Bez tabu w teatrze

- Nasz teatr nie boi się tematów, które wcześniej były uznawane za tabu. Bardzo mądre i ciekawe są przedstawienia poruszające problematykę tolerancji albo inności. Jednym ze spektakli, który można u nas zobaczyć, jest "Pręcik" Maliny Prześlugi. Pokazuje, czym jest śmierć - mówi Magdalena Jasińska, kierownik literacki Teatru Baj Pomorski w Toruniu.

O nowych nurtach w teatrze, trudnych spektaklach i roli dorosłych w postrzeganiu sztuki przez dzieci w rozmowie z Magdaleną Jasińską, kierownikiem literackim w Teatrze Baj Pomorski w Toruniu:

Organizuje się coraz więcej festiwali teatralnych z myślą o najmłodszych widzach. Czy sądzi Pani, że mamy do czynienia z teatralnym renesansem?

- Myślę, że tak. Najlepszym przykładem była 20. edycja Międzynarodowych Spotkań Teatrów Lalek. Ten festiwal pokazał najciekawsze nurty, które wykorzystują najnowsze środki wyrazu. Coraz częściej pojawiają się dziś: teatr formy, interakcja z widzem, eksperymenty.

Kto ma zasadniczy wpływ na pozytywne postrzeganie roli teatru dla dzieci?

- Rodzice mają bardzo duży wpływ, ponieważ dziecko nie pójdzie samo do teatru, ale warto też podkreślić rolę nauczycieli, bo to oni decydują o tym, czy pójść z klasą do teatru i na jaki spektakl - ten ostatni wybór jest bardzo ważny, ponieważ teatry coraz częściej idą pod prąd i nie pokazują tylko klasycznych przedstawień.

Jakie przedstawienia powinien pokazywać dzieciom współczesny teatr?

- Odpowiem na to pytanie na przykładzie Baja Pomorskiego. Staramy się pokazywać teatr problemowy, czyli taki, który jest odzwierciedleniem tego, z czym na co dzień dziecko się styka. Mali ludzie mogą się utożsamiać z bohaterami spektaklu, podobnie jak z bohaterami książki. Dzięki temu mogą rozbudzić i przede wszystkim rozwinąć swoją wrażliwość. Nasz teatr nie boi się tematów, które wcześniej były uznawane za tabu.

Proszę podać jakiś przykład.

- Bardzo mądre i ciekawe są przedstawienia poruszające problematykę tolerancji albo inności. Jednym ze spektakli, który można u nas zobaczyć, jest "Pręcik" Maliny Prześlugi. Pokazuje, czym jest śmierć. Jest to trudne przedstawienie, na które nie przychodzą tłumy widzów, a bilety nie sprzedają się jak świeże bułeczki.

Dlatego, że rodzice boją się pójść z dzieckiem na taki spektakl?

- Być może. Pójście na takie przedstawienie wymaga przygotowania dziecka, zainteresowania tym problemem. To jest rola rodzica. Wspomniany spektakl jest bardzo potrzebny. Dzięki niemu dziecko uczy się poznawania świata, który nie zawsze jest piękny i kolorowy, a rodzic staje się przewodnikiem, który nie boi się trudnych pytań. To, czy podejmiemy decyzję o pójściu z dzieckiem na taki spektakl, zależy oczywiście tylko od nas. Każdy rodzic, każdy widz ma inne oczekiwania. Staramy się tworzyć taki repertuar, aby każdy znalazł w nim to, czego szuka.



Paulina Błaszkiewicz
Nowości
20 listopada 2013