z Neapolu.

Rzadko się zdarza, by na festiwalu wszystko wypaliło. W Krakowie jednak na osiem wieczorów mieliśmy osiem bardzo dobrych koncertów. W przypadku takiego zestawu artystów można oczywiście dyskutować o wyborach estetycznych, rodzajach gry, doborze solistów, odpowiednich głosach do konkretnych utworów, ale są to rozmowy prowadzone na zupełnie innym poziomie wtajemniczenia, najwyższym. Poniżej oczekiwań wypadło Concerto Italiano i Rinaldo Alessandrini, ale piękno Mszy Pergolesiego wszystko zrekompensowało. I Sonatori de la Gioiosa Marca nie miało tej siły precyzji, co w nagraniach, ale cóż z tego, skoro miało w składzie dwa anielskie głosy - Marii Grazii Schiavo (sopran) i Jose Marii Lo Monaco (kontralt) - podnoszące poziom adrenaliny. W moim prywatnym rankingu idealne były dwa wieczory: Leçons de Ténebres Françoisa Couperina z Le Poeme Harmonique (wspaniałe partie wokalne - Claire Lefilliâtre i Camille Poul) oraz neapolitański pasyjny koncert w Kopalni Soli w Wieliczce z Cappellą della Pieta de\' Turchini i ekspresyjnym Giuseppe De Vittorio.

W wokalnej wirtuozerii nie miały sobie równych dwie panie śpiewające Vivaldiego: Sonia Prina (która brawurowo wykonała arie z jego oper) oraz Sara Mingardo (śpiewająca Stabat Mater i Nisi Dominus). Jeśli tym razem wstrzymuję się od wyróżnienia Biondiego, to tylko dlatego, że na jego niekorzyść zagrało miejsce koncertu. Nowy gmach Opery Krakowskiej wydał mi się akustycznie przyzwoity po premierze "Diabłów z Loudun" Pendereckiego. Ale gdy na jej scenie stanęła Europa Galante, z siły zespołu Biondiego pozostało niewiele. 

Program następnego festiwalu jest już niemal dopięty (trzymam kciuki za Pasję Bacha z Minkowskim oraz oratorium "La Resurrezione" Händla z Il Gardino Armonico). A na razie proszę rezerwować czas na pierwszy weekend czerwca. W Krakowie - w ramach cyklu "Opera rara", wspierającego Misteria - zostanie wykonany "Mieszczanin szlachcicem" Lully\'ego i Moliera, po raz pierwszy w Polsce w wersji scenicznej przygotowanej przez Le Poeme Harmonique. I będzie to prawdopodobnie ostatnia w ogóle okazja, by obejrzeć ten znakomity spektakl na żywo.



Jacek Hawryluk
Gazeta Wyborcza
15 kwietnia 2009