Bez znieczulenia

Nie jest to przedstawienie dla tych, co akceptują na scenie tylko klasykę w tradycyjnym wydaniu. Owszem, Agata Duda-Gracz w spektaklu "Według Bobczyńskiego" wzięła na warsztat "Rewizora" Mikołaja Gogola, ale poczyna sobie z nim mocno bezceremonialnie

Nie dość, że nie usłyszymy słynnej kwestii "Z czego się śmiejecie? Z siebie samych się śmiejecie?", to jeszcze wcale nie będzie nam do śmiechu. No i obejrzymy "Rewizora" bez rewizora, za to z trzecioplanowym bohaterem w roli głównej. Zmian dużo, ale efekt piorunujący, a konsekwencja reżyserki imponująca. Bobczyński (świetny Tomasz Schimscheiner) to ktoś więcej niż człowiek bez właściwości, uniżony sługus silniejszych. To ktoś, komu udaje się rozpoznać zdegenerowaną naturę świata, a potem sobie go podporządkować. Niegdyś Agata Duda-Gracz w opartym na "Ożenku" spektaklu "Według Agafii" badała współczesne wynaturzenia życia rodzinnego. "Według Bobczyńskiego" przynosi obraz społeczeństwa, które wypadło z ram i zatraciło wartości. Bobczyński jest małym spotworniałym tyranem - w sam raz na miarę tego świata. Tym bardziej że porusza się wśród samych kanalii, krętaczy i kłamców, których do działania napędza jedynie strach. Dlatego Duda-Gracz nie potrzebuje na scenie rewizora Chlestakowa. Każda z postaci nosi pod powiekami jego skrzywiony, groźny obraz. Efektowne przedstawienie potwierdza, że Współczesny we Wrocławiu ma jeden z najsilniejszych zespołów aktorskich w kraju. Krzysztof Kuliński, Krzysztof Boczkowski, Michał Dudziński, wspomniany Tomasz Schimscheiner, Irena Rybicka, Piotr Tukaszczyk, a także Katarzyna Z. Michalska, Ewelina Paszke-Lowitsch i Maciej Tomaszewski... Wymieniam odtwórców najważniejszych ról, ale gratulacje należą się wszystkim.



Jacek Wakar
Twój Styl
24 lutego 2012