Bez przesady...
To że zgorzkniały nieco Gottfried, który od wielu lat starał się bardzo partycypować w "udziałach" w Bayreuth, a że się nie udało to napisał taką a nie inną książkę - należy mimo wszystko brać z pewnym dystansem.Jak czytam, że "Wagner był człowiekiem pozbawionym talentu i leniwym" to szczerze mówiąc nie wiem czy się śmiać, czy płakać. Wagner był niesamowicie pracowity. Stworzył unikalny język muzyczny, a jego eksperymenty tonalne i pomysły konstrukcyjne zrewolucjonizowały i zmieniły rozwój późniejszej muzyki.
Mało który kompozytor wywarł tak ogromny wpływ na późniejszych kompozytorów jak Wagner. Zarzucanie mu więc braku talentu to GRUBA przesada. A to że był mizoginem i megalomanem to inna sprawa. Antysemitą był również, ale warto mieć na uwadze - że w czasach Wagnera to był zupełnie inny antysemityzm. W takim znaczeniu antysemitą był również Liszt i Chopin. Zbyt pochopne oskarżanie Wagnera o poczynania psychopaty Hitlera to już niestety mocne nadużycie. Rzekomy ładunek "propagandowy" w dramatach Wagnera to pic na wodę. Ring na swój sposób interpretowali liberciści, później faszyści, a potem komuniści.
Jeśli ktoś uważa, że Wagner nie miał szacunku do życia niech posłucha Parsifala...
(-) (-)
Materiał Wydawnictwa
26 lipca 2016